{8} Konsekwencje

31 2 4
                                    

Lee's POV

Z jednej strony Cat zasługiwała na to by, wiedzieć wszystko o Milo. Natomiast z drugiej, nie chciałem, żeby Milo aż tak na tym ucierpiał.

Gdyby nie Britney, która pocałowała wtedy chłopaka, byłoby wszystko w porządku. Cat byłaby zła, góra trzy dni i wróciła do Milo. Jednak minął tydzień od wydarzeń z tamtego dnia, a złotooka nie odzywała się do chłopaka przez ten cały czas.

Milo chyba stracił nadzieję na cokolwiek ze strony dziewczyny. Chodził smutny i przygnębiony.

Catherine wróciła do obowiązków lidera, co nie przypadło do gustu Jess i Nate'owi, ale z rozdrażnioną Cat nie ma żartów. Była gotowa wyrzucić ich na pastwę losu. Tak jak Milo, chodziła smutna, jednak nie pokazywała tego, zastępowała smutek złością i nie raz, nie dwa każdy z nas od niej oberwał.

Oczywiście poza Milo, którego traktowała jak powietrze.

-Nixon! Słuchasz mnie wogóle!?- krzyknęła na mnie rozwścieczona Cat- Od 5 minut Ci tłumaczę, co masz robić, a ty siedzisz i patrzysz w ścianę!

-Spokojnie Cat. Powtarzałaś to setki razy. Ja, Kayden i Milo. Mamy iść po jakiś prowiant. Wiem.

-Mówiłam, żebyś nie dał się zabić- westchnęła- Miej też oko na Kay'a i... Andersona.

-Jasne. To my będziemy się już zbierać. Pójdę po chłopaków- wstałem z jej łóżka i wyszedłem z pokoju. Cat ostatnio rzadko z niego wychodziła.

Zszedłem na dół po schodach. Milo i Kay czekali na mnie w salonie.

-Zbieramy się- rzuciłem w ich stronę.

Po kilku minutach we trójkę szliśmy w stronę miasta.

-Czy tylko mi Cat tak działa na nerwy?- zapytał nagle Kay- Ciągle się czegoś czepia albo się na kimś wyżywa.

-Powoli też mam dosyć jej humorków- odparłem- Ty przynajmniej nie musisz słuchać, jakimi kretynami są faceci.

-Przypadkiem do tego nie służy przyjaciel?- zaśmiał się rudowłosy- Sam do tego doprowadziłeś mówiąc jej o tym wszystkim.

-Mam wrażenie, że Catherine kazała Wam iść gdzieś ze mną, a potem mnie zostawić albo zabić- wciął się dotąd milczący, Milo.

-Może i Cat jest wściekła, ale Cię nie nienawidzi- zrównałem się z brunetem- Uwierz mi, ale kazała mi mieć na Ciebie oko.

-Z pewnością.

-Rób co chcesz, ale ja dalej myślę, że ona coś do Ciebie czuje Milo- Kayden włączył się do rozmowy- To widać.

-Tylko, że ona jest wściekła. Poza tym, udaje, że mnie nie ma. Jestem dla niej powietrzem!

-Powietrzem, bez którego nie może żyć- odciąłem się- Ona to musi wszystko przemyśleć. Uwierz mi, niemal przez cały czas o tym myśli. Co zrobić z Tobą.

-Może już nie dożyję dnia, kiedy się w końcu namyśli.

-Wiedz o tym, że chyba wszyscy Wam kibicują. Cat jest nie do wytrzymania, kiedy jesteście razem- Kayden zaśmiał się.

-Zdecydowanie popieram- pokiwałem głową- Postaram się jej „pomóc" w rozmyślaniach.

-Nie Lee- warknął brunet- Ona ma zdecydować sama. Sama ma zdecydować czego chce.

-Uświadomię Cię w czymś Milo. Dziewczyny nigdy nie wiedzą czego chcą. Czasem musisz im to pokazać.

-Prowadzisz jakieś lekcje ze zrozumienia dziewczyn?- zaśmiał się Kay- Jeżeli tak to się zapisuję.

ApocalyptoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz