Rozdział 5

433 26 14
                                    

Nadszedł czas na spotkanie z Nottem. Ubrałam się normalnie chociaż Pansy i Astoria ciągle wmawiały mi, że to randka i powinnam ładne wyglądać.

Po drodze do dormitorium Theodora spotkałam Blaise'a, Crabba i Goyla.

- Możesz wejść - powiedział mulat, a ja zrobiłam, jak powiedział.

W środku zobaczyłam Notta, który miał mokre, rozczochrane włosy i ręcznik przepasany na biodrach. Zobaczyłam jego umięśniony tors. Chłopak wyglądał dobrze, nawet bardzo dobrze, jednak było to trochę krępujące. Odwróciłam się do niego tyłem.

- Tylko nie uciekaj. Myłem się i już się ubieram - rzucił z łazienki.

Kiedy wyszedł miał czarną, dość obcisłą koszulkę i tego samego koloru luźne dresy oraz nadal mokre włosy. Usiadł na łóżku i się uśmiechnął.

- Wiesz... Możesz usiąść obok. To jest moje.

Podeszłam do niego powoli i usiadłam obok.

- Ładnie pachniesz - przyznałam.

- W końcu przed chwilą się myłem - uśmiechnął się.

- Lubię twój uśmiech - stwierdziłam.

- A ja całą ciebie - dotknął ręką mojej.

Ściągnęłam buty i usiadłam na łóżku po turecku.

- Czemu zdecydowałaś się na spotkanie? - zapytał.

- Mam nadzieję, że po tym w końcu dasz mi spokój...

- To trzeba było się umówić z kelnerem.

- Zdziwisz się, ale wolałam z tobą. On ma żonę.

- Wszystko jasne.

- Nie do końca. Sama nie wiem, czemu tu przyszłam. Chyba liczyłam, że będzie fajnie. Jak na razie widziałam cię półnagiego, więc chyba największa atrakcja za mną - uśmiechnęłam się.

- Za to ja nie miałem żadnej atrakcji.

- Bardzo późno jest? - zapytałam.

- Prawie 21, a czemu pytasz.

- Nie ważne... Głupi pomysł

- Kiedy indziej cię tam zabiorę - poruszył brwiami.

- Zabawny jesteś - oparłam głowę o jego ramię.

- To tylko jedna z moich zalet.

- Wiem - uśmiechnęłam się i zamknęłam oczy. Wdychałam jego zapach jakiś ładnych perfum.

- Wiesz... Pansy chyba wygląda na zazdrosną. O to ci chodziło tak?

- Tak - odpowiedział, a mnie w środku coś zabolało. - Jak możesz tak myśleć? Chodzi mi tylko i wyłącznie o ciebie.

I tak byłam jakaś przygnębiona. Czyżby mi na nim zależało? Byłam zazdrosna?

- Czy ty przypadkiem nie jesteś zazdrosna? - zapytał z małym uśmieszkiem na twarzy.

Panna NottaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz