Rozdział 7

361 19 1
                                    

- Proszę! - krzyknęłam, kiedy nikt nie wchodził.

Po chwili zobaczyłam Notta. Chłopak usiadł obok mnie.

- Wesołych świąt - powiedział.

- Wesołych...

- Idziemy razem na ucztę? Ty, ja i Blaise - zapytał.

- Ymmm wiesz umówiłam się już z Kevinem, ale możemy pójść we czwórkę. W końcu to święta, chyba się nie obrazi.

- Jak się już umówiłaś to nie będziemy przeszkadzać - chłopak wstał i już chciał wychodzić. - Kim jest ten Kevin? Twój chłopak?

Zaczęłam się śmiać, a Nott patrzył na mnie ze zdzwieniem i dezorientacją.

- Kevin to mój młodszy brat - przyznałam, a on jakby odetchnął z ulgą. - Umówiłam się z nim, właściwie za chwilę. Ogarnę się i widzimy się w Pokoju Wspólnym.

- To do zobaczenia - uśmiechnął się i wyszedł.

Wstałam i podeszłam do szafy. Wybrałam jasne jeansy i pudrową, różową koszulę. Do tego założyłam srebrny pierścionek. Włożyłam zwykłe, białe tenisówki. Poprawiłam włosy i zeszłam do Pokoju Wspólnego. Chłopców jeszcze nie było. Usiadłam na kanapie i czekałam. Byłam już trochę głodna, mimo że wcześniej zjadłam cukierki.

- Jesteśmy - przyznał Blaise. Chłopak miał na sobie ciemne spodnie i czarną koszulę. Natomisat Theodor czarne spodnie i białą koszulę.

- To idziemy - przyznałam.

Udaliśmy się do Wielkiej Sali. Przed wejściem czekał na nas Kevin. Kiedy nas zobaczył, lekko się zdziwił.

- Nie mówiłaś, że będziesz miała towarzystwo.

- Bo sama się tego nie spodziewałam.

- Ale jesteśmy eleganccy. Wszyscy mamy na sobie koszule - przyznał Nott.

- To jest Kevin, mój brat. A to jest Blaise i Theodor, moi przyjaciele.

- My się już znamy - uśmiechnął się Kevin, witając się z Nottem.

- Pamiętasz mnie jeszcze.

- Trudno nie pamiętać, skoro Charlott ciągle o tobie gada.

- Naprawdę? To... co takiego mówi? - zapytał z ciekawością.

- Że cię nie znoszę i mnie wkurzasz - odpowiedziałam za niego.

Chłopcy mnie zignorowali i zaczęli gadać między sobą.

- Idziemy? - zwróciłam się do Blaise'a.

- Madam - wystawił do mnie rękę, a ja złapałam go pod ramię i razem weszliśmy do Wielkiej Sali.

Usiadłam obok Blaise'a. Chwilę później dołączyli do nas Theodor i Kevin. Mój kochany braciszek zajął miejsce po drugiej stronie mulata, a Nott usiadł obok. Sprytnie...

- Jak ja ich nie znoszę! - powiedziałam do Blaise'a i oparłam się o niego. Chłopak się zaśmiał.

Po chwili na stole pojawiły się różne potrawy. Zabrałam się do jedzenia.

Panna NottaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz