↬ 122 ↫ Just shut up

4.7K 366 98
                                    

16,1 k... ;-;

Z tej okazji Yoonminy

.

.

.

↬ Jimin ↫

PJCH

Hyung :(

YNNGI

Tak?

O co chodzi?

PJCH

Przepraszam 😭

Naprawdę

Spanikowałem

YNNGI

Kook mi mówił

PJCH

Ja naprawdę żałuję!

YNNGI

:/

PJCH

Mogę wejść do twojego pokoju?

😟💜

Mam eklerki

YNNGI

Chciałbym być sam, Jiminnie

PJCH

Proszę

Chcę porozmawiać z tobą twarzą w twarz


Nagle drzwi przede mną się otworzyły, przez co odskoczyłem przerażony. 

Stanął w nich szatyn z telefonem w rękach i patrzył na mnie jak ponury kot. Ruchem głowy kazał mi wejść do środka. Znowu poczułem nieprzyjemne wiercenie w brzuchu, więc zacisnąłem swoje rączki na małym talerzu ze słodyczami. Nieprzyjemne uczucie się tylko wzmocniło, kiedy mężczyzna stanął przede mną.

- Masz pięć minut - powiedział nisko.

- Nie wiem jak mam cię przeprosić!- wyjęczałem.- Zwariowałem kompletnie i nie wiem dlaczego, no w sumie to jednak wiem, bo myślałem, że bycie gejem będzie fajne, bo coś nowego, ale zazwyczaj byłem tylko z dziewczynami i się przeraziłem, kiedy chciałeś mnie pocałować i no, cholera, przestraszyłem się po prostu, bo nie wiedziałem, czy wyjdzie tak, jak chcę, a chciałem, żeby było najfajniej na świecie! Jesteś jedynym chłopakiem, którego tak bardzo polubiłem i starałem się zwrócić na siebie twoją uwagę jak najskuteczniej i było to trochę głupie, bo robiłem dziwne rzeczy i jeszcze do tego jesteś wspaniały i niezwykły, za co ciebie naprawdę podziwiam, bo byłeś w stanie przygarnąć Jungkooka w tam młodym wieku i nie ukrywam, że na początku spodobałeś mi się tylko z wyglądu, ale potem się w tobie zabujałem na maksa, no! Jesteś idealny, a ja teraz zawaliłem sprawę i pewnie już nie chcesz mnie widzieć i dostaję słowotoku, więc zostawię tutaj te eklerki w ramach przeprosin, a ty postarasz się mi wybaczyć, o co bardzo bym prosił i-

- Jimin - złapał się za nasadę nosa, po czym westchnął ciężko.- Stop.

- Gdzie mam się zatrzymać?- zapytałem.- Co powtórzyć?

- Nic - warknął.- Masz się zamknąć.

Zrobiłem minę zbitego psa, bo cholera, nie wyszło. 

Miałem już opuścić pokój mojego ukochanego, ale nie zrobiłem tego. Spojrzałem w górę, kiedy czyjeś dłonie zatrzymały mnie w miejscu, przez lekki uścisk w biodrach. Widziałem nad sobą twarz Yoongiego i wiedziałem, co chce zrobić. Znów poczułem panikę.

Jezu, Jezu, Jezu...

Zacisnąłem mocno oczy, próbując normalnie oddychać. 

Dlaczego tak panikowałem?

Westchnąłem cicho, czując delikatny pocałunek na dolnej wardze. Tylko tyle. Nie całował mnie jak szalony, nie był nachalny. Po prostu powoli muskał moje usta, dopóki ich nie rozchyliłem. Wtedy pocałował mnie bardziej stanowczo, a talerz o mało nie wypadł mi z rąk. 

Jego usta były ciepłe i delikatne, kompletnie inne niż te, które kiedykolwiek mnie całowały. Idealnie się dopełniały, dając mi poczucie dużej przyjemności. Sam zacząłem chętnie odwzajemniać pocałunki, które stawały się coraz śmielsze, ale nadal nie były natarczywe, czy niechlujne. Były...perfekcyjne. 

Jak on.

Jęknąłem, kiedy poczułem jego język w swoich ustach. Och, cholera. Przed czym ja uciekałem? Zachowałem się jak mysz, która boi się sera. On całował tak dobrze...

Dosłownie lgnąłem do niego i wiedziałem, że po cholerę mi dobra atmosfera i mało ludzi. W życiu nikt nie ma kolorowo i często nie dostaje się tego, czego się chce. Mi wystarczało to. I tak było to wiele. Chyba wiem, jak czuł się Jungkook w relacji z Taehyungiem. Moje marzenie też się spełniło.

Odsunął się ode mnie powoli, a ja wziąłem drżący oddech. Dotknął moich policzków, a ja zamrugałem oczami, próbując zrozumieć, co się właśnie stało.

- T-to już nie chcesz eklerków?

Vante | Taekook ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz