Ucieczka

714 39 1
                                    

-Mamy dla Was bardzo ważne ogłoszenie-powiedział Ron do wszystkich zebranych przy kolacji.-wiemy kim jest "Smok".-powiedział.Draco przeczuwał co Weasley teraz powie więc szybko wyszedł z jadalni.Wszedł na piętro i zaczął się utożsamiać się z myślą że wyrzucą go z Zakonu Feniksa i zamkną w Azkabanie wraz z jego szurniętem ojciec i dziwną ciotką.Miał zaledwie kilka minut na zdecydowanie się co powinien zrobić.Mógł albo uciec z kwatery bez żadnych rzeczy,wody ani jedzenia albo przyznać się a później zostać wtrąconym do Azkabanu.Postanowił wybrać opcję nr.1 i uciec z Zakonu.Włożył do kieszeni różdżkę i po cichu zszedł na parter.Chciał już uciec gdy zobaczył Hermionę Granger we własnej osobie.
-Czekaj Malfoy, idę z tobą.
-Nie Granger nie pójdziesz ze mną!
×××skip time×××[godzina od ucieczki]
-Granger, czemuś za mną polazła-jeknął Draco po kilkunastu godzinach drogi
-Gdyby nie ja spał byś dzisiaj na ulicy.
-Egh...-chrząknął Malfoy.-mogłabyś chociaż pokazać dowody na twoją "potrzebność".-dokończył sarkastycznie Draco.W tym czasie Hermiona wyjęła z opasłej torby gruby portfel i kawę.
-Wzięłaś kawę!-krzyknął uradowany chłopak.
×××skip time×××[doba od ucieczki, Pokątna]
-Granger, chodźmy do jakiegoś hotelu bo ja tak nie wytrzymam-jęczał Malfoy.
-Eh, dobra-powiedziała dziewczyna i zaczęła grzebać w torebcę.W końcu wyjęła mapę czarodziejów* i powiedziała
-Najbliższy hotel ,pół godziny drogi.-Draco wyrwał dziewzynie mapę
-Och Granger, ty nie umiesz patrzeć hotel jest za rogiem-wskazał na punkt na mapię z napisem "Hotel Gryf".
-Wiem, ale jak narazie jesteśmy na Pokątnej i tutaj łatwo Cię odnajdą.-powiedziała Panna Granger.
×××skip time×××(pół godziny później)
-To w tej budzie mamy spać?!-zapytał Dracon wskazując ręką na nieduży hotel po drugiej stronie ulicy.Hermiona zignorowała jego zachowanie i weszli razem do hotelu

"Pocałunek Smoka"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz