- ROZDZIAŁ 12 -

174 11 0
                                    

POV OLIWIA
Obudziłam się rano wtulona w Codiego. Próbowałam jakoś się wydostać z jego rąk tak żeby go nie obudzić. Gdy w końcu mi się to udało sięgnęłam po telefon który leżał na szafce obok. Spojrzałam na ekran i na godzinę. 9:30, oprócz godziny moją uwagę przykuły również powiadomienia.
4 nie odebrane połączenia i 10 SMS od Izy. No super, ciekawe co ona ode mnie chce. Nie zastanawiając się ani minuty dłużej odblokowałam telefon i napisałam do Izy.
Do: IZA ❤️
Hej Izunia, czy coś się stało?
Od razu dostałam od niej odpowiedz.
Od: IZA ❤️
Hej kochanie, nic się nie stało ale wpadłam na pomysł ze może byśmy się spotkały w piątkę, co ty na to?
Do: IZA ❤️
No jasne ze tak, jak tylko Cody się obudzi to będę się zbierać do domu.
Od: IZA ❤️
Coooo???? Jak to gdy Cody się obudzi?
O fuck dopiero gdy dostałam odpowiedz od Izy zauważyłam to co napisałam ups.... ale z jednej strony i tak bym jej powiedziała i tak.
Do: IZA ❤️
Powiem Ci jak się spotkamy.
O 16:00 bądźcie u mnie, buźka 😘
Od: IZA ❤️
No mam taką nadzieje, widzimy się o 16:00 buźka 😘

Odłożyłam telefon na szafkę i gdy chciałam wyjść z pokoju aby pójść do łazienki aby się przebrać poczułam jak ktoś mnie łapie w tali i przyciąga do siebie. Tym kimś okazał się być nie kto inny jak Cody. Ale halo co on robi przecież my nie jeśmy razem?!
No dobra nie ukrywam że mi się to nie podoba bo podoba no ale przecież tak zachowuje się para a my nią nie jesteśmy JESZCZE.
- Chcesz mnie już zostawić? Jego zaspany głos to WOW, mogłabym go słyszeć codziennie
- No w sumie to tak. Odpowiedziałam wpatrując się w ścianę dlatego że czułam jak moje poliki stają się różowe i nie chciałam żeby to zauważył.
- O nie! Bez śniadania Cię nie wypuszczę.
- No ale ...
- Bez żadnego ale ze mną ... nie dokończył bo mu przerwałam.
- bo ze mną i tak nie wygrasz. Zaśmiałam się.
- Wczoraj nie było kiedy, ale mogę Cię o coś zapytać? Zapytał Cody.
O cholera czy on chce abym była jego dziewczyną???
- No jasne pytaj.
- To co się wczoraj wydarzyło dało mi do zrozumienia że chciałbym abyś była dla mnie kimś więcej.
O nie! Znowu to uczucie. Jakie? Motylki w brzuchu i zarumienione policzki. Cody to zauważył bo momentalnie położył swoje dłonie na mojej twarzy. Potem zbliżył swoją twarz do mojej i mnie pocałował, pocałunek był bardzo delikatny i nie trwał zbyt długo.
Oddaliliśmy swoje twarze od siebie i na naszych twarzach pojawił się uśmiech. Po czym z jego ust padło to pytanie.
- Maluchu, zostaniesz moja dziewczyną?
Nie musiał długo czekać na odpowiedz no i oczywiście że moja odpowiedz była prosta.
- Tak. To tyle co mogłam z siebie wydusić w tym monecie.
O SHIT! Jestem dziewczyną Codiego. Ten dzień nie mógł się zacząć lepiej.
Cody obiął mnie tak mocno ze nie miałam możliwości się wydostać. Czułam jego oddech na mojej szyi i jedyne o czym pomyślałam to to że dosłownie za chwile będę miała na swojej szyi malinkę. W monecie kiedy był na prawdę bardzo blisko zadzwonił mój telefon. Była to moja mama.
O fuck!!
Odebrałam ten telefon.
- Cześć córeczko, martwiłam się o ciebie ze nie przyszłaś do domu na noc. Czy coś się stało?
- Nie mamuś, wszystko jest w porządku. Zostałam na noc u Nikoli. Nie długo będę w domu, czy coś się stało?
- Nie kochanie, nic się stało. Chciałam Ci tylko powiedzieć że razem z Tatą musimy lecieć do Londynu na ważną konferencje, nie będzie nas w domu tydzień ale wiemy o tym że sobie poradzisz. Pieniądze są w kopercie w szafce w salonie. Za tydzień w Piątek wracamy, trzymaj się pamiętaj że cię kochamy, buziaczki.
- Też was kocham. Rozłączyłam się i odłożyłam telefon na bok. W tym samym momencie pomyślałam że fajnie by było gdyby dziewczyny poznały się z chłopakami bo skoro ja jestem z Codim to fajnie by było gdyby wszyscy się znali.
- Cody?!
- No co tam?
- No bo moi rodzice wylatują dzisiaj do Londynu na delegacje i nie będzie ich tydzień, wiec co ty na to abyście wszyscy wpadli do mnie dzisiaj wieczorem?
- Wszyscy to znaczy kto?
- Wasza piątka i dziewczyny, fajnie by było jak by się poznali.
- Dla mnie super, zaraz napisze do chłopków.
- To ty pisz do chłopków a ja idę się przebrać i zmykam do domu.
- Ale jak to zmykasz do domu? Zrobił smutną minę jak to usłyszał.
- No tak to, ale widzimy się później.
Wyszłam z pokoju, i poszłam do łazienki. Przebrałam się w swoje rzeczy które na szczęście wyschły. Wróciłam do pokoju aby oddać Codiemu jego rzeczy i przy okazji wsiąść swoją torebkę i telefon ale jego tam nie było. Wzięłam swoje rzeczy i zeszłam na dół gdzie w salonie siedział Cody.
- Codiś, ja już zmykam do domu.
Cody wstał z kanapy, podszedł do mnie, złapał mnie w tali i standardowo zbliżył swoją twarz do mojej.
- To o której mamy być u Ciebie maluchu? I mnie pocałował.
Najpierw oddałam pocałunek a potem odpowiedziałam na jego pytanie.
- Przed 16:00 i pocałowałam go jeszcze raz.
- Okey. I znowu mnie pocałował.
Kocham te nasze pocałunki, czasami są za delikatne ale czasami są IDEALNE.
Cody otworzył mi drzwi i skierowałam się w stronę swojego domu. Wracając do siebie w głowie miałam tylko jedna myśl że to co się stało wczoraj i dzisiaj było najlepsze co mnie mogło spotkać.

********************************
Cody i Oliwia oficjalnie są parą, to teraz czas aby przyjaciele Codiego poznali przyjaciółki Oliwi. Kto wie może kolejne osoby się w sobie zakochają?
Jest i kolejny rozdział. Tak naprawdę to powinnam się uczyć a nie pisać opowiadanie ale cii 😂😂
Standardowo mam nadzieje ze cię podoba.
Dobranoc i buźka 😘

FROM FRIENDS TO LOVERS Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz