terzo • i promise you, i will never hurt you

35 4 0
                                    

Zawahałam się. Już chciałam się odwrócić i porozmawiać z nią, ale wtedy usłyszałam dźwięk, wydobywający się z mojej komórki. Justin kupił mi i sobie nowy telefon, by Rick nie miał z nami kontaktu, więc Justin na razie, był moim jedynym kontaktem.

Napisał. To musiał być on. Kto inny.

Ta myśl odbiła się w moich uszach kilkakrotnie, a moje serce zaczęło trzepotać w piersi jak oszalałe. Mój oddech przyspieszył, a ja wyciągnęłam telefon z torebki.

Przepraszam. Tęsknię za tobą - Justin

Miałam ochotę pisnąć na całą okolicę i skakać z radości. Nie wiem czemu. Może dlatego, że jestem popieprzoną, naiwną idiotką. Byłam żałosna i słaba, a on miał mnie owiniętą wokół swojego palca.

Ale ta wiadomość upewniła mnie w moim wyborze. Na moich ustach pojawił się spokojny uśmiech, gdy wykonałam pewny krok przed siebie. W kierunku mojego mieszkania. Wręcz w podskokach, wróciłam do siebie, nie interesując się kompletnie tym, jak czuła się Carly. Może kiedyś zrozumie. Może kiedyś nawet wybaczy Justinowi i się dogadają. Wiem, że chciała dla mnie jak najlepiej, ale ona nie zna go tak, jak ja.

Będąc w domu, usiadłam na parapecie swojego okna, opierając policzek o szybę. Trzymając telefon w dłoniach, myślałam nad tym, co odpisać.

W porządku, Justin. Przyjedź, ja również tęs-

Nie. Nie ma mowy.

Momentalnie usunęłam wszystkie upokarzające mnie literki, które chciałam mu wysłać i wpatrywałam się w migającą kreskę, która wręcz błagała, bym napisała coś stanowczego. Nie mogłam mu pokazać, że jednym "przepraszam" załatwił wszystko. Może i tak było, ale on nie musiał tego wiedzieć. 

Myślałam, że to ja mam się odezwać pierwsza, gdy, jak to powiedziałeś, ochłonę - Cindy

Zagryzłam nerwowo dolną wargę, odkładając swój telefon na łóżko. Jednak nie musiałam czekać na odpowiedź dłużej niż 15 sekund. Szybkim ruchem chwyciłam komórkę w dłoń i przeczytałam nową wiadomość.

Och, mała... oboje wiemy, że już nie jesteś na mnie zła - Justin

Był bezczelny. Nie miał w sobie za grosz pokory, ale najgorsze w tym wszystkim było to, że... miał rację. 

Jestem zła. Okrutnie zła. Nie pisz do mnie więcej. - Cindy

Nie mogłam nic poradzić na to, że pisząc z nim te właśnie wiadomości, uśmiech sam wkradał mi się na usta, a moje zęby gryzły dolną wargę

Czyli jak teraz do ciebie przyjadę, nie wpuścisz mnie? - Justin

Wiedział, jak mnie udobruchać i jak mnie omotać. Nie znosiłam go za to.

Dokładnie. Będziesz leżał jak osioł w Shreku, pod drzwiami całą noc. - Cindy

Podoba mi się to. Podniecające. Będę za 10 minut. - Justin

Zachichotałam mimowolnie. Co on ze mną robił? On był szalony, ale ja to dopiero byłam mocno popieprzona, że tak mu ulegałam. Starałam się wciąż być na niego wściekła, ale... to było trudne. Tęsknota przejęła kontrolę i stała się uczuciem dominującym.

Westchnęłam cicho i potarłam swoje dłonie o uda, podnosząc się z parapetu. Nalałam do szklanki jabłkowy sok, z którego upiłam kilka małych łyczków. Już po chwili skierowałam się w stronę łóżka, kładąc się na nim wygodnie. Przysięgam, że to było najwygodniejsze łóżko świata, a ja byłam już bliska uśnięcia.

complicated • justin bieber✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz