6.|Szycie musi być trudne|

706 50 13
                                    

Czerwonowłosy wracał powoli do miasta cały czas myśląc o głosach które słyszał.

Lekko zmieszany i zaszokowany wszedł do swojego sklepu a oczy większości lalek skupiły się na nim.

-Gdzie Katherine i Doll?- zapytał.

-W pracowni.- odpowiedziały jednocześnie.

Bez żadnego słowa ruszył w stronę swojej pracowni. Wszedł niezauważenie i patrzył w stronę biurka przy którym siedziała kobieta razem z lalką.

-Szycie musi być trudne. Nie zniechęca cię to?- zapytała Diana.

-Zależy jak dla kogo jest trudne. Niektórym idzie łatwiej, niektórym gorzej. To już sprawa indywidualna. Nie zniechęca mnie to.- uśmiechnęła się.

-A co takiego szyjesz? Nie mogę sobie tego jakoś wyobrazić.

-Nowe ubrania dla ciebie. Siedzenie w tej jednej i tej samej sukience przez kilka lat musiało ci się znudzić.

-Nie do końca. Jason uszył te sukienkę specjalnie dla mnie. Mam do niej pewien sentyment, a cała sukienka jest w dobrym stanie.

-Cieszę się że nadal ci się podoba.- odezwał się w końcu opierając o ścianę.

-Oh! Już wróciłeś! Myślałam że ogólnie robisz sobie wolne.- odezwała się kobieta.

-Dzień dobry, Jason!- powiedziała Doll.

-Dzień dobry, Diana.- powiedział podchodząc do biurka- Co ty tam szyjesz, Katherine?

-Nowy komplet ubrań dla Doll. Wiesz. Spódniczka i koszula.- pokazała materiały.

-Wzory do siebie pasują. To dobrze. Inaczej kazałbym odkupować ci wszystkie materiały które zmarnowałaś.

Brązowooka spojrzała na wycięty już materiał na spódnicę i spojrzała na kobietę.

-A spódnica nie będzie za krótka?

-Sądzę że dla ciebie będzie w sam raz. A poza tym, nie możesz cały czas siedzieć w tej długiej sukience. Posłuchaj Kath a nie pożałujesz.- położył swoją dłoń na ramieniu lalki.

-Skoro tak mówisz, to wam zaufam.

-WOW... Jason, coś stało się na tym spacerze? Jesteś... Dziwnie miły.

-Szyj a nie gadaj. Nie za to ci płacę.

-Ale Jason... ty mi nie płacisz...

-...Nie ważne... Po prostu szyj.

Kobieta zaśmiała się a Diana przyglądała się jej z zaciekawieniem.

-Diana... Chcesz popatrzeć na pracę Kath czy chcesz wracać na sklep do reszty?- zapytał.

-Od wczorajszego wieczora, wszystkie się na mnie obraziły i uznały że mnie faworyzujesz. Dlatego raczej wolę zostać tutaj, z Katherine.

-Obraziły się? To nie dobrze. Chyba się zepsuły.

Na ostatnie słowa czerwonowłosego Kath spojrzała przestraszona na Jason'a.

-Nie naprawiaj ich, proszę...- powiedziała cicho Diana.

-N...Nie chcesz żebym je naprawiał? Czemu? Przecież one cię nie lubią.- złapał twarz lalki w dłonie.

-To dlatego chcesz je naprawić? Bo mnie nie lubią?- zapytała w prost.

-Zrozum, chcę żeby moje lalki były idealne, tak jak ty. A obrażanie się na innych nie jest zachowaniem które powinna posiadać idealna lalka. Rozumiesz?- zapytał łagodnym tonem jakby mówił do dziecka.

-Jestem idealna?- zapytała lekko nie dowierzając.

-Tak, a jako człowiek byłbyś jeszcze bardziej idealna. Nie zastanawiałaś się jak to jest być człowiekiem?

-Jason, kurwa. Nie wiem co w ciebie wstąpiło, ale co ty brałeś gdy cię nie było?!

Zabawkarz spojrzał na Katherine swoimi, zielonymi już, oczami a ta natychmiast zamilkła.

-Już szyję, szyję...

Kobieta wróciła do wykonywania swojej czynności a Jason oraz Doll przyglądali jej się z zaciekawieniem. Oczywiście nie mogło się obejść bez jakichkolwiek uwag ze strony mężczyzny.

Mimo wszystko Kate jakoś dokończyła swoją pracę, chociaż z trudem bo za każdym razem gdy Jason jej coś powiedział to musiała poprawiać daną rzecz.

-Jestem padnięta...- uznała- Ale przynajmniej skończyłam...

-Chyba skończyliŚMY. Przypominam ci kto dawał ci wszystkie rady, dzięki którym wszystko się udało.- powiedział z dumą w głosie.

-Tak, tak...- nie miała siły się nawet kłócić, co jest u niej dość rzadko spotykane- Dobra, wykonałam swoją część pracy, a ty jak na razie siedzisz tutaj. W takim razie będę wracała do siebie. Łóżko czeka...

Wyszła ze sklepu zostawiając Jason'a i Doll razem na zapleczu.

-Ale wiesz że moja propozycja  była i jest prawdziwa i aktualna?- uśmiechnął się- Gwarantuję ci że będziesz człowiekiem idealnym.

-Sama nie wiem... Nie wiem jak to jest być człowiekiem. A jakby mi się nie podobało, będziesz mógł z powrotem przemienić mi w lalkę?

-Oczywiście! To twoja decyzja, Doll. Nie moja. Ale gdyby nie spodobałoby ci się bycie człowiekiem i z powrotem musiałbym przemienić cię w lalkę, bałbym się że cię zepsuję.- uśmiech z jego twarzy momentalnie zniknął ale po chwili znowu zagościł na jego twarzy.

-Boisz się że nie będę już taka idealna?

Położył swoją dłoń na głowie lalki i spojrzał jej prosto w oczy.

-Jesteś bardzo mądra i wyrozumiała. I to w tobie cenię. Nie to co reszta i... One po prostu ci tego zazdroszczą. Bo nie masz wad w przeciwieństwie do nich. Rozumiesz, Dolly?

-Tak, rozumiem, Jason. ,,Dolly"? Brzmi ładnie.

-W takim razie od dziś będę się tak do ciebie zwracał. - uśmiechnął się- Idziemy na sklep?

-A pokażesz mi, co uszyła Katherine? Proszę.- poprosiła najładniej jak umiała.

-A to poczeka na ważną okazję. Ale mogę ci powiedzieć tylko tyle że będziesz wyglądała olśniewająco.

-Dziękuję że razem z Katherine jesteście tacy mili. Ale... Nie skupiajcie się tylko na mnie. Dobrze?- powiedziała lekko zasmuconym głosem.

-Hmm? Nie podoba ci się to? Wiesz że możesz powiedział mi o wszystkim, laleczko.

-Po prostu czuję się czasami jakbyście zaniedbywali inne lalki.Może to właśnie dlatego mnie nie lubią?

-Niestety nie mam bladego pojęcia, ale nie przejmuj się nimi. Kiedyś dadzą sobie na spokój z tym obrażaniem się. A teraz chodźmy do reszty. Na pewno się stęskniły.

Jako że żadna z lalek stworzonych przez Jason'a nie posiadała umiejętności chodzenia, czerwonowłosy był zmuszony wziąć ją na ręce. Nikomu to nie przeszkadzało. Ani Katherine ani Jason'owi. Diana była jedną z najlżejszych lalek które stworzył zabawkarz, więc raczej nie było problemów z przeniesieniem jej.

Resztę dnia czerwonowłosy spędził w sklepie w obecności innych lalek, mimo to ciągle myślał o tym tajemniczym głosie który usłyszał w lesie. Czy to wszystko mogło okazać się prawdą?

Mimo że bardzo chciał by Doll stała się człowiekiem jednocześnie się tego bał. Bał się tego że nie będzie już taka idealna, jak była teraz, że coś się stanie a ona poczuje niechęć do siebie, że odzyska wspomnienia, że nie spodoba jej się bycie człowiekiem i z powrotem będzie musiał przemienić ją w lalkę. Jednak decyzję pozostawił lalce. Był ciekawy, jaka ona będzie. Czy się zgodzi, czy nie? Odpowiedź na to pytanie miała niedługo nadejść.


My Perfect Doll |JASON THE TOYMAKER| ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz