━━━━━━━ ✧ ━━━━━━━
[ NIEDZIELA ; DWUNASTY PAŹDZIERNIKA
GODZINA SZÓSTA TRZYDZIEŚCI ]Do przytulnej kajuty zaczęły przebijać się promienie wschodzącego słońca, sygnalizując iż jest już poranek, z czego Evelyn już wcześniej zdążyła zdać sobie sprawę. Na początku obudziła się z okropnym bólem głowy. Był on tak intensywny, że dziewczyna potrzebowała kilku chwil zanim zdołała wykonać jakikolwiek ruch. Z poprzedniej nocy nie pamiętała w zasadzie nic, a dodając do tego fakt, iż obudziła się w nieznanym wcześniej miejscu, z dłonią Killiana dotykającą jej talii, tym bardziej nie wiedziała czy chce odzyskać wspomnienia z tych kilku zapomnianych godzin swojego życia, które jednak wydawały się być dość istotne. Szczególnie, że Evie nie miała pojęcia co zaszło między Jonesem a nią poprzedniej nocy, jeśli w ogóle cokolwiek zaszło. Miała jednak jakąś cząstkę nadziei, że alkohol całkowicie nie przejął kontroli nad jej poczynaniami i udało jej się zachować jakieś resztki godności i wstrzemięźliwości.
Postanowiła wreszcie wstać, wcześniej ściągając z siebie dłoń śpiącego jeszcze pirata najdelikatniej jak potrafiła, w odpowiedzi na co usłyszała tylko ciche, niezadowolone burknięcie. Prędko zdała sobie sprawę z tego, że nie uda jej się odejść zbyt daleko bez budzenia Killiana, bo ciemne deski podłogowe w pomieszczeniu skrzypiały z każdym jej krokiem. Zdecydowała się jednak zaryzykować i podejść do jedynego okna w kajucie. Okazało się, że pirat ma wyjątkowo twardy sen, bo nawet nie zareagował na irytujące dźwięki, które powinien aż zbyt dobrze słyszeć, zważając na fakt, że pomieszczenie nie było aż tak ogromne. Kajuta nie miała określonego stylu, w którym została urządzona; meble były w większości wykonane z różnych rodzajów drewna, którego kojący, przynajmniej zdaniem Evelyn, zapach roznosił się dookoła. Na ścianach rozwieszone były mapy, a na górze wysokiej szafy znajdował się plik kartek, który szczególnie zainteresował ciemnowłosą, lecz była ona za niska aby bezpośrednio do niego dosięgnąć.
Zaciskając zęby, zrobiła jeszcze dwa duże kroki i już znajdowała się przy drzwiach wyjściowych. Miała w planach ulotnić się z tego okrętu jak najszybciej i naprawdę miała nadzieję, że już nigdy więcej nie dojdzie do żadnego spotkania pomiędzy nią a kapitanem Killianem Jonesem. Dotykając klamki poczuła zbyt szybkie uczucie ulgi, które zaraz zniknęło, gdy zorientowała się, że drzwi są zamknięte. Rozejrzała się dookoła, po czym zauważyła niewielki klucz znajdujący się na szafce przy łóżku bruneta. Cicho westchnęła z nieukrywaną irytacją, bo chciała wymknąć się stąd niepostrzeżenie, a każdy krok był w tej sytuacji ryzykowny. Szybko znalazła się obok mężczyzny i zabrała klucz do drzwi. Kątem oka zauważyła jego płaszcz, który z tego co pamiętała miał na sobie poprzedniego wieczoru. Nie mogła się oprzeć i zaczęła grzebać w jego kieszeniach, co chwilę spoglądając na śpiącego pirata. Gdyby nie to, że nie na rękę jej było by się teraz obudził, zaśmiałaby się. Nie mogła pojąć, jakim cudem tak pewny siebie i, według wielu, niebezpieczny i bezwzględny człowiek jak on, posiadający niezliczoną ilość skarbów oraz drogocennych przedmiotów, którymi nawet nie śniło mu się dzielić, mógł spać jak dziecko, w momencie kiedy zostaje okradany.
CZYTASZ
ミ☆ | A LAND WITHOUT MAGIC ━ ONCE UPON A TIME
Fanfiction⠀ 𝐀 𝐋𝐀𝐍𝐃 𝐖𝐈𝐓𝐇𝐎𝐔𝐓 𝐌𝐀𝐆𝐈𝐂. Gdzie utalentowana, ale zbyt pewna siebie uliczna złodziejka po latach wypełnionych błędnymi decyzjami dostaje propozycję nie do odrzucenia, polegającą na opuszczeniu Świata Baśni i udaniu się do pozbawi...