- Hej, Jeongguk!
Mężczyzna przewrócił oczami słysząc ten głos, lecz odwrócił się i ujrzał starszego mężczyznę, idącego w jego stronę.
- Czego chcesz, Taehyung? - zapytał.
- Przeprosić - wydukał, patrząc na swoje buty. Nad wyraz interesujące w tym momencie.
Nigdy mu to nie przychodziło tak łatwo, jak innym. Może dlatego, że to przecież on zawsze był najlepszy, najdoskonalszy, bezproblemowy. Zazwyczaj to inni musieli go przepraszać, nawet za najmniejsze głupstwa. A on stał wtedy uśmiechnięty ze świadomością, że może wszystko, że każdy mu ulega i nigdy więcej nie spróbuje go w jakikolwiek sposób urazić.
Między innymi za to Jeon go nie znosił.- Przeprosić? - zaśmiał się kpiąco.
- Tak, przeprosić. Przecież powiedziałem.
Stali przez chwilę w ciszy. Kim musiał poskładać wszystkie nurtujące go myśli w słowa.
- Tamto zdarzenie... - zaczął. - Nie powinno mieć miejsca. Naprawdę nie wiem, co we mnie wstąpiło. Przepraszam, Jeongguk.
- W porządku - powiedział, ku zaskoczeniu blondyna.
Tak naprawdę wybaczył mu już kilka dni temu. Nie jest tym typem człowieka, który nie wybacza i nie zapomina, wytykając wszystko innym w najmniej korzystnym momencie. Szczerze mówiąc, nawet się cieszył z jego przeprosin. Tae jest jedyną osobą, z którą może porozmawiać w tej nudnej pracy. I pomimo, że nie przepada za starszym, to trochę mu brakowało jego denerwujących gadek i zaczepek.
- Naprawdę? - zapytał zaskoczony.
Jungkook kiwnął głową i odwrócił się, wracając do swoich obowiązków.
- Czekaj! Może... wyjdziemy dziś razem na miasto, coś zjeść? Tak, wiesz... - zapytał, nie spodziewając się twierdzącej odpowiedzi.
- Możemy - powiedział Jeon, zaskakując tym Taehyunga.
A ten był szczęśliwy, że wyższy pomimo wszystkiego okazał mu choć trochę szacunku. Prędzej spodziewał się odrzucenia i jakiegoś obraźliwego tekstu w jego stronę, mimo że Jeongguk nigdy nie śmiałby obrazić kogokolwiek.
Chwilowa radość błyskawicznie zamieniła się w smutek i przygnębienie. Świadomość, że największa miłość jego życia niedługo zginie z rąk mordercy, dlatego że jego jedyna przyjaciółka okazała się być niezrównoważoną psychicznie kobietą, łamała mu serce. Postanowił, że zrobi wszystko, aby uratować młodszego. Nie pozwoli na to, aby ktokolwiek przyczynił się do jego śmierci.^^^^^^
Jimin, Hoseok i Yoongi siedzieli razem, próbując rozwinąć jakąś ciekawą rozmowę, co wcale nie przychodziło im tak łatwo. Atmosfera między mężczyznami była napięta. Yoongi przeszkodził dwójce przyjaciół w użalaniu się nad sobą i ich tandetnym życiem, przychodząc roześmiany. Lecz gdy zobaczył ponurych kolegów, on sam automatycznie stracił swój dobry humor. Usiadł z nimi przy jednym ze stołów, czekając na swoją dziewczynę, Da Won.
Entuzjasta przez tyle lat nie zauważył, że ta dwójka nieszczególnie za nim przepada, a w szczególności Park Jimin. Wciąż nie mógł mu wybaczyć zranienia jego biednego przyjaciela, który cierpiał. Cierpiał i wciąż cierpi.
Jung, mimo że codziennie wmawia sobie, że nie darzy białowłosego już żadnym głębszym uczuciem, a wręcz nienawidzi go za to, co zrobił, tak naprawdę wciąż nie może przestać go kochać. Jest zbyt słaby, nie potrafi o nim zapomnieć. Zastanawia go tylko, po co to wszystko było? Te czułe słówka, złudne nadzieje na wspólny związek przepełniony miłością i namiętnością. Dlaczego to robił, skoro finalnie i tak wybrał jego siostrę?
CZYTASZ
poison // kookmin
Romance„Skarbie, jestem socjopatą Słodkim seryjnym mordercą Bo kocham cię trochę za mocno..." kookmin; top!jk; angst; chaotic