↬ 52 ↫ If you let me kiss you

5.9K 446 173
                                    

.

.

.

↬ Taehyung↫

- Mój fav boy przyjechał - zawołałem na przywitanie, patrząc jak drobny brunet idzie z plecakiem w moim kierunku.

- Mówisz tak bo lubisz mnie gnębić - mruknął, przez co się uśmiechnąłem.

- Brawo!

Cóż, nasza znajomość była specyficzna. Kook na początku bardzo mnie wkurzał, ale dałem mu szansę, by znalazł sobie jakieś miejsce w moim życiu i był tam. Jako jeden z licznych przyjaciół, ale był dość wyjątkowy. Może dlatego, że bardzo się o mnie troszczył? Nie wiem. Był podobny do Rose. Delikatny i wrażliwy, uroczy, mądry i ładny. Ale mieli jedną różnice. Oczy Rose były ostre i drapieżne, a jego niewinne i czyste. Kiedy w nie patrzyłem miałem wrażenie, że równie dobrze mogę go potraktować jak karton po butach- zgnieść i kopnąć. 

Ale tego nie chciałem. I tak już chłopak miał grubo pojechane w życiu.

Więc ograniczałem się tylko do delikatnych igraszek.

Cóż, taki mam charakter.


...


- Jak podróż?- zapytałem, kiedy byliśmy już w środku mojego domu.

- Coś taki miły?- zadał pytanie z innego pomieszczenia, jakim był pokój gościnny, który znajdował się od razu koło mojego.

- Miły? Ja?

- Dobrze - westchnął, pokazując się w kuchni.- Trochę boli mnie głowa.

- Masz - podałem mu kubek z bezbarwną cieczą.

- Dzięki.

Wziął łyk, ale od razu go wypluł, przez co zacząłem się śmiać. Okej, jeden mały żarcik jeszcze nikomu nie zaszkodził.

- Co to jest?!- warknął, odstawiając kubek i wycierając brodę oraz szyję.

- Soju - wzruszyłem ramionami, biorąc jego kubek i idąc do salonu.

- Na ból głowy?- oburzył się.

- Na ból głowy, wątroby, serca - wziąłem łyk z naczynia, siadając na sofie.- Na wszystko jest dobra.

- Żartujesz, co nie?

- Nie. O! Pograjmy w-

- W nic - dokończył za mnie, siadając obok.

- Pfu, nie ma z tobą zabawy. Jesteś sztywniejszy niż zwłoki.

- Yhm.

- Nie dziwię się, że żadna na ciebie nie leci.

- Słucham?

Zaczynamy małą zabawę.

- Czy trafiłem już w czuły punkt?

- Sugerujesz, że nikt mnie nie chce, bo jestem nudny?- warknął, a ja ponownie upiłem łyk z kubka. Jednak nie za duży. Moim priorytety było to, żebym to nie ja pił, a ktoś inny.

- Tak - spojrzałem na niego niewinnie, patrząc w połowie pełny kubek.- Chyba tak.

- Daj mi to.

Uśmiechnąłem się zwycięsko, po czym podałem niebieskie naczynie w ręce młodszego. Uniosłem brwi w zaskoczeniu, kiedy ten wyzerował go w dosłownie dwie sekundy. Co prawda, trochę wylało mu się na dekolt swetra, ale to nic. I tak większość połknął, o czym świadczyła wykrzywiona w grymasie twarz.

- Smakuje?- spytałem rozbawiony, oblizując usta.

- Tak - zaczął kaszleć.

- Widać - poklepałem go po udzie, na co podskoczył.- Idę po resztę.

- Po co?

- Jak wypijesz pierwszą kolejkę, musisz wypić i drugą - wyjaśniłem.- Przedzie ci.

Nawet nie pamiętam ile wypiliśmy, ale było całkiem zabawnie. Kook trochę się rozluźnił i więcej żartował, nie był słodkim misiem zarzyganym tęczą, a normalnym nastolatkiem i Bogu dzięki. Czasem jego dziecinna postawa doprowadzała do szału.

W końcu włączyliśmy telewizor i zaczęliśmy oglądać Igrzyska Śmierci. Była to chyba druga część. Nie pamiętam. W każdym razie spojrzałem na Kooka, który skrzywił się na widok pocałunku Katniss z Peetą.

- Fuj - wytknął język w obrzydzeniu, ale schował go od razu, żeby wypić kolejny łyk alkoholu. Nie wiem w siebie wlał, ale podobał mi się pijany Kook. Był bardziej rozmowny i wesoły, nie tryskający gwiazdkami na wszystkie strony.

- A tobie co?- parsknąłem śmiechem, widząc jego skrzywioną twarz.

- Widziałeś tą stróżkę śliny?- wskazał na ekran, na którym nawet już nie było wspomnianej pary, tylko jakaś inna scena.

- Ta, i co?- wzruszyłem ramionami.- To się zdarza przy całowaniu.

- Pfe. 

- Nie mów, że nigdy się nie całowałeś - zaśmiałem się, unosząc brwi do góry.

- Całowałem - nawet na mnie nie patrzył, kiedy to mówił, więc nabrałem wątpliwości, ale postanowiłem pójść mu na rękę.

- Dobrze chociaż?

- Tak - zaczerwienił się mocno.- I przestań mnie zawstydzać.

- Zgoda - uśmiechnąłem się odprężony.

- Co zgoda?- spojrzał na mnie z prędkością światła, kiedy przegryzałem wargę.

- Przestanę cię zawstydzać, jeśli dasz się pocałować.

Vante | Taekook ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz