Starałam się uspokoić, Kuba w momencie zrobił się poważny, chyba przejął się moją sprawą, widział, że znów się cała trzęsę, nie mogę się pozbierać, sama myśl o Piotrze przerażała mnie. Pewnie ktoś mu doniósł gdzie jestem, u kogo mieszkam, że wstąpiłam do policji...
K: Paulinka, dopóki tu jesteś, jesteś bezpieczna. Ze mną Ci nic nie grozi. Myślałaś o wizycie u psychologa?
P: Nie i nie chce tam chodzić, nie chce wywlekać wszystkich tych spraw od początku, przypominać najgorsze scenariusze, nie chce wracać do tego co było. To dla mnie ciężki temat, bardzo bolesny...
K: Będziesz musiała mi powiedzieć, co się u Was działo, inaczej nie jestem w stanie Ci pomóc bo nie wiem co mam robić, od czego zacząć
P: Dowiesz się w swoim czasie
Kuba mnie przytulił, chciał, abym się uspokoiła, musiałam przecież wiedzieć, że on jako mój partner z pracy i przyjaciel nie da zrobić mi krzywdy. Zadzwonił po Adama i Marysię, żeby do nas przyjechali, chciał jakoś rozluźnić sytuację.
K: No siema Adam, jak tam po wczoraj?
A: Daj spokój, łeb mi nawala, Marysia się obraziła, ogólnie, lipa totalna
K: Słuchaj stary... Będę mieć jedną sprawę do załatwienia, pomożesz mi?
A: Jestem Twoim przyjacielem, wal jak w dym do mnie
K: To na razie weź Pannę Marysię i przyjedźcie do mnie, musimy to obgadać, a dziewczyny zajmą się sobą
A: Okey, za godzinę jesteśmy
Jak powiedzieli, tak zrobili. Po upływie nie całej godziny Adam z Marysią pojawili się w naszym mieszkaniu, chłopcy przy piwie oglądali mecz a my z Marysią miałyśmy okazję poplotkować, poznać się, opowiedzieć coś o sobie. Przeglądałyśmy internet, oglądałyśmy suknie ślubne, ogólnie – łatwo się dogadałyśmy. Nagle zostałyśmy same, Kuba z Adamem wyszli do osobnego pokoju, zamknęli drzwi tak, żeby ich nikt nie słyszał
A: Co to za ważna sprawa nas tutaj ściągnęła?
K: Chodzi mi o Paulinę. Nie powiem Ci za dużo o jej przeszłości bo ona sama nie chce o tym mówić, ogólnie wiem tyle, że uciekła od męża sadysty, nazywa się Piotr Wach, przyjechała do Wrocka aby zacząć nowe życie
A: Konkrety?
K: Prawdopodobnie jej ex dowiedział się gdzie wyjechała i co robi, dziś przy obiedzie przyznała się, że ktoś ją śledził gdy była na zakupach
A: Obawiasz się, że to jej mąż? Może to ktoś od niego, kto chce dopiero do tego Piotra donieść, co robi, gdzie mieszka?
K: Nie wiem ale muszę jej pomóc, pracuje z nią od kilku dni i nie chce żeby odeszła lub zginęła, tym bardziej, że pracujemy razem i mieszkamy ze sobą
A: Pomogę Ci, jutro sprawdzimy co to za gostek z tego damskiego boksera, jeśli Ci się uda, wyłap cudem jego numer, może go Kowal z Bolkiem namierzą
K: Uda mi się, wystarczy, że Paula pójdzie pod prysznic czy spać i wykradnę go
A: Od tego zaczniemy, a teraz wróćmy do naszych dam bo znów będzie awantura
K: Chyba do Twojej, bo ja nadal jestem wolny
A: Bardzo śmieszne
Panowie wrócili do nas, Marysia rzuciła bardzo złym wzrokiem na Adama, pewnie myślała, że na boku coś sobie pili, Kuba to zauważył i roześmiał się, pewnie sobie myśli, że Adam to pantoflarz, chociaż dokładnie na to wyglądało. Po chwili nasi goście wyszli, Kuba dopił ostatni łyk piwa
P: O czym gadałeś z Adamem?
K: Moja droga, męskie sprawy
P: Tzn jakie?
K: Oj nie ważne, idę pod prysznic
Doszłam do wniosku, że musiało chodzić o mnie, inaczej już dawno by się wygadał ale nie chciałam być wścibska kolejny raz więc to przemilczałam. Usłyszałam dzwonek do drzwi, wahałam się czy otworzyć, spojrzałam przez wizjer – nikogo nie było, spojrzałam jeszcze raz – nadal nic. Otwarłam powoli drzwi, zobaczyłam kopertę na wycieraczce, wyszłam, rozejrzałam się ale nikogo nie było. Pobiegłam po rękawiczki, złapałam kopertę do rąk i jak najszybciej zamknęłam drzwi. Poczułam ciarki na swojej skórze. W kopercie był liścik: „Widzisz, już wiem gdzie jesteś. Nie musiałem zbyt długo szukać”. Kartka wypadła mi z rąk, na dodatek upadła pod nogami Kuby, chciałam ją złapać ale był szybszy. Przeczytał liścik, a przy okazji podniósł mi ciśnienie
K: Jutro zgłaszasz tą sprawę do Kubisa, ten świr nie będzie Cię zastraszał, groził i Bóg wie co jeszcze robił!
P: Jak mam mu o tym powiedzieć?! Była wojskowa która nie bała się misji w Afganistanie a nie wie co robić z mężem sadystą?!
K Jeśli Ty tego nie zrobisz, to zrobię to ja. Przypominam Ci, że to moje mieszkanie i nikt tu nie wejdzie nieproszony!
To był kolejny dla mnie cios. Wyrwałam mu tą kartkę, trzasnęłam drzwiami do swojego pokoju, gdzieś w tle słyszałam tylko coś o przeprosinach ale nie miałam ochoty tłumaczyć się ze wszystkiego. Leżałam na łóżku dobre 2 godziny, patrzyłam w sufit, myślałam o sobie i o tym co będzie, co jakiś czas spoglądałam na zegarek, była 21:15. Czas wyjść, umyć się i przyszykować na jutro do pracy. Kuba siedział przed telewizorem, nie odezwałam się ani słowem do niego, zamknęłam drzwi do łazienki i weszłam pod prysznic. W tym czasie Kuba wkradł się do mojego pokoju, znalazł telefon, spisał numer do Piotra, zabrał liścik i włożył do woreczka, żeby ściągnąć jakiekolwiek odciski. Wyszłam z łazienki owinięta w ręcznik, z tego wszystkiego zapomniałam zabrać koszulkę do spania, myślałam, że Kuba już śpi. Świeciła się moja lampka na stoliku nocnym, szukałam tej przeklętej koszulki nieporadnie bo ręcznik zsuwał mi się z ciała. Usłyszałam głos. To był Kuba trzymający w ręce moją satynową koszulkę
P: Co Ty tu robisz?!
K: Czekam na Ciebie, chciałem Cię przeprosić za to co powiedziałem
P: Dawaj mi tą koszulkę i wyjdź stąd, chcę się przebrać
K: Jak dla mnie możesz taka zostać albo nawet bez tego ręcznika
Spojrzałam na niego złym wzrokiem, podszedł do mnie, oddał mi koszulkę, pocałował w szyję. Zaskoczył mnie tym co zrobił, powoli nerwy na niego ze mnie schodziły. Stanął prze mną, przyglądał się dokładnie, czułam jego wzrok na sobie, nie odpuszczałam, nadal byłam zła na niego, coraz mniej lecz nadal, nie tak łatwo zapomnę jego słowa. W końcu wyszedł. Emocje opadły, pozostało mi tylko pójść spać i czekać na kolejny dzień...
CDN...................
CZYTASZ
Inna Wersja: Paulina Wach i Kuba Walczak - Poczatki znajomości
RomanceZapraszam do przeczytania historii ich poznania, pracy i miłości 😄❤✌👍💪