❤7❤

458 13 0
                                    

Jest godzina 10 A ja z dołu usłyszałam jakieś kłótnie. Kto o tej porze się kłóci. Ale zaraz to u mnie w kuchni przecież! Matko jedyna co tu się dzieje! Szybko wstałam żeby sprawdzić. Ale podlucham ich. Zauważyłam mojego brata Luka Asha Caluma i Jimna. Boże o co poszło

-on ma rację Luke! Zlałeś ją dla tej tapeciary. Co ty myślałeś Luke? Że jak Cię zobaczy to Od razu wskoczy ci w ramiona? Nie zapomnij że nawet ona tu Jest!- ooo braciszek się wkurzył! To nieźle nieźle. Słucham dalej.

- Ale to nie zmienia faktu że będzie spał u niej w domu!- krzyknął Luke. Nie teraz to się zaczynam gotować.  Jeszcze słowo

-Sama mnie poprosiła żebym spał bo ona nie chciała zostać sama. Wczoraj ja 4 godziny uspokajałem. A ja nie nawidzę jak mój promyczek jest w takiej rozsypce. Będę dla niej robił absolutnie wszystko żeby była szczęśliwa bo na to zasługuje! -o matko Jimin! Takie teksty?!

-Luke! Zostaw go!- Krzyknął Calum. Teraz ja wkraczam w Akcje.

- Co się tu dzieje? Luke co ty odpierdalasz? Jest godzina 10, a ty już robisz charmider! Żądam wyjaśnień!

-obudziłem się wcześniej żeby zrobić ci śniadanie i przynieść do łóżka abyś nie musiała wstawać. Już zabierałem się do roboty aż nagle usłyszałem pukanie. Więc poszedłem otworzyć. W drzwiach stał twój brat i jego przyjaciele. Byli zaskoczeni i nw...szczęśliwi ? Że mnie zobaczyli nw naprawdę. Ni oprócz Luka. Zaprosiłem ich do środka żeby wiesz normalnie pogadać. Aż nagle Luke zaczął się mnie wypytywal co ja tu robię czy s Tobą spałem i wgl. To odpowiedziałem mu zgodnie z prawdą. Od tego zaczęła się kłótnia. W.mojej obronie stanęli chłopaki. A później wiesz co dalej..-popatrzył na mnie smutna mina. Ojej ChimChim

- To prawda Mike?- spytałam.

-tak to prawda. Luke naskoczyl na niego i..-przerwałam mu

- dobrze rozumiem. Luke będzie lepiej jak pójdziesz do tej swojej dziewczyny. A mnie i Jimina zostawisz w spokoju. Rozumiesz? Wyjdź z tąd- powiedziałam spokojnie. A on coraz bardziej się zdenerwował.

- ja tak szybko nie odpuszczę Rozumiesz? Nie odpuszczę!- zaczął krzyczeć i wyszedł trzaskajac drzwiami. Schowalam twarz w dłoniach i poczułam jak ktoś mnie przytulił. Odrazu poznałam mojego brata

-nie płacz mała. Wiesz jaki jest Luke. Trzymaj się Jimina pokaż że z nim jesteś szczęśliwa, a Luke odpuści. A jak nie to mimo że jest moim najlepszym przyjacielem to i tak wyjebie mu w zęby..- zaśmiłam się cicho. Spojrzałam i ujrzałam na Jimina siedział jakiś taki zgaszony. Spojrzałam na Mikusia i pokazał że mam iść do niego, a on z chłopakami poszedł oglądać TV

- Jimin?- zaczęłam głaskać jego włosy..-dziękuję

- z-za co?- spojrzał na mnie zszokowany.

- za to że mnie nie zostawiłeś..-wstał gwałtownie zamykając mnie w szczelnym uścisku.

-promyczku zawsze będę przy tobie. Bez względu co się będzie działo..-pocałował mnie w czoło.

Staliśmy tak chwilę. I tak to jest ten moment powiem że go kocham. Tak wiem za szybko Ale jestem tego uczucia pewna na 100%

- Jimin...ja Ciebie też- powiedziałam nagle. Spojrzał na mnie zszokowany.

-co? Nie rozumiem

-Ja Ciebie też kocham Jimin..-s jego oczach pojawiły się te iskierki szczęścia. Jimin był szczęśliwy

-n-naprawdę? Kochasz mnie? -był zszokowany

-tak głupolu!- jeszcze chwilę popatrzył nagle. Aż wkoncu obrócił mnie wokół własnej osi. Po chwili poczułam jego usta na moich. Całował delikatnie jakby się bał że coś mi się stanie. Był cudowny pocałunek.

Niespodziewanie wziął mnie za rękę i poprowadził mnie gdzie siedział mój brat, Calum i Ashton. Wszyscy spojrzelismy zszokowani. Klękną przede mną, a ja nie wiedziałam co powiedzieć.

-Mio Clifford, czy uczynisz mi ten zaszczyt i zostaniesz moja dziewczyna?- zamurowalo mnie. Nagle obraz mi się rozmazal i poczułam słona ciecz na moim policzku.

-t-tak! Oczywiście że Tak!- krzyknęłam po czym wstał i znowu mnie przytulił mocno.

-nigdy Cię nie zostawię obiecuje Ci To- powiedział nagle spojrzał się na mojego brata..- obiecuje Ci że będę traktował twoja siostrę jak księżniczkę i nigdy nie będzie skrzywdze. Zasługuje aby być traktowana jak najlepiej i ja to uczynie..- nagle mój brat wstał z wyraźnym wkurwieniem jednak spojrzał na mnie i złagodniał.

-No ja myślę Cimin bo inaczej ci nogi z dupy powyrywam!- dodał i przybil z nim grabe. Tak jak reszta chłopaków. Ja za to wpadłam w niekontrolowany śmiech.

-M-Mike- dalej się śmiałam- N-Nie Cimin haha- nie mogłam się uspokoić-T-tylko J-Jimin hahaha- reszta zaczela się śmiać.

Resztę dnia spędziliśmy na oglądaniu filmów i wygłupach. Jakoś po 21 brat z chłopakami już wyszli z mojego domu. Został Jimin.

-pójdę zrobić ci kolację co ty Na to promyczku?- powiedział do mnie dał delikatnego całusa w policzek

-dobrze, ja się pójdę umyć i przyjdę- dodałam i poszłam w stronę pokoju A później łazienki. Rozbierając się dostałam wiadomość

Luke:
Ja Ciebie zdąbede. Nie poddam się tak łatwo. Jeszcze będziesz moja Mio!!

Zamarłam...zaczyna się robić ciekawie. Zastanawiam się na ile tu przyjechali. No przecież nie na wieczność. A po za tym? Jego laska o tym wie co do mnie pisał? Wątpię w to. Wzięłam szybki prysznic ubrałam się w moje onesie w jednorożca i podreptałam do kuchni. Poczułam cudowny zapach naleśników. Boże on wie co uwielbiam.

-siadaj księżniczko. Tu masz sok i kolację-podal mi i sam zaczął konsumwoac. Po całej kolacji. Poprosiłam to żeby ze mną został. Poszliśmy do sypialni się położyć. Natychmiast wtuliłam się w jego tors. Czuje się naprawdę bezpiecznie.

-nigdy Cię nie zostawię kruszynko. Nigdy nie musisz się bać. Kocham Cię- dodał. Poczym pocałował mnie namiętnie.

-Dziękuję Ci że jesteś. Dobranoc- powiedziałam i zamknęłam oczy. Naprawdę się cieszyłam że go mam.

-Dobranoc promyczku- pocałował w czoło.

Po chwili czułam że usnął bo miał miarowy sen. Ja jeszcze przez chwilę myślałam o tej wiadomości. Oczy zaczęły robić się ciezkie i zapadłam w sen.

Love Me Like You Do...| Park Jimin Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz