rozdział 1

708 38 0
                                    

Sydney, Australia rok 2013

Lipcowe noce dawały w kość mieszkańcom Sydney, którzy woleli nie opuszczać swoich domów po zapadnięciu zmroku. Dodatkowy fakt, że zbliżał się świt wcale nie poprawiał całej sytuacji.

Chanel Grey szła szybkim krokiem w kierunku domu swojego ojczyma, co chwila potykając się o własne nogi. Matka i znienawidzony przez siedemnastolatkę ojczym zafundowaliby jej dożywotni szlaban, gdyby odkryli, że wymknęła się z domu w środku nocy, żeby iść na imprezę do swojej przyjaciółki.

Powoli dochodziła 6, więc Chanel nie miała dużo czasu, żeby wemknąć się z powrotem do swojego pokoju, przebrać się w piżamę i zmyć mocny makijaż, który wzbudziłby podejrzenia w domownikach.

Owinęła się ciaśniej skórzaną kurtką i skręciła w swoją ulicę. W niektórych oknach mijanych domów powoli zapalały się światła, co sygnalizowało, że wybiła 6. Chanel weszła na trawniki, żeby zagłuszyć uderzenia obcasów butów o grunt.

Minąwszy dom sąsiadów, państwa Whithmore, dziewczyna weszła do ogrodu za domem ojczyma. Trzymając się za gęstym oleandrem, przykucnęła i zdjęła z nóg czarne buty na wysokim obcasie. Związała razem sznurowadła i przerzuciła obuwie przez ramię. Zimna rosa, która kłuła w stopy dodatkowo zmotywowała Nel to szybszego wspięcia się na rozłożyste drzewo, którego gałąź zahaczała o okno jej pokoju.

Uważając, żeby nie narobić hałasu, dziewczyna wsunęła się cicho do ciepłego pomieszczenia i zamknęła za sobą okno. Spuściła na wszelki wypadek roletę, żeby matka nie przyczepiła się do okna. Szybko odstawiła buty do szafy i ściągnęła z siebie cuchnące alkoholem i dymem papierosowym ubrania i rzuciła je między szafę a ścianę. Podsunęła tam skórzaną pufe, żeby zakryć znoszone ubrania. Szybko zmyła makijaż i związała włosy z byłe jakiego kucyka. Specjalnie zostawiła trochę włosów poza gumką.

Słysząc kroki w przedpokoju, szybko podbiegła do łóżka, gasząc po drodze lampkę na biurku i wślizgnęła się pod ciepłą pościel. Na krótką chwilę drzwi do jej pokoju się otworzyły. Chanel wiedziała, że to Austin stoi w drzwiach. Ojczym zawsze głośno oddychał i sprawdzał, czy śpi. Miał straszną manię kontrolowania swojej pasierbicy we wszystkim co robiła.

Kiedy drzwi się zamknęły, Nel otworzyła oczy i rozejrzała się po pokoju, czy czegoś nie zostawiła na widoku. Na szczęście, wszystko było zamaskowane. Poza kacem, nie było śladów po imprezie.

Po krótkiej chwili leżenia i wsłuchiwania się w zawodzenie wiatru za oknem, zmęczona dziewczyna zapadła w głęboki sen.

***

-Grey, nie ma spania. – Nel obróciła się na bok z jęknięciem. Miała wrażenie, ze głowa zaraz jej wybuchnie. – Nel, wstawiaj no.

-Co chcesz, Lyn? – usiadła na łóżku i spojrzała zaspanymi oczami na przyjaciółkę.

Lyn Wu zawsze wparowywała do domu Nel w najmniej oczekiwanym momencie lub w najgorszej możliwej chwili. W godzinach porannych pojawiała się w domu Greyów tylko, jeśli miała coś ważnego do powiedzenia, lub najświeższą plotkę.

-Nie uwierzysz, czego właśnie się dowiedziałam od Kate Blackwood. – widać było, że jest mocno podekscytowana. Ledwo mogła usiedzieć w miejscu.

-Dawaj i wracam spać. – odburknęła Nel. – Nie wiem jak ty możesz nie spać prawie wcale i nie budzić podejrzeń rodziców.

-Po prostu umiem to dobrze zamaskować. – odpadła Lyn. – No dobra, słuchaj. Przenoszą do nas do budy chłopaka z poprawczaka.

-Zaraz, co? – zaspana jeszcze Nel z całej wypowiedzi Lyn usłyszała jedynie „przenoszą” i „poprawczaka”.

-Weź, nie śpij, laska! – przyjaciółka szturchnęła brunetkę w ramię. – Przenoszą do nas gościa z poprawczaka. – powtórzyła, podkreślając każde wypowiedziane słowo.

sydney | ashton irwinOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz