Sztuki walki od Diabła z Hell's Kitchen i Nieśmiertelnego Wojownika z K'un - Lun

19 2 2
                                    

Po lekcji strzelania znowu poszłam do szatni zdjąć bluzę i buty. Wzięłam butelkę wody i ruszyłam na salę. Byłam jedną z pierwszych osób na sali – Meghan i Lily rozmawiały w kącie, Stefan i Josh rozciągali się. Usiadłam na macie, czekając na Dereka i Petera. Tessa miała roczne zwolnienie z powodu kontuzji kolana, której nabawiła się w tegoroczne wakacje.

– Siemka. – Iron Fist klapnął obok mnie na macie. – Gotowa na dzisiaj?

– Cześć. – Danny nie lubił, gdy mówiliśmy do niego per pan. Tłumaczył, że przez to czuje się staro, choć był niewiele starszy od nas. Ale dzięki temu zburzył mur w relacji nauczyciel – uczeń. – Raczej tak. Co dzisiaj planujesz?

– Razem z Matt'em podzielimy was na dwie grupy. Grupa, która zostanie ze mną, będzie doskonaliła techniki walki. – podrapał się po bujnym zaroście. Czasem wyglądał jak bezdomny, ale tak naprawdę był bogaczem; odziedziczył po ojcu spory udział w firmie „Rand", która była znana na całym świecie. – A u Daredevila będziecie omawiać coś zupełnie innego.

Świetnie się wszystko składało. Może powalczę z Andrew, jeśli zostaniemy przydzieleni do tej samej grupy.

– Ale nie wiesz, co planuje pan Murdock? – chciałam się dowiedzieć czegoś więcej.

– Aż tak ze sobą nie rozmawiamy. Do każdego z nas podchodzi z rezerwą. – zaśmiał się. Podniósł wzrok na drzwi i poklepał mnie przyjacielsko po ramieniu. – Wstajemy, czas podzielić was na grupy.

Jako że miałam numerek nieparzysty – trzydzieści siedem – trafiłam razem z Peterem do grupy Diabła. Natomiast Derek do grupy Danny'ego razem z Lovelace'm. Czyli nici z naszego pojedynku. Grupka osób zebrała się wokół bruneta w ciemnych okularach. Ubrany był w biały bawełniany podkoszulek i szare dresy. Na ramionach widać było blizny po odniesionych ranach. W jednej dłoni trzymał czarne przepaski.

– Dzisiaj przećwiczymy walkę w ciemnościach, bo uważam, że jest to cenna wiedza. – powiedział na wstępie. – Claire, podejdź do mnie. – nie patrzył się na mnie, ale wiedziałam, że zna moje położenie.

Wolnym krokiem podeszłam do adwokata. Mężczyzna zawiązał mi przepaskę tak, że nic nie wiedziałam. Nagle poczułam jak ściany się na mnie walą, skuliłam się w sobie.

– Jako że jestem ekspertem w walce w całkowitej ciemności – przez grupę uczniów przeszła fala cichego śmiechu. – Dlatego postaram się was tego nauczyć, chociaż nie będzie to łatwe zadanie dla wielu z was. Jesteście przyzwyczajeni do polegania wyłącznie na wzroku, często zapominając o innych równie ważnych zmysłach takich jak słuch czy węch.

Tętno mi przyspieszyło. Oddychałam cicho przez otwarte usta. Musiałam zmusić się, by skoncentrować myśli na odbieranie bodźców na inny zmysł niż narząd wzroku.

– Pierwszą, podstawową rzeczą w walce w mroku jest to, by skupić uwagę na oddechu przeciwnika lub nawet zapachu jego potu. Dzięki takim rzeczom można określić jego położenie względem siebie. – rzekł. – Wiem, że z początku może być to dla was ciężkie. Ale przygotowywałem was na to, kiedy ćwiczyliśmy umiejętność wczuwania się w ciało.

To była wskazówka dla mnie. Wzięłam głęboki oddech, by rozluźnić spięte mięśnie ramion, brzucha i ud. Tętno powoli zwalniało, nie słyszałam już nieprzyjemnego niskiego dźwięku w uchu. Wyprostowałam ramiona. Ściany wróciły na swoje miejsce.

– Doskonale, Claire. – pochwalił Daredevil.

Uśmiechnęłam się lekko pod nosem na pochwałę.

Wszystkiego najlepszego Polsko! 🇵🇱 Obyśmy my, jako młode pokolenie, nie musieli przeżywać koszmaru wojny.

Do zobaczenia za dwa tygodnie, może nawet wcześniej lub później, bo w niedzielę będę miała kolokwium z matematyki 😫😓
Trzymajcie za mnie kciuki 🤞
Udanego tygodnia 😊


Don't understimate meWhere stories live. Discover now