Hermiona miała udać się na Grimuald Place z powodu nagłego powrotu Sami-wiecie-kogo.Pakowała do walizki rzeczy które mogły jej się przydać.Nie miała czasu żeby kogokolwiek o tym zainformować nawet rodziców.Włożyła Krzywołapa do klatki wzięła walizki i wybiegła z domu.Teleportowała się na Grimuald Place weszła do domu.Pierwsze co zauważyła to Ron całujący się z Lavender i Harry obściskujący się z Cho.Przywitała się cicho i od razu poszła do kuchni gdzie przywitała ją Pani Weasley.Weszla na górę niosąc swoje wielkie walizy do pokoju nagle wpadła na jakiegoś mężczyznę z maską.Nie wiedziała kto to więc szybko odeszła i weszła do wyznaczonego dla Siebie pokoju.Postawiła na łóżku kufry i zaczęła się rozpakowywać.Nagle do pokoju wbiegła Ginny i zaczęła Hermionie tłumaczyć co dokładnie się stało.
Hermiono, myśle że powinnaś wiedzieć co się stało.Sam-wiesz-kto powrócił zebrał śmieciożerców i szykuje się na wojnę.Jest też nowy chłopak w Zakonie.Niewiemy jak się nazywa bo każe Sobie mówić Smok.
-Chyba to na Niego wpadłam dziś rano.-mruknęła Hermiona i wróciła do rozpakowywania walizek.
-Musieliśmy odwołać naszą randkę.-powiedziała Gin ze smutkiem.-No i Blaisi(czyt.Blaizji) dołączył do Zakonu.
-Że kto?!-zapytała się Hermiona
-No Blaise.-odpowiedziała ruda i wyszła z pokoju.Hermiona miała już tego wszystkiego dość.Tych ich zrobnień,braku koncentracji i tych pocałunków na środku korytarza.Traciła przez to przyjaciół.Ginny,Rona,Harrego a z Wiktorem straciła kontakt.Teraz to nie byli jej przyjaciele tylko "Gi(czyt.Dżi),Ronuś i Harruś wraz z Blaisim,Lav i Chio(czyt.Czio)".Jej przyjaciele nie obściskiwali się na środku korytarza nawet jej nie zauważając,jej przyjaciele mieli dla Niej czas.Poprostu powinna sobie znaleleźć nowych przyjaciół w Zakonie.Może powinna zaprzyjaźnić się ze Smokiem?Jej przemyślenia przerwała Pani Molly wołająca ją na obiad.Dziewczyna zeszła do jadalni i usiadła przy stole.Napotkała zdziwione spojrzenia przyjaciół którzy dopiero teraz zorientowali się że przyjechała ona kilka godzin temu.Wkońcu ciszę przerwał Harry
-Hemiono kiedy przyjechałaś?-zapytał chłopak
-Kilka godzin temu.-odpowiedziała szorstko Granger zabierając się za zupę.Zastanawiała się kim może być "Smok".Nagle oświeciło ją "Smok" to musi być Dracon Malfoy bo przecież smok to inaczej Dracon.A jego pseudonim to Smok czyli Dracon Malfoy to Smok.Szczerze mówiąc zdziwiła się że jeszcze nikt tego nie odkrył.To było takie oczywiste.Postanowiła po obiedzie porozmawiać z chłopakiem.
CZYTASZ
"Pocałunek Smoka"
Fanfiction-Granger...-powiedział chłopak po dłuższej przerwie milczenia-przepraszam. -Za co?-zapytała dziewczyna -Za wszystko. Pisałam to dawno temu, nie wyzywajcie mnie proszę.