Rozdział 9

370 22 1
                                        

Kiedy wstałam rano, wszystkie moje współlokatorki nie spały. Pansy i Astoria siedziały na jednym łóżku i zaciekle o czymś dyskutowały.

- Wiedziałam, że ten związek nie przetrwa.

- Przecież to było do przewidzenia.

- O kim mówicie? - zapytałam.

- O Lavender i Weasley'u. Już nie są razem. Biedaczka wygląda jakby się załamała.

- Może tak jest. W końcu skoro była zakochana i dostała kosza to jest jej przykro - stwierdziłam i chcąc ominąć resztę komentarzy udałam się do łazienki.

Zaczęłam się szykować na zajęcia, a dziewczyny już wyszły. Zostałam sama z Nicol.

- Musimy porozmawiać - powiedziała nagle. Nie wyglądała na zadowoloną.

- To samo chciałam zaproponować. Nie wyglądasz najlepiej. Martwię się. Coś jest nie tak?

- Wszystko ci wyjaśnię. Po zajęciach pod biblioteką. Tylko nikomu nie mów - powiedziała i wyszła.

To było bardzo dziwne. Nicol nigdy się tak nie zachowywał i zaczęłam się niepokoić. Pocieszała mnie myśl, że po zajęciach dowiem się prawdy.

Na lekcjach byłam bardzo rozproszona i nie mogłam się skupić. Kiedy nadszedł obiad, pobiegłam na niego żeby jak najszybciej móc się spotkać z Nicol. Pochłaniałam danie najszybciej, jak mogłam.

- Coś się stało? - usłyszałam Theodora.

- Jestem głodna - odpowiedziałam z pełnymi ustami.

- Byłaś dzisiaj jakaś inna. Wszystko w porządku?

- Właściwe... - czułam, że mogłam mu zaufać, ale nie mogłam zdradzić Nicol. Dziewczyna chciała żebym nikomu nie mówiła, więc nie mogłam nie dotrzymać słowa. - Jestem jakaś zmęczona. Pójdę się położyć.

Wstałam od stołu. Udałam się najpierw do lochów, żeby nie wzbudzać podejrzeń. Przebrałam się i udałam do biblioteki.

- Hej - przywitałam się z nią.

- Hej - odpowiedziała nerwowo. - Zdążyłam już oddać książki. Możemy iść.

Dziewczyna zaczęła iść w nieznanym mi kierunku, a ja podążyłam za nią. Całą drogę szłyśmy w milczeniu. Kiedy znalazłyśmy się przed ścianą, Nicol się zatrzymała.

- Zabłądziłaś? - zapytałm.

- Nie. Poczekaj tu i bądź cicho. Zaraz zobaczysz.

Dziewczyna przeszła obok ściany kilka razy, z lewej na prawo i z powrotem. Nagle w ścianie pojawiły się drzwi.

- Chodź - zachęciła mnie.

Po chwili obydwie byłyśmy w środku. Było to małe pomieszczenie na kształt pokoju. Usiadłam na kanapie, a wokół zapanowała niezręczna cisza.

- Co to jest? - zapytałam.

- Pokój Życzeń. Pojawia się w różnej postaci, w zależności od tego, czego potrzebujesz.

Panna NottaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz