Rozdział XVIII

364 13 15
                                    

W mojej głowie, właśnie trwała taka zacięta i zażarta walka, niczym emocje po meczach siatkarskich, gdzie Polska mierzy się z Iranem. Wiele rzeczy przemawiało za, ale jeszcze więcej przeciw pomysłowi chodzenia z Zielińskim. Z tym Zielińskim, nad którego talentem, nie mogli się nadziwić eksperci piłki nożnej. Byłam jak w jakimś transie, nie potrafiłam wydusić z siebie ani słowa, a na twarzy Piotrka rosło napięcie i stres. Wyglądał jak mały, zagubiony chłopczyk, który wyczekuje na odpowiedź mamy, czy może spać u Tomka, albo jeszcze lepiej- czy dzień, przed ważnym sprawdzianem, może wyjść na boisko, pograć z kumplami
-Ale jak ty sobie wyobrażasz... - zaczęła nieśmiało - ja w Polsce mam rodzinę, pracę... Mam to wszystko rzucić i być tu, z tobą, w Neapolu?

-Słońce - ucałował moje ręce - ty się niczym nie martw, bo ta twoja śliczna buźka, dostanie szybciej, tylko zmarszczek.

-Oho, czyli tylko zaczęłabym się starzeć, to byś mnie zostawił? - prychnęłam

-Skarbie, problem w tym, że to z tobą chcę się zestarzeć i dla mnie zawsze będziesz najpiękniejsza. - znów pocałował moje dłonie - W La Gazetta dello sport zwolniło się niedawno miejsce. Taki mężczyzna, odszedł na emeryturę, potrzebują kogoś na jego miejsce. Znasz język włoski, interesujesz się sportem... Bez problemu, dostaniesz tam pracę.

-A co z moją rodziną?

-Jesteś dużą dziewczynką - poklepał mnie po głowie, na co ja fuknęłam - dasz radę. Poza tym, nie zostaniesz tutaj sama. Jest Paweł, ja tutaj jestem. Poradzimy sobie.

-No okej, ale co z mieszkaniem, prze...

-Zamieszkasz ze mną. Dom mam wystarczająco duży.

Czułam się coraz bardziej przekonana. Tak, kochałam Piotrka. Kochałam go i dopiero teraz, sobie to wszystko uświadomiłam. Potrzebowałam sporo czasu, żeby to do mnie dotarło. W końcu, lepiej późno, niż wcale. Jestem gotowa, zostawić to wszystko, dla niego, chociaż jeszcze przed chwilą, tego bym nie zrobiła. Może to będzie szalone, ale jestem gotowa zaryzykować. Zaryzykować dla niego. Dla nas...
-Zgadzam się - powiedziałam, a oczy Zielińskiego rozbłysy tym, znajomym dla mnie blaskiem. Przywarł do mnie całym ciałem, a nasze usta złączyły się w soczystym pocałunku. Brakowało mi tego, a raczej jego. Brakowało mi jego bliskości.

Naszą romantyczną chwilę, przerwał telefon, który zadzwonił do mnie. Niechętnie się od siebie oderwaliśmy, a ja odebrałam, wibrujące urządzenie.
-Halo?

-Marianka, do jasnej cholery, gdzie ty jesteś?

-Ups... Dobra, nieważne później pogadamy. Za jakieś dwadzieścia minut, będę u ciebie.

-Czy ty wiesz, że szlajanie się po nocach, je...

-Bla, bla, bla. Mówiłam, że zaraz będę. Do zobaczenia.

Rozłączyłam się i telefon schowałam ponownie do kieszeni, a Piotr zadał pytanie:
-Kto to był?

-Paweł panikował, że mnie nie ma.

-Zaraz już pójdziemy, ale chodź, ze mną jeszcze do tamtego stoiska, kochanie...

Pociągnął mnie za rękę, do wcześniej wspomnianego punktu. Okazało się, że było to stoisko z biżuterią.
-Co ci się najbardziej tutaj podoba? - zapytał chłopak, którego oficjalnie mogłam nazywać swoim

-Mhmm, chyba ten naszyjnik z bursztynu - wskazałam palcem - ale, ty chyba nie zamierzasz mi go kupić? - spytałam widząc, że Zielu wyciąga portfel

-To taki mały prezent ode mnie - puścił mi oczko

-Ale ja się teraz głupio czuję, bo...

-Za dużo mówisz - przerwał mi, składając pocałunek, na moich ustach i po chwili, zapinając mi na szyi naszyjnik

-Dziękuję...
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Leniwie wygrzebałam się z łóżka, kiedy poczułam na swojej twarzy, promienie słońca. Szybko się ubrałam i zeszłam na dół, z myślą zjedzenia śniadania. W kuchni siedzieli moi rodzice, Paweł i Marika. Od razu poczułam, napiętą atmosferę...
-Czy możesz nam to wytłumaczyć? - powiedział ojciec, podsuwając mi pod nos telefon

Było tam zdjęcia z wczoraj, które pokazywało mnie, całującą się z Piotrem. Tytuł brzmiał: "To dla niej, gwiazda Napoli, straciła głowę. Nowa dziewczyna Piotra Zielińskiego". Pieprzone, strony plotkarskie... Byłam w dupie. Chciałam o tym, z rodzicami porozmawiać na spokojnie, wytłumaczyć im to wszystko.
-Kiedy zamierzałaś nam to powiedzieć? - zapytała mama, a ja ciężko wypuściłam powietrze

-Chciałam z wami porozmawiać, na spokojnie i zrobić to trochę później. Od wczoraj jestem w związku z Zielińskim i zamieszkam u niego. Zmieniam pracę i póki co, zostaję tutaj, w Neapolu. Do Polski wrócę, najprawdopodobniej wtedy, gdy nasze orły, zmierzą się z Nigerią. Musicie zaakceptować moją decyzję, w końcu jestem dorosła.

Mama rzuciła mi się na szyję.
-Cieszę się, że wreszcie zamierzasz ułożyć sobie z kimś życia. Szkoda, że dowiaduję się o tym w takim momencie, ale jestem z ciebie dumna i trzymam za ciebie i Piotra kciuki. Od samego początku, kibicowałam wam.

-Cieszę się twoim szczęściem, a Zieliński to porządny człowiek, tak samo jak jego rodzice. Masz w nas wsparcie - zawtórował tata

Jak, ja jestem zadowolona z tego, że mam tak, wyrozumiałych rodziców...

Vero amore, tesoro ||| Piotr Zieliński Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz