Rozdział 4 - Ranny

3.6K 360 515
                                    

Ciepłe promienie czerwcowego słońca nagrzewały piegowatą twarz Izuku, kiedy ten siedział sobie na ceglanym murku, obserwując żyjący Rynek. Notes, który leżał na kolanach chłopaka (cudem wygrzebał go z salonowego kredensu), był do połowy zapełniony notatkami i szybkimi szkicami otaczających go widoków. Jednak jego właściciel był obecnie pogrążony w myślach.

Zielonowłosy studiował przeszłe trzy dni, które spędził w Barwnym Domu. Pierwszy, w którym to wszystko się zaczęło i został porwany przez Shouto, po czym poznał przywódcę Gangu Malowanych – agresywnego oraz lekko przerażającego Bakugou. Drugi, gdy Kirishima i Kaminari (Apaszka i Błyskawica, jak ich wcześniej określał porwany) oprowadzili go po całym Domu, opowiedzieli nieco o samym gangu i wytłumaczyli, gdzie nie powinien się zapuszczać, zwiedzając Rynek, o ile nie ma życzenia szybkiej śmierci. No i dzień trzeci, kiedy Shouto postanowił z nim spędzić czas, uprzednio przepraszając za swoją nieobecność i tłumacząc się nawałem zadań. Wczorajszą dobę Izuku wspominał jako najbardziej niezwykłą, ale i przyjemną. Dwu-kolorowooki chłopak spacerował z nim po najładniejszych ulicach Rynku, opowiadał ciekawe historie i prawił masę komplementów, czym doprowadzał piegowatego do nieustających rumieńców. Lecz pod koniec dnia Shouto przekroczył najśmielsze oczekiwania chłopaka – po powrocie do Domu, członek gangu wprowadził młodszego do swojego pokoju, by, po zaryglowaniu drzwi, obrzucić zielonowłosego dużą ilością przyjemnych i namiętnych pocałunków. Izuku nigdy nie czuł się tak niebiańsko. Trzeba było przyznać, że biało-czerwonowłosy bardzo dobrze całuje, dlatego piegowaty nie próbował i nie chciał go zatrzymywać. Nie krył też zawodu, gdy wszystko skończyło się tylko na tym, choć Shouto tłumaczył mu, że gdyby się pospieszył, to zrobiłby niższemu krzywdę.

Odtwarzając w głowie wciąż te same wydarzenia, Izuku doprowadzał się do szewskiej pasji. Biorąc pod uwagę zachowanie wyższego chłopaka, nie był wstanie pojąć, dlaczego szef gangu tak go przed nim ostrzegał. Piegowaty bynajmniej nie zapomniał, że jest on jednym z wielu kochanków, co boleśnie kłuło go w serce, lecz nie pokazywał tego zbytnio po sobie. Chciał się cieszyć szansą, której już nigdy mógł nie mieć...

Mniej-więcej w gimnazjum zdał sobie sprawę, że nie czuje pociągu do „odpowiedniej" płci, lecz do tej samej, co własna. Pierwsze tygodnie po uświadomieniu sobie tego były prawdziwym koszmarem – bał się pokazywać ludziom, nie chodził do szkoły, siedział całe dnie w pokoju, unikając matki i pogrążając się w myślach samobójczych. Był zdołowany i nie miał pojęcia, co powinien począć. Bo co się w takich sytuacjach robi?

Kamień spadł mu z serca, gdy odkrył, że nie tkwi jedyny w swoim bagnie. W liceum nawet udało mu się zdobyć chłopaka, lecz związek szybko się rozpadł, gdyż wyszło na jaw, że uczeń robił to dla zakładu z kolegami. Po tym incydencie Izuku ponownie zamknął się w sobie, a powrót do świata zewnętrznego kosztował go dużo wysiłku i ciężkiej pracy. Od tamtej pory zielonowłosy unikał bliższych kontaktów z chłopakami, żyjąc ze świadomością, że w każdej chwili mógłby zostać odtrącony.

Dlatego w chwili, gdy z nieba spadł mu przystojny i szarmancki Shouto, piegowaty zdecydował się skorzystać z okazji i choć raz poczuć się znowu kochanym, w duchu przygotowując się jednak na moment, w którym zostanie wymieniony na nową zabawkę bliznowatego.

Te myśli jednak tworzyły nowy problem dla Izuku – nie miał pewności, jak długo Malowańcy planują go przetrzymywać, jednak zgadywał, że termin ten może się wydłużyć, jeśli Shouto będzie chciał go zachować. Haczyk tkwił w tym, że zielonowłosy nie miał pojęcia jak wolniej się znudzić bliznowatemu, ale zapewne miało to związek z całym tym graniem „niedostępnego". Midoriya zbyt się jednak wczuwał w rolę „laleczki Shouto" i nie odmawiał mu niczego, gdyż czerpał z tego zbyt dużo przyjemności. Postawienie się mu pozostawało więc tylko głupim marzeniem.

Odmienne Barwy | Katsudeku - Paint Gang AUOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz