I że Cię nie opuszczę... cz.3

181 3 0
                                    

Noc minęła bardzo szybko, oboje oddani sobie wtulaliśmy się nawzajem w siebie. Jak zawsze wstałam wcześniej, Kuba nadal spał, przynamniej mogłam skorzystać z łazienki i wejść pod prysznic. Naga wstałam z łóżka, odsłoniłam zasłony, pozbierałam swoje porozrzucane rzeczy i wyszłam. Była niedziela, coś koło 9 rano, stałam pod prysznicem jak zawsze dłużej, gorąca woda zawsze mi pomagała się zrelaksować, umyłam całe ciało i włosy, owinęłam się w szlafrok Kuby, na włosach zawinęłam ręcznik, miałam brać się za przygotowanie śniadania gdy nagle w mieszkaniu rozległ się dzwonek do drzwi
An: Dzień dobry?
P: Dzień dobry
An: Jestem mamą Kuby Walczaka, tylko nie wiem czy trafiłam pod dobry adres...
P: Tak, tak, oczywiście, że dobry. Już po niego idę a Panią zapraszam do środka
An: Dziękuje
Pobiegłam jak najszybciej do Kuby, musiałam go obudzić i ściągnąć z łóżka
P: Kuba, matole wstawaj tylko szybko!
K: Co? Gdzie? Mam urlop, nie idę do roboty
P: Kuba, do jasnej cholery, Twoja matka przyjechała
K: Co takiego?!
P: Powaga, zbieraj się raz, dwa a ja ją zgadam
Kuba nie wyglądał na zachwyconego wizytą matki, nie znałam jej ale obawiałam się o pokój, bo jak będzie chciała zostać na dłużej to nie będzie miała gdzie spać. Poszłam do niej i porozmawiałam póki Kuby nie ma
P: Nazywam się Paulina Wach, jestem partnerką Kuby w pracy, chwilowo mieszkam u niego bo...
K: Bo Paulinka ma remont w mieszkaniu i nie ma gdzie się podziać
An: Ooo, bardzo mi miło Cię poznać, Aneta Walczak, mam nadzieje, że się dogadamy
P: Też mam taką nadzieje, przepraszam za mój strój, wyszłam z łazienki i nie spodziewałam się gości
K: No właśnie mamo, musimy pogadać co tutaj robisz
P: Kuba, to ja się ogarnę i pójdę na zakupy na obiad
Ogarnęłam dupę i wyszłam,. Obawiałam się Anety, po co przyjechała i co będzie dalej, rozmyślałam nad tym co Kuba powiedział, że mam remont w domu?  Czyżby się wstydził mojej osoby, a może on nie myśli o mnie na poważnie...
Mieszkanie Kuby
K: Mamo, miło Cię widzieć, wiadomo ale czego tu szukasz?
An: Synku, przyjechałam zobaczyć jak sobie radzisz po tym niedoszłym ślubie ale widzę, że znalazłeś już pocieszenie
K: Oj daj spokój, Paulina po prostu mieszka u mnie, ma remont w domu
An: Nie okłamuj mnie, widzę, że coś jest na rzeczy
K: No dobrze ale nic jej nie wspominaj bo będzie źle. Paulina kilka miesięcy temu uciekła od męża tyrana i wstąpiła do nas do policji, nie miała się gdzie podziać, była przestraszona, bez środków do życia, w walizce miała może 5 bluzek i praktycznie nic więcej. Mało tego, ten idiota znalazł ją tutaj, pobił ale na szczęście zdążyłem wrócić do mieszkania, inaczej by ją zabił
An: Mój Boże, co Ty opowiadasz?!
K: Taka prawda, teraz są po rozwodzie a jej ex spędzi resztę życia w szpitalu psychiatrycznym
An: Oboje macie ciężko, może właśnie dlatego dobrze was widzieć razem, na moje oko pasujecie do siebie
K: Mamo, Paulina to moja partnerka z pracy, nic więcej
An: Jesteś pewny?
K: Nie wiem
Aneta uśmiechnęła się do Kuby, może go rozgryzła, może nie. W każdym razie wydaje się być miłą kobietą. Wróciłam z zakupów, zrobiłam nam obiad, Aneta była zachwycona tym jak gotuję, przy stole wynikł nowy temat
K: Więc na jak długo przyjechałaś?
An: Na kilka dni, ale nie martwcie się, nie będę wam siedzieć na głowie, chcę zajrzeć do moich znajomych w Krakowie i tak przy okazji pomyślałam, że zajrzę tutaj. Jeśli tylko mogę to chciałabym zostać jedną noc a rano wyjadę i będziecie mieć spokój
P: Ale Pani nam nie przeszkadza, to znaczy mi i Kubie
An: Paulinko, mów mi po imieniu, jesteście na urlopie po ciężkiej sprawie, wyjedźcie gdzieś, odpoczynek wam się przyda
K: Przemyślimy to
P: To zadzwonię do Marysi, może będę mogła u niej przenocować
K: Daj spokój, będziemy razem spać
P: Kubaaa
K: Bez gadania
Aneta się tylko uśmiechała, gdy tak się przekomarzaliśmy, chyba widziała co jest grane między nami. Resztę wieczoru spędziliśmy w trójkę, dużo rozmawialiśmy, potem naszykowałam Anecie mój pokój, pokazałam, gdzie są ręczniki w łazience i zmyłam się do kuchni. Aneta brała prysznic, Kuba pił piwo przed telewizorem, a ja siedziałam przy mojej ulubionej herbacie z miodem i cytryną, całkiem fajna babka z tej Anety, ciekawe czemu mieszka za granicą, jak zareagowała na nieudany ślub Kuby. Zawiesiłam się na dłuższą chwilę, nie słyszałam jak ktoś do mnie coś mówi. Przy stole nagle zjawiła się mama Kuby
An: Paulinko, możemy chwilę porozmawiać?
P: No pewnie
An: Wolałabym na osobności
P: Dobrze, zrobić Ci coś do picia?
An: Poproszę herbatę, taką jak Ty pijesz
Zrobiłam drugą, swoją zabrałam ze sobą, weszłyśmy do mojego pokoju, usiadłyśmy na łóżku, nie wiedziałam o co chodzi, co to ma być za rozmowa na osobności...
An: Powiedz mi kochana coś więcej o sobie, chciałabym Cię bliżej poznać.
P: Jakieś konkretne pytanie?
An: Coś z Twojej przeszłości, czy długo tu mieszkasz i dlaczego policja
P: Dawniej służyłam w wojsku, zostałam ciężko ranna więc stwierdziłam, że policja to lepszy zawód, dostałam namiary, że poszukują kogoś do wydziału kryminalnego i oto jestem
An: A co na to wszystko Twoja rodzina?
P: Z matką nie utrzymuje kontaktu, nawet nie chcę, nigdy nie mogłyśmy się dogadać, a mąż to ... – zaczęłam płakać
An: Nie płacz, nie bądź też zła ale wydusiłam z Kuby czemu tu mieszkasz, nie bój się niczego, przy Kubie jesteś bezpieczna, wiem to. On nie da Ci zrobić  krzywdy, poza tym słaba była ta ściema o remontowanym mieszkaniu, od razu wyczułam, że coś jest na rzeczy. Bardzo mnie cieszy fakt, że Ty i on wspieracie się nawzajem
P: Przepraszam, ale samo wspomnienie o Piotrze wywołuje u mnie taką reakcję. Cieszę się, że mój koszmar się skończył
Aneta wstała i mnie mocno przytuliła, chyba mnie polubiła od pierwszego wejrzenia. Poczułam się tak, jakby była moją matką, i chciała mnie uspokoić, to naprawdę było bardzo miłe. Naszą rozmowę jak zawsze przerwał Kuba, który chyba wyczuł jak pies swoim nosem, że chciałam zacząć temat o nim
K: Baby, a co wy się tak zaszyłyście tu w pokoju? Jak zawsze o mnie gadacie bo mnie uszy tak pieką, że nie wytrzymam
An: Synu, czasem tak trzeba
P: To ja się zbieram, nie przeszkadzam już, dobrej nocy
An: Dobranoc Paulinko
Ledwo zamknęłam drzwi do pokoju a Kuba już zaczął swoje
K: Mam nadzieje, że moja matka Cię bardzo nie przemaglowała
P: Uwierz, że mogło być gorzej
K: To uchyl kawałek tajemnicy
P: Zapomnij, to nasza tajemnica
K: Orzesz Ty wredoto jedna
P: Nawzajem uparciuchu
Kuba poszedł do siebie, ja jeszcze wstawiałam naczynia do zmywarki, chciałam pójść spać i się w końcu wyspać bo ciężko było z tym przez ostatni miesiąc ale znając Kubę to nie da mi łatwo zasnąć. Zebrałam się do niego do pokoju, zamknęłam drzwi na klucz, on już na mnie czekał, podszedł do mnie, złapał za ręce, przycisnął do ściany, popatrzył głęboko w oczy, wyszeptał na ucho
K: Mogę Cię poczuć jeszcze raz tej nocy?
P: Haha, pozwalam Ci, tylko musimy być cicho
K: O to się nie martw maleńka
Zaczął mnie namiętnie całować, po moim ciele przeszedł dreszcz podniecenia, swoją dłonią trzymał moje obie, druga wędrowała od szyi w dół, zatrzymała się na brzuchu, ściągnął ze mnie moją satynową koszulkę, zostałam w samych majtkach, jego ręce wędrowały na moje piersi, w tym samym czasie udało mi się z niego ściągnąć koszulkę i resztę ubrań, było tak cudownie, wylądowaliśmy u niego na łóżku tym razem ja byłam na górze, usiadł, zaczął całować mnie po szyi, piersiach, pieściliśmy się nawzajem, chwile później on był nade mną, zabezpieczeni, poczułam go w sobie, był w tym tak dobry, że cała się rozpływałam, wiedział kiedy poruszać mocniej biodrami, potrafił to wyczuć jakiej czułości potrzebuję... Przez okno wpadał  blask księżyca który oświetlał cały pokój, on również mógł patrzeć na nasze czułości i to, jak oddajemy się sobie nawzajem...

CDN...........

Inna Wersja: Paulina Wach i Kuba Walczak - Poczatki znajomości Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz