Jestem niczym Katniss Everdeen!

11 2 0
                                    

Staliśmy na dworze, w ciepłych, wygodnych ubraniach. W swoich dłoniach dzierżyliśmy łuki, a kołczany były przewieszone przez ramię. Spoglądałam na jesienny las – korony drzew zaczynały być powoli nagie, gdyż liście o złocistych barwach wyścielały podłoże. Szum delikatnego wiatru poruszał gałęziami. Z ust wydobywała się para, a nozdrza aż bolały od oddychania ostrym powietrzem. Niektórzy tupali w miejscu, by rozgrzać mięśnie. Wszyscy czekaliśmy na agenta Bartona. Rozmawiając z moimi znajomymi, nagle usłyszałam świst strzały tuż obok mojego ucha. Obróciłam się gwałtownie i ujrzałam złośliwe oblicze Lovelace'a, który stał parę metrów od mnie. Cała klasa spoglądała na nas w napięciu – byli już przyzwyczajeni do tego, że skaczemy sobie do gardeł i była to największa atrakcja klasy.

– Czego od niej chcesz, Andrew? – zapytał Derek. – To już powoli staje się nudne, te twoje końskie zaloty.

Widziałam, jak chłopak zaczerwienił się niczym burak.

– Nie wtrącaj się do nie swoich spraw, Anderwood. – warknął rudzielec, odzyskując rezon. – Przecież się nie tłukliśmy, nie? – zwrócił się do mnie. – Trzeba to jakoś odrobić.

– Andrew, zostaw Claire. – na polankę wszedł Hawkye, również ciepło ubrany. Przez plecy miał przewieszony kołczan, w którym jakimś cudem zawsze znajdowały się strzały. – Nie masz nic lepszego do roboty w wolnej chwili? Jak na przykład rozgrzewać się?

Widziałam, jak Lovelace zaciska zęby. Natomiast ja uśmiechnęłam się triumfalnie.

– Dzisiaj poćwiczymy strzelanie w terenie. W poprzednim miesiącu niezbyt dobrze wam to szło. – zaczął Clint.

Wróciłam wspomnieniami do naszej poprzedniej lekcji łucznictwa. Greg omal nie ustrzelił zająca, czego nie wolno nam było robić, bo było to naruszenie fauny i flory lasu.

– Wyjaśnię wam teraz wszystko, by po indywidualnej rozgrzewce zająć się zadaniem. – mówił dalej Hawkeye. – W lesie poustawiałem przeszkody. Cała trasa ma około pięćdziesiąt metrów. Macie na to co najwyżej pięć minut. – musiał zauważyć przerażenie malujące się w naszych oczach. – Spokojnie, te pięć minut wam wystarczy. Ja to pokonałem w trzy i pół minuty, więc macie spory zapas czasu. Dodam, że jest to na zaliczenie. – ostatnie zdanie zabrzmiało jak groźba.

– Czy będą jakieś kary za drobne opóźnienia? – zapytała się Diana.

– Za każdą sekundę spóźnienia, zrobicie dziesięć pompek. – odrzekł Clint. – Ktoś chętny?

Zapanowała głucha cisza, każdy z nas odwracał wzrok, byle nie spojrzeć na nauczyciela. Agent Barton westchnął pod nosem.

– Andrew, byłeś taki pełny energii, więc zapraszam ciebie. – odezwał się po dłuższej chwili.

Odetchnęłam z ulgą.

– Następna będzie Claire. – podał kolejne nazwisko, a mi mina zrzedła. – A po niej pójdzie Derek. Andrew, masz trzy minuty na rozgrzanie się.

Chłopak zaczął się rozgrzewać, więc ja razem z Derekiem również. Przyjaciel zauważył moją niemrawą minę.

– Ej, popatrz na to z innej strony. – rzekł. – Gdy reszta lamusów będzie się stresować, my będziemy już po.

– Anderwood, słyszałem to! – krzyknął Peter.

Zmarszczyłam brwi. Jakim cudem, skoro Derek powiedział to tak cicho, że mogłam jedynie ja to usłyszeć? Ale to nie było w tym momencie takie ważne. Musiałam skoncentrować się na zdaniu, by zrobić wykonać to jak najlepiej. Gdy Andrew wystartował w las, usłyszałam chrzęst łamanej gałązki. Odwróciłam w tamtą stronę głowę. Wydawało mi się, czy naprawdę widziałam białe włosy?

– Widziałeś? – zapytałam bruneta.

– Co niby? – ze zmarszczonymi brwiami zwrócił twarz w stronę lasu. – Chyba z tego stresu słuch i, co najgorsze, wzrok ci szwankuje.

– Może. – odparłam, by nie drążyć tematu. Potrząsnęłam głową, by odegnać wątpliwości i ustawiłam się w pełni gotowości na linii startu. W uszach słyszałam szum krwi. Oddech stał się płytszy. Wzięłam głębszy oddech, by rozluźnić przeponę.

– Dasz sobie radę. – powiedział Clint. – Tylko nie daj się stresowi. – przystawił gwizdek do warg. Gdy Andrew pojawił się na horyzoncie, Hawkeye dmuchnął przeciągle, a ja pomknęłam niczym strzała.

Cześć w tą pochmurną niedzielę 😅
Oto dwa kolejne rozdziały, mam nadzieję, że interesujące ^^
Za dwa tygodnie, tak trochę w prezencie bożonarodzeniowy, będą trzy rozdziały (wow xD) i być może będzie coś ekstra, ale to zobaczę, czy się wyrobię😅🤞
Do zobaczenia 😉 👋

Don't understimate meWhere stories live. Discover now