CHAPTER NINE; FUTURE MRS. GOLD.

301 31 17
                                    

━━━━━━━ ✧ ━━━━━━━

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

━━━━━━━ ✧ ━━━━━━━

[ CZWARTEK, DWUDZIESTY PIERWSZY MAJA 
GODZINA ÓSMA DZIESIĘĆ ]

           Przebijające się przez okno pokoju intensywne promienie słońca oraz wyjątkowo niepokojący sen były powodami, dla których Evelyn się obudziła. Jej koszmary stawały się coraz dziwniejsze, lecz miewała je od niepamiętnych czasów, dlatego też nie przejmowała się tym zbytnio; nigdy nie wierzyła, że sny mogą mieć jakikolwiek wpływ na rzeczywistość.

           Ciemnowłosa cicho jęknęła, kiedy otwierając oczy dostała nagłego bólu głowy. Chciała podnieść się z łóżka, które, swoją drogą, było niewygodne, jednak uniemożliwiała jej to pozycja, w jakiej się znajdowała. Jej głowa leżała na klatce piersiowej Killiana, jedna z jej nóg właściwie oplatała go w pasie, a w dodatku Evie była, delikatnie mówiąc, unieruchomiona przez rękę mężczyzny, która znajdowała się na jej biodrze. Po krótkiej chwili postanowiła zdjąć z siebie jego dłoń, starając się go nie obudzić, co było trudnym zadaniem, ze względu na wyjątkowo czujny sen bruneta. Kiedy w końcu jej się to udało, zauważyła niewielki uśmiech, formujący się na ustach Killiana, który tak naprawdę od dawna nie spał. Zignorowała go jednak, nadal pamiętając o tym, na co wczoraj się zgodziła. Nigdy nie spodziewała się, iż byłby w stanie zaproponować jej coś tak absurdalnego i właśnie z tego powodu wolała trzymać się od pirata na dystans przez najbliższy czas.

           Prędko podniosła się do pozycji siedzącej, a następnie wstając z łóżka, po czym szybkim ruchem podciągnęła rolety, nagle wpuszczając do pokoju jeszcze więcej słońca, na co Killian stęknął, ponownie przecierając oczy. Próbował nawiązać jakikolwiek kontakt z Evelyn, jednak ta nie zamierzała reagować na jego zaczepki, szukając w torbie rzeczy, które mogłaby dziś założyć.

           — Nie wydawałaś się być aż tak obrażona, patrząc na to co mówiłaś o mnie przez sen — odezwał się Jones, w którego głosie jak zwykle słychać było nadmierną pewność siebie. Evie delikatnie zarumieniła się na te słowa, czego mężczyzna na szczęście nie zobaczył, ponieważ stała do niego tyłem. — Z chęcią zacytuję — dodał, nie otrzymując żadnej reakcji na poprzednie słowa.

           — Oj, przymknij się już — odparła, wywracając oczami dziewczyna.

           Killian usiadł na łóżku, po czym spojrzał na brunetkę, która dopiero co się przebrała. Miała na sobie ciemnoczerwoną przylegającą bluzkę, podkreślającą dekolt, krótką do połowy uda spódniczkę w czarnym kolorze oraz wysokie, równie ciemne kozaki. Całość dopełniła skórzaną kurtką. Uniosła jedną brew, patrząc na bruneta, który w ciągu sekundy odwrócił wzrok, zdając sobie sprawę z tego, że jego oczy były skupione na Evie zdecydowanie dłużej niż powinny.

           Po tym, jak prędko przejrzała się w lustrze po raz ostatni, Hallewell stanęła obok drewnianych drzwi, spoglądając na Jonesa wyczekującym wzrokiem.

ミ☆ | A LAND WITHOUT MAGIC ━ ONCE UPON A TIMEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz