- ROZDZIAŁ 16 -

156 10 1
                                    

POV OLIWIA
Od świąt minęło już kilka dni. 25 i 26 grudnia nic się zbytnio nie działo. Ale w skrócie wam opowiem. 25 Grudnia spędziliśmy czas z bratem mojego taty i jego rodziną ponieważ nie mogli spędzić wigilii z nami dlatego że byli u rodziny moje Cioci. 26 Grudnia spędziliśmy razem z Codym u jego dziadków ponieważ chcieli mnie poznać. Muszę przyznać ze babcia Codiego to najcudowniejsza kobieta jaką poznałam. Dobra mniejsza z tym dzisiaj mamy 30.12 czyli przed ostatni dzień roku. Siedzimy z Codym u niego na łóżku a raczej to ja siedzę a Cody prawie zasypia na moich nogach hahah. Co ja mam z tym człowiekiem.
- Cody nie spij! Krzyknęłam mu do ucha a on aż podskoczył hahaha. Ale się obudził wiec to dobrze.
- Kobieto daj pospać człowiekowi. Zmęczony jestem. Tak bełkotał że ledwo co go zrozumiałam.
- Ciekawe czym gamoniu. Zaczęłam się z niego śmiać.
- Tymi świetami GAMONIU.
- Tak? Ja gamoń? To spadaj. Zwaliłam go z moich kolan i udałam obrażoną. Próbował mnie pocałować ale za każdym razem kiedy chciał zbliżyć swoją twarz do mojej to ja odwracałam swoją w przeciwnym kierunku. Aż w końcu nie wiem jak ale udało udało mu się. Złapał moja twarz i wpił się w moje usta. Próbowałam udać złą ale mi się to nie udało i gdy tylko się ode mnie odkleił zaczęłam się z niego śmiać.
- No i z czego się śmiejesz?
- Nie z czego tylko z kogo hahaha, z Ciebie. I tak po tych słowach oberwałam od niego poduszką. O nie, nie daruje mu tego. Wzięłam drugą poduszkę i tak o to zaczęła się bitwa. Długo ona nie trwała bo po chwili wylądowałam plecami na łóżku a nade mną stał Cody ze sowim cwaniackim uśmieszkiem.
On coś kombinuje ja to wiem.
Widziałam to jak zbliża swoją twarz do mojej, chciałam się z nim trochę podroczyć. Wzięłam poduszkę która leżała obok i zakryłam nią swoją twarz. Na buziaka to trzeba zasłużyć. Leżałam tak jeszcze z jakieś 5 minut aż Cody w końcu się poddał i położył się obok mnie, stwierdziłam ze odłożę już tą poduszkę ponieważ nie będzie mi już potrzebna, szkoda że się myliłam haha bo od razu po tym jak odłożyłam poduszkę poczułam jak ktoś mnie zaczyna całować w policzek oczywiście był to nie kto inny jak Cody.
- Dobra koniec tego dobrego. Mam plan. Powiedziałam
- Jaki ty niby masz plan?
- A taki ze jutro jest sylwester i  może by tak zrobić imprezkę? Moich rodziców nie ma bo jadą do Ciotki do Warszawy na kilka dni.
- No w sumie czemu nie.
- No właśnie i chyba czas żeby
reszta się poznała haha.

********************************
Ten rozdział może nie mieć do końca sensu 😂😂😂 pisałam go na szybko. Mam nadzieje że i tak się spodoba.
Myśle ze jutro pojawi się kolejny w którym w końcu reszta dziewczyn pozna chłopaków.
Buźka 😘

FROM FRIENDS TO LOVERS Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz