Uwaga na wasze serduszka
I holy shit, skąd wzięło się te 14,4 k wyświetleń i 3k głosów?!
Dziękuję bardzo 💗
.
.
.
↬ Jungkook ↫
Siedziałem po turecku, przeglądając zdjęcia Taehyunga z dzisiaj i kurwa, bolało. Dużo ludzi kazało mi się odwalić od Tae, mimo że nie chciałem. I starałem się ich nie słuchać, bo wiedziałem, że nie ma sensu, ale gdzieś z tyłu głowy i tak miałem tą myśl, że coś jest ze mną nie tak, skoro ludzie mnie nie lubią.
Wydąłem dolną wargę i próbowałem skupić się na filmie kryminalnym "Polowanie na Łowcę", ale nie mogłem. Ciągle myślałem o tym, ile czasu zajmie ucichnięcie sprawy. Miałem nadzieję, że Kim szybko wróci. Pojechał na moment na pocztę, odebrać coś ważnego.
Nagle mój telefon zabrzęczał, a ja podskoczyłem przerażony, bo morderca akurat gonił ze strzelbą jakąś kobietę w lesie. Złapałem się za serce, patrząc na ekran smartphone'a. Sięgnąłem po niego jedną ręką, marszcząc nos, kiedy kobieta została postrzelona. Odwróciłem wzrok od telewizora i spojrzałem na powiadomienie. Taehyung dodał coś na swojego bloga.
Kurwa, zachłysnąłem się powietrzem, kiedy przeczytałem opis zdjęcia.
Oficjalnie przyznał się do zerwania z Rose i do tego wyznał orientację. Poczułem ekscytację, ale i zawód. Przez to stracił prawie tysiąc obserwujących. A tak mało brakowało mu do miliona...
.
↬ Taehyung ↫
- Hoshi, jestem!- zawołałem, próbując nie upuścić paczki i reklamówki z naszą kolacją. Byłby przypał, gdyby wszystko wypadło mi z rąk.
Ciemnowłosy wybiegł na korytarz, ślizgając się po płytkach. Parsknąłem śmiechem, kiedy o mało się nie przewrócił. Czasami zachowywał się jak małe, nieporadne dziecko.
- Hej, hej - zawołał, podbiegając do mnie i zabierając ode mnie wszystkie pakunki, żebym mógł się rozebrać.
- No hej - uśmiechnąłem się, ale zmarszczyłem brwi, kiedy zauważyłem, że ma dziwny wyraz twarzy.- Co ci jest? Jakiś poddenerwowany.
- Nie przejmuj się - powiedział, idąc do kuchni, a ja poszedłem zaraz za nim, ściągając płaszcz i buty w ekspresowym tempie.
- Po prostu powiedz co się stało.
- Widziałem bloga.
Cholera, wiedziałem, że tak będzie, bo to było nieuniknione. Aż krew się we mnie gotowała, gdy widziałem, co ci idioci wypisywali w internecie. Najchętniej znalazł bym ich po kolei i osobiście powiedział, co o nich sądzę. Banda dzikusów bez rozumu i jakichkolwiek uczuć.
- Nie przejmuj się nimi - powiedziałem, przytulając go lekko od tyłu, kiedy nalewał sobie sok do szklanki.
- Nie chodzi o mnie - westchnął, a ja spojrzałem na niego zdziwiony.- Ludzie cię teraz nie lubią.
- Wolę, żeby nie lubili mnie za to, jaki jestem naprawdę, niż lubili za to, kogo próbuję udawać.
Chłopak odwrócił się do mnie, ale nie patrzył na mnie, a w swoją szklankę, którą jednak postanowił odstawić na stół. Patrzyłem na niego, czekając na jakikolwiek znak, że moja wiadomość dotarła do niego i nie będzie się już niczym przejmował. Wiedziałem, że hejt nie jest miły, ale powinien wiedzieć, że nie interesuje mnie to, ile mam tych cholernych obserwujących. Liczyło się to, że wreszcie nie musiałem udawać, że Kook nie odgrywa bardzo istotną rolę w moim życiu.
CZYTASZ
Vante | Taekook ✓
FanfictionO pewnym znanym blogerze, ukrywającym się pod pseudonimem Vante i jego najbardziej oddanemu fanowi, którego największym marzeniem było go poznać. Żadne z nich nie spodziewało się, że przez kilka kieliszków alkoholu w jedną z jesiennych nocy wydarzy...