━━━━━━━ ✧ ━━━━━━━
Główną różnicą pomiędzy Evelyn Hallewell, a całą resztą społeczeństwa był fakt, iż młoda, ciemnowłosa kobieta nie przepadała za piątkami tak bardzo, jak robili to inni. Nie czuła do nich szczególnej sympatii; powtarzała sobie raczej, że jest to dzień jak każdy inny i nie ma w nim nic specjalnego. Należy wspomnieć o tym, iż w piątki do pobliskiego miasteczka, które znajdowało się po drugiej stronie lasu i, do którego miała niecałe sześć kilometrów drogi do przejścia przyjeżdżali lokalni sklepikarze, rozkładający swoje stragany i próbujący sprzedać przywiezione przez siebie produkty za mniej lub bardziej odpowiednią cenę. Niby była to okazja do przywłaszczenia sobie jakichś mniejszych przedmiotów, kiedy nikt by nie patrzył, co teoretycznie powinno ją cieszyć. W praktyce jednak złodziejka miała jeszcze resztki godności oraz rozumu i nie pozwoliłaby na zostanie przyłapaną na kradzieży w tak obleganym przez ludzi miejscu. Co gorsza, nie raz zauważyła plączącą się w okolicy tego miejsca straż królewską, więc wolała póki co trzymać się od targu z daleka, ponieważ zdecydowanie nie zapomniała o tym, że była na ich czarnej liście. Nie do końca pamiętała już z jakiego powodu się tam znalazła, lecz prawdopodobnie było to za kradzież, próbę włamania do jednego z budynków w posiadaniu królowej oraz pobicie dwóch strażników, a następnie ucieczkę z miejsca zdarzenia.
Była jednak jedna zaleta piątego dnia tygodnia — tańszy alkohol w jej ulubionym barze, w pobliżu niewielkiego miasteczka portowego. W ostatnich dniach była zdecydowanie na plusie, jeśli chodzi o zdobyte łupy, a nie sprzedała nawet resztki drogocennych metali, które pozwoliła sobie zatrzymać po ostatnim, dość niefortunnym spotkaniu z tajemniczym ciemnowłosym piratem.
Ostatnio czuła się bardzo dziwnie. Od czasu do czasu, Evelyn miewała bóle żołądka i zawroty głowy, a w niektórych momentach zbierało jej się na wymioty. Przez ostatnie noce natomiast, śniła głównie o przerażających ludziach, krwi, śmierci oraz miejscu, którego nigdy wcześniej nie widziała. Kiedy się budziła, całe wspomnienie snu całkowicie znikało z jej pamięci, ale szok oraz niesmak pozostawały na kolejne dni. Nie chciała nawet myśleć o tym, jakie obrazy tworzył jej mózg podczas snu, a co do ciągnącego się złego samopoczucia — niezbyt wierzyła w miejscową medycynę i czuła, że wizyta u nieznajomej kobiety, która ewentualnie każe jej wypić jakiś nieznany napój, który w jej mniemaniu miałby poprawić stan Evie tylko to wszystko pogorszy. Postanowiła więc, że przeczeka cały ten ból i postara się żyć tak, jak to zwykle robiła i jakby nic się nie działo. Brunetka doskonale wiedziała, co mogłoby sprawić, że jej humor stanie się lepszy — alkohol. Było jednak zdecydowanie za wcześnie. Dlatego też zaplanowała, iż wybierze się na piwo dopiero, gdy słońce zajdzie za horyzontem, a niebo przybierze ciemny kolor.
━━━━━━━ ✧ ━━━━━━━
Tego mglistego wieczoru, jak na nieszczęście wszystkich wokół, a w szczególności Evelyn, zaczął padać deszcz. Nie było to coś typowego, ponieważ na tych terenach deszcz był raczej rzadkością i często panowała susza, więc w rzeczy samej ten wieczór można było zaliczyć jako swego rodzaju wyjątkowy.
CZYTASZ
ミ☆ | A LAND WITHOUT MAGIC ━ ONCE UPON A TIME
Fanfic⠀ 𝐀 𝐋𝐀𝐍𝐃 𝐖𝐈𝐓𝐇𝐎𝐔𝐓 𝐌𝐀𝐆𝐈𝐂. Gdzie utalentowana, ale zbyt pewna siebie uliczna złodziejka po latach wypełnionych błędnymi decyzjami dostaje propozycję nie do odrzucenia, polegającą na opuszczeniu Świata Baśni i udaniu się do pozbawi...