Zeszliśmy z Codym na dół gdzie już czekali na nas Iza z Wojtkiem
Trochę się zdziwiliśmy na widok tej dwójki razem, ja wam mówię oni coś przed nami ukrywają.
- A w co gołąbeczki macie nam coś do powiedzenia? Cody jak to Cody ciekawskie jajo i musi wiedzieć wszystko no ale swoją drogą nie ukrywam że sama chciałabym wiedzieć co jest pomiędzy tą dwójką.
- Ciekawość to pierwszy stopień do piekła Codiś. Odpowiedziała Iza ze śmiechem.
- No dobra powiem im bo dziurę w brzuchu nam wywierci jak im nie powiemy. No więc ja i Iza jesteśmy razem. Powiedział Fortuna i pocałował Kwiatkowską w policzek.
- Oooo jak słodko, jak długo to przed nami ukrywajcie wariaciki? Zapytałam
- Noo... od jakiegoś tygodnia.
Odpowiedziała Iza
- Że cooo i dopiero teraz mi o tym mówisz? Zapytałam.
- No tak jakoś wyszło. Dobra tutaj masz swój prezent, bo my musimy już lecieć. Za dwie godziny jadę do babci a jak widać nawet nie jestem jeszcze gotowa. Po czym Izka wręczyła mi mój prezent i mnie przytuliła.
- Dziękuje kochana.
Złożyliśmy sobie życzenia i Izka z Wojtkiem już poszli. A my z Codym wróciliśmy do domu. Z racji ze była już 13:00 stwierdziłam ze zacznę się powoli szykować dlatego że rodzice Codiego wraz z jego siostrą mają przyjść o 16:00 i o 17:00 mamy zacząć wigilię.
Strój na dzisiejszy wieczór miałam już przygotowany, postawiłam na czerwoną sukienkę przed kolano a do tego czarne wysokie kozaki.Podeszłam do komody z której wyciągnęłam czystą bieliznę i ruszyłam do łazienki aby wziąć prysznic. Umyłam swoje ciało żelem pod prysznic z The Body Shop o zapachy grejpfruta, włosy umyłam kokosowym szamponem a następnie nałożyłam również kokosową odżywkę. Włosy zawinęłam ręcznikiem, ciało posmarowałam również balsamem z The Body shop, założyłam czystą bieliznę oraz szlafrok. I wróciłam do pokoju gdzie Codiego który robił to co kocha najbardziej po za spaniem oczywiście czyli wparował się w telefon.
Usiadłam przy swojej toaletce i zaczęłam suszyć włosy a następnie je zakręciłam, potem przeszłam do makijażu, postawiłam na złoto-brązowy makijaż oka aby pasował mi do sukienki a usta pomalowałam czerwoną matową pomadką od Kylie.Gdy kończyłam swój makijaż, Cody wreszcie zdecydował się ze odłoży swój telefon i również zacznie się szykować wiec poszedł do łazienki.
Nim się obejrzałam była już prawie 16:00. Wow trochę mi się zeszło nie powiem.
Ubrałam na siebie wcześniej wspomnianą sukienkę oraz kozaki. Gdy byłam już w pełni gotowa w moich drzwiach ukazał się chłopak który był ubrany w czarne rurki oraz biała koszule przy której dwa pierwsze guzki były odpięte.
- Woow. Powiedział gdy mnie zobaczył, podszedł do mnie i wpił się w moje usta, a ja oczywiście oddałam pocałunek bo jak by inaczej.
- Powiem Ci że w takiej stołówce Cię jeszcze nie widziałam, powiedziałam do chłopaka gdy tylko się od siebie oderwaliśmy.Przed wyjściem z pokoju użyłam jeszcze swoich ulubionych perfum GEORGIO ARMII - SI. Które zresztą dostałam od Codiego a on użył również sowich ulubionych perfum CALVIN KLEIN - ONE. I zeszliśmy na dół gdzie byli już prawie wszyscy. Przywołaliśmy się z rodzicami Codiego, Panią Agnieszką oraz Panem Darkiem oraz jego siostrą Julką. Portem dołączyli do nas moi dziadkowie oraz rodzeństwo mojego taty ponieważ moja mama tak samo jak ja jest jedynaczką. Gdy wszyscy już byli mogliśmy zacząć wigilie. Tradycyjne zaczęliśmy od dzielenia się opłatkiem. Kiedy doszłam do Codiego poleciały mi łzy ponieważ jest to dla mnie bardzo wyjątkowa wigilia dlatego że spędzam ją po raz pierwszy z bardzo ważną osobą w moim życiu.
Cody zauważył ze poleciały mi łzy dlatego dał mi buziaka i mnie przytulił. Później już tylko zajadliśmy się przygotowanymi przez nasze mamy oraz moje babcie potrawy wigilijne.
Po zjedzonej kolacji udaliśmy się do salonu gdzie rozpakowaliśmy nasze prezenty. Nie będę mówić co od kogo ostałam bo było tego trochę ale w skrócie powiem ze dostałam perfumy, biżuterię, zegarek i torebkę oraz pieniądze.
Siedzieliśmy w salonie jeszcze długo i oglądaliśmy Kevina bo umówmy się Święta bez Kevina to nie święta. Oczywiście już wtedy nie siedziałam w sukience tylko w piżamce którą dostałam. Gdy film się skończył, poszłam z Codym na górę do swojego pokoju, chłopak położył się na łóżku a ja na nim. Przez chwile była cisza ale nie trwała ona zbyt długo ponieważ Cody od razu ją przerwał
- Zapomniał bym, mam jeszcze jeden prezent dla Ciebie.
Miałam już w głowie myśli ze chce mi się oświadczyć, kocham go i to bardzo ale na to jest jeszcze o wiele za wcześnie pomyślałam.
- Przecież dostałam już od Ciebie łańcuszek.
- No tak ale mam jeszcze jeden. Chłopak wstaje z łóżka podchodzi do komody i wyciąga z niej kopertę, siada na łóżku obok mnie i daje mi ją.
- Otwórz
Otwieram kopertę a w niej znajduje się co...
Bilet na 10 dni do Izreala.
- Co to jest? Pytam ze zdziwieniem bo serio jeszcze w to nie wierze.
- Lecisz ze mną i chłopakami do Izraela, lecimy tam nagrywać teledysk, a z racji tego że nie wytrzymał bym bez Ciebie 10 dni to dokupiłem jeszcze jeden bilet dla Ciebie wiec lecisz z nami. Nie cieszysz się?
- Ty wariacje, pewnie że się cieszę. Rzuciłam się mu na szyje i wypiłam się w jego usta.********************************
Obecnie jest 1 w nocy a ja kończę pisać ten rozdział. Nie wiem dlaczego ale lepiej pisze mi się po nocach niż w dzień 😂😂😂
Dajcie znać jak się podoba rozdział ja lecę spać i do następnego.
Dobranoc
Buźka 😘
CZYTASZ
FROM FRIENDS TO LOVERS
Teen FictionOliwia wraz ze swoimi przyjaciółkami zaczyna nową szkołę. Pierwszego dnia w nowej szkole na dziewczynę wpada chłopak. Czy dziewczyna zaprzyjaźni się z chłopakiem? A może będzie z tego coś więcej niż tylko przyjaźń?