29 Nie mogę spać

459 20 6
                                    

- Mała?- poczułam jak ktoś delikatnie odgarnia mi włosy z twarzy. Mieszanina tego męskiego zapachu, psa i deszczu dotarła do moich nozdrzy.

- Pada na dworze?- zapytałam sennie i otworzyłam lekko oczy. Uśmiechnęłam się widząc w ciemności przed sobą znajomą sylwetkę.- Nareszcie, już myślałam, że przyjedziesz jednak jutro.

- Nie chciałem zostawać tam dłużej niż to konieczne- powiedział przykucając przede mną.- Czemu śpisz w pokoju wspólnym?

- Cóż, nie planowałam tego- zaśmiałam się podnosząc się do siadu i macając kanapę w poszukiwaniu swojej różdżki.- Czekałam na ciebie czytając książkę i widać mi się przysnęło.

Znalazłam w końcu ten magiczny patyk i wzięłam książkę, którą czytałam. Jakaś przygodowa, chyba by mnie cholera wzięła gdybym miała się uczyć.

Westchnęłam i spojrzałam znowu na chłopaka przed sobą.

- Tęskniłam- powiedziałam przytulając go mocno.

- Wiem, to słodkie, że czekałaś- zaśmiał się lekko oddając uścisk.- Powiem, że też tęskniłem żeby ci nie było smutno.

Parsknęłam lekko i podniosłam się rozciągając się mocno. Leżałam w trochę dziwnej pozycji i coś strzyknęło mi lekko. Hah, starość nie radość.

- Chcesz spać ze mną?- zapytał również wstając.

Spojrzałam na niego zdziwiona. Dobrze, że oświetlenie nie pozwalało na dojrzenie moich rumieńców.

- To zabrzmiało niestosownie- parsknęłam lekko. 

Serce zabiło mi trochę szybciej. Nie żebym wcześniej z nim nie spała, ale po prostu to brzmi tak...

- Miałem taką nadzieję, to jak?- nie za bardzo widziałam jego twarz, ale wiedziałam, że lekko się uśmiechnął.

- No ok, ok- zgodziłam się próbując nie okazywać zbytniego entuzjazmu.- Ale czemu?

- Pamiętasz jak przyszłaś, bo miałaś zły sen?

Skinęłam głową, a chłopak ruszył w stronę swojego pokoju.

- Ja miałem to samo tyle, że to nie był sen.

- Rodzinka- bardziej stwierdziłam niż zgapytałam idąc za nim.

- Biologiczna. Moja prawdziwa rodzina to Pottrerowie- powiedział i jak na dżentelmena przystało otworzył przede mną drzwi. Dostałam dzięki temu poduszką prosto w twarz.

- Cholera, nie ta osoba!- zawołał zrozpaczony James, a Remus zaczął się śmiać.

- Dzięki, Rogacz- mruknęłam kwaśno odrzucając poduszkę w chłopaka.

- On pół godziny czekał żeby rzucić w Łapę- śmiał się Lunatyk i podszedł przywitać się z Łapą.

Kiedy chłopaki się witali ja szybko zwinęłam jedną z koszulek Łapy i zniknęłam w ich łazience. Muszę pamiętać, żeby przenieść też tutaj piżamę.

Zaczęłam przeżywać problem egzystencjalny, czy spać w jeansach, czy w samych majtkach. To trochę nieodpowiednie spać w samych gaciach, ale z drugiej strony spodnie są naprawdę nie wygodne.

Dobra cholera jasna, będę spać w samych gaciach, w końcu to tylko Huncwoci, a strój kąpielowy odsłania tyle samo. Dlaczego niby jak ktoś chodzi w bikini to nikt nic nie mówi, a jak to już jest bielizna to jest wielkie halo.

Rzuciłam wszystkie swoje rzeczy w kąt jak to mam w zwyczaju i obciągnęłam koszulkę Łapy tak, żeby zasłaniała mi tyłek.

Kiedy wyszłam z łazienki szybko przeszłam odcinek do łóżka Łapy i zakopałam się w kołdrze.

I Dlatego Właśnie Lubię Wanny || Syriusz BlackOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz