Kojarzy ktoś może zdjęcie Caroline przed tym jak została lalką? Myślicie że wyglądała tak od zawsze? Heh. Śmieszne. A wiecie co to bunt nastolatka? Każdy z was to przeżył, przeżywa lub niedługo przeżyje, więc raczej wiecie o czym mówię. To wszystko jest wpisane w człowieka. Tego nie da się ominąć. Każdego to spotka, Caroline również to spotkało.
[CAROLINE ELLIS, LAT 15]
-Wróciłam!- krzyknęła dziewczyna trzaskając drzwiami wejściowymi.
-Caroline! Gdzieś ty się znowu podziewała? Widzisz która jest godzina?
-A ty jak zwykle swoje. Nie mogę nawet spotykać się ze znajomymi?- westchnęła ciężko.
-Dobrze wiesz że nie jestem przekonana do twojego towarzystwa.
-Mam ma rację, Caroline. Nie powinnaś się z nimi widywać.- wtrącił się ojciec dziewczyny.
-Co wy do nich macie?!
[CAROLINE ELLIS, LAT 16]
-Już jestem!- krzyknęła jak zwykle.
-W koń... Końcu.- jej rodzicielka zaniemówiła- Co to ma być...?!
-No co? Kolczyk. Ślepa jesteś? (zdjęcie w mediach~autorka)
-Nie tym tonem! Nie jestem twoją koleżanką!
Nagle do przed pokoju wszedł ojciec Caroline.
-O co wy się znowu... Caroline! Co to ma być?!
-Ja nie mogę...- westchnęła wyraźnie zmęczona tą rozmową.
Dziewczyna powoli kierowała się w stronę swojego pokoju ale zatrzymała ją ręka rodzicielki.
-Co ci odbiło?!- wrzasnęła kobieta- Zdejmuj to i to zaraz! Nie mam zamiaru patrzeć jak moje własne dziecko się oszpeca!
-Zostawcie mnie w spokoju! Nie mam najmniejszej ochoty z wami gadać!- wyrwała się i poszła do swojego pokoju zamykając go na klucz.
[CAROLINE ELLIS, LAT 18]
W końcu nadszedł wymarzony dzień dla dziewczyny. Jej 18- naste urodziny. W końcu mogła wyprowadzić się od rodziców i żyć na własnych zasadach.
-Wszystkiego najlepszego, kochanie.- usłyszała głosy rodziców.
-Ta... Jasne...- westchnęła- Powiedzcie mi po prostu że całe życie byliście mną zawiedzeni. Zawsze musiałam coś odwalić a wy wszystko naprawialiście. Powiecie mi kiedyś w końcu że jestem problemem?!
Kobieta oraz mężczyzna zamilkli. Ich córka popatrzyła na nich z pogardą a następnie pokierowała się do drzwi.
-Wychodzę. Może kiedyś wrócę ku waszemu niezadowoleniu.- zabrała portfel, telefon oraz słuchawki i wyszła.
Tego dnia nigdy nie zapomni.
Poszła do fryzjera. No co? Kobiecie też coś się od życia należy. Włosy ścięła do ramion oraz przefarbowała na odcień truskawkowego blondu. Po wszystkim zapłaciła i wyszła z budynku. Nie miała ochoty wracać do domu więc chodziła po mieście ze słuchawkami w uszach. Po kilku godzinach usiadła na jednej z ławek w pobliskim parku. Uchyliła głowę do tyłu i zamknęła oczy.
-Caroline?- usłyszała dość znajomy głos.
Otworzyła oczy i ujrzała chłopaka na oko w jej wieku.
-O mój Boże. Tom?- powiedziała z uśmiechem- Nie poznałam cię w pierwszej chwili.
-Ja ciebie też. Cóż. Jednak 6 lat rozłąki robi swoje.
-Fakt, ostatnim razem widzieliśmy się w podstawówce.
-Ale przyznaj że za mną tęskniłaś.- poczochrał ją po głowie- Ten kolor ci pasuje. Kiedy przefarbowałaś?
-W sumie to kilka godzin temu. Teraz chodzę po mieście bo nie mam ochoty patrzeć na rodziców.
Dziewczyna opowiedziała mu o sytuacji z tamtego dnia a chłopak pocieszał ją jak mógł.
-Mam jeszcze jedno pytanie.
-No?
-A ten kolczyk?- zapytał wskazują na dolną wargę.
-Miałam 15 lat. Wkręciłam się w grupkę starszych ode mnie uczniów i tak jakoś wyszło. Oczywiście nawrzeszczeli na mnie w domu, ale... Nie żałuję. Fakt że od czasu do czasu zdejmuję go ale lubię go.
-Rozumiem... A jak mówiłaś o przeprowadzce...
-Tak?- zapytała zaskoczona.
-Wynajmuję mieszkanie w sąsiednim miasteczku i tak pomyślałem że... Może chcesz że mną zamieszkać? Znamy się od podstawówki.
-Hmm... Dzięki za propozycje. Jeśli ciągle masz ten sam numer telefonu to zadzwonię.
-J...Jasne! Numer ten sam! Pisz śmiało!
I takim oto sposobem Caroline trafiła do miasta i poznała Jason'a. Tom nie mógł znieść tego że jego najlepsza przyjaciółka którą kochał nad życie po prostu zaginęła. Sprawą zajęła się policja ale nic nie znaleziono. Dziewczynę uznano za porwaną, a jakiś czas później uznano sprawę za zamkniętą i uznano iż dziewczyna nie żyje. Po tym wszystkim Tom któregoś razu upił się i poszedł na tory. Chyba nie muszę mówić co zrobił. Nie miał po co żyć. Kochał Caroline ale zawsze bał się jej to powiedzieć. W tamtym momencie było za późno. Nie było jej przy nim. Rodzina jednak odebrała wiadomość jednak bardziej łagodnie. Musiało to do nich dotrzeć że ich jedyna córka, jedyne dziecko najprawdopodobniej nie żyje.
-Mogłam normalnie żyć... Gdybym tylko nie spotkała ciebie...
CZYTASZ
My Perfect Doll |JASON THE TOYMAKER| ZAKOŃCZONE
Fanfiction-Kupię ci lalkę. -Po co? -Bo będziesz się mógł nią pobawić, a gdy ci się znudzi odłożyć w kąt, bo ona w przeciwieństwie do innych nie ma uczuć. Ale czy na pewno?