Juuuuuż jest!
Następny się pisze, jakby co 💕
.
.
.
↬ Jungkook ↫
- Wiesz, że powiedziałeś to na głos?
Spojrzałem na niego, nie wiedząc o co mu chodzi, a dopiero potem spanikowałem. Dosłownie.
- Jungkook!- zawołał, łapiąc mnie za ramiona.
Ostatni raz atak paniki miałem w sierocińcu. I teraz było podobnie. Płakałem i nie mogłem się opamiętać. Dosłownie się dusiłem, nie mogłem złapać powietrza w płuca, a łzy tylko mi w tym przeszkadzały. Czułem się, jakbym był pod wodą i z przywiązaną cegłą do nogi.
Taehyung szybko usiadł, biorąc mnie na swoje kolana i próbował uspokoić. Wierciłem się i krztusiłem, bo czułem, że zaraz uduszę się na śmierć. Już dawno zapomniałem jakie to jest uczucie, ale nikt mnie nigdy nie uspokajał. Zazwyczaj wybiegałem do okna i oddychałem, a teraz nie miałem takiej możliwości.
Tae bujał mną na boki, mocno trzymając. Mówił coś do mnie, ale go nie słyszałem. Kurwa, co ja zrobiłem? Naprawdę jestem idiotą i bezmózgiem, że nie opamiętałem się i powiedziałem, że go kocham. Do tego teraz mam atak paniki i hyung pewnie jest na mnie wkurzony.
Boże, on mnie znienawidzi.
"- Lubię Jungkooka.
- Jestem gejem.
- A ja ciebie lubię - wzruszył ramieniem. Zauważyłem, że robił to bardzo często.- I nie ma znaczenia dla mnie kim jesteś. Jesteś po prostu fajny.
- Dzięki - uśmiechnąłem się.
- Tylko się we mnie nie zakochaj, okej?"
Złamałem obietnicę już dawno, ale on nie miał o tym wiedzieć.
Nikt nie miał.
Na pewno nie on.
Mogłem w spokoju starać się go uszczęśliwiać, ale trzymać swoje uczucia na wodzy. Przynajmniej nie dawać po sobie poznać, że go kocham. Ale nie, musiałem wypalić przy pierwsze okazji!
- Cii, spokojnie - powiedział, mając usta przy czubku mojej głowy, gdy już się uspokajałem.
Ciągłe kołysanie i jego głos sprawiły, że zacząłem normalnie oddychać, ale nadal płakałem. W sumie to co się dziwić? Zniszczyłem swoją relację z Tae. Mogę się już pakować do Busan i nie pokazywać się mu na oczy. Usunę jego numer, swój blog i resztę. Żeby miał ze mną spokój. Boże, co ja zrobiłem?
- P-przepraszam - zaszlochałem.
Po cholerę wtedy do niego napisałem? Czemu zgodziłem się na nasze pierwsze spotkanie? Dobrze wiedziałem, że jeśli pojawię się w jego życiu, to nie pohamuję swojej fascynacji i zauroczenia, a skończę tak, jak skończyłem.
Ze złapanym sercem i kolejnym już w życiu zawodem samym sobą.
Byłem jedną, wielką porażką.
- Kookie...
- Nie, proszę, nie rozmawiajmy o tym - błagałem, nadal płacząc w jego bluzę.
- Musimy.
- Przep-praszam - wykrztusiłem, znowu zanosząc się szlochem.
- Przestań.- powiedział stanowczo.- Nie masz za co. Przestań już płakać, dobrze?- próbował mnie od siebie odciągnąć, żebym na niego spojrzał, ale ja jeszcze bardziej schowałem twarz w jego ramieniu.- Nie lubię na to patrzeć.
CZYTASZ
Vante | Taekook ✓
FanfictionO pewnym znanym blogerze, ukrywającym się pod pseudonimem Vante i jego najbardziej oddanemu fanowi, którego największym marzeniem było go poznać. Żadne z nich nie spodziewało się, że przez kilka kieliszków alkoholu w jedną z jesiennych nocy wydarzy...