- Mała?- poczułam jak ktoś delikatnie odgarnia mi włosy z twarzy. Mieszanina tego męskiego zapachu, psa i deszczu dotarła do moich nozdrzy.
- Pada na dworze?- zapytałam sennie i otworzyłam lekko oczy. Uśmiechnęłam się widząc w ciemności przed sobą znajomą sylwetkę.- Nareszcie, już myślałam, że przyjedziesz jednak jutro.
- Nie chciałem zostawać tam dłużej niż to konieczne- powiedział przykucając przede mną.- Czemu śpisz w pokoju wspólnym?
- Cóż, nie planowałam tego- zaśmiałam się podnosząc się do siadu i macając kanapę w poszukiwaniu swojej różdżki.- Czekałam na ciebie czytając książkę i widać mi się przysnęło.
Znalazłam w końcu ten magiczny patyk i wzięłam książkę, którą czytałam. Jakaś przygodowa, chyba by mnie cholera wzięła gdybym miała się uczyć.
Westchnęłam i spojrzałam znowu na chłopaka przed sobą.
- Tęskniłam- powiedziałam przytulając go mocno.
- Wiem, to słodkie, że czekałaś- zaśmiał się lekko oddając uścisk.- Powiem, że też tęskniłem żeby ci nie było smutno.
Parsknęłam lekko i podniosłam się rozciągając się mocno. Leżałam w trochę dziwnej pozycji i coś strzyknęło mi lekko. Hah, starość nie radość.
- Chcesz spać ze mną?- zapytał również wstając.
Spojrzałam na niego zdziwiona. Dobrze, że oświetlenie nie pozwalało na dojrzenie moich rumieńców.
- To zabrzmiało niestosownie- parsknęłam lekko.
Serce zabiło mi trochę szybciej. Nie żebym wcześniej z nim nie spała, ale po prostu to brzmi tak...
- Miałem taką nadzieję, to jak?- nie za bardzo widziałam jego twarz, ale wiedziałam, że lekko się uśmiechnął.
- No ok, ok- zgodziłam się próbując nie okazywać zbytniego entuzjazmu.- Ale czemu?
- Pamiętasz jak przyszłaś, bo miałaś zły sen?
Skinęłam głową, a chłopak ruszył w stronę swojego pokoju.
- Ja miałem to samo tyle, że to nie był sen.
- Rodzinka- bardziej stwierdziłam niż zgapytałam idąc za nim.
- Biologiczna. Moja prawdziwa rodzina to Pottrerowie- powiedział i jak na dżentelmena przystało otworzył przede mną drzwi. Dostałam dzięki temu poduszką prosto w twarz.
- Cholera, nie ta osoba!- zawołał zrozpaczony James, a Remus zaczął się śmiać.
- Dzięki, Rogacz- mruknęłam kwaśno odrzucając poduszkę w chłopaka.
- On pół godziny czekał żeby rzucić w Łapę- śmiał się Lunatyk i podszedł przywitać się z Łapą.
Kiedy chłopaki się witali ja szybko zwinęłam jedną z koszulek Łapy i zniknęłam w ich łazience. Muszę pamiętać, żeby przenieść też tutaj piżamę.
Zaczęłam przeżywać problem egzystencjalny, czy spać w jeansach, czy w samych majtkach. To trochę nieodpowiednie spać w samych gaciach, ale z drugiej strony spodnie są naprawdę nie wygodne.
Dobra cholera jasna, będę spać w samych gaciach, w końcu to tylko Huncwoci, a strój kąpielowy odsłania tyle samo. Dlaczego niby jak ktoś chodzi w bikini to nikt nic nie mówi, a jak to już jest bielizna to jest wielkie halo.
Rzuciłam wszystkie swoje rzeczy w kąt jak to mam w zwyczaju i obciągnęłam koszulkę Łapy tak, żeby zasłaniała mi tyłek.
Kiedy wyszłam z łazienki szybko przeszłam odcinek do łóżka Łapy i zakopałam się w kołdrze.
CZYTASZ
I Dlatego Właśnie Lubię Wanny || Syriusz Black
FanfictionCo powiesz na nieregularne ataki bólu w zamian za zabójcze wcięcie w tali, tyłek mogący reklamować stringi i nieskazitelną cerę połączoną z rysami twarzy, których nie powstydziłaby się sama Afrodyta? Chyba brzmi nieźle, a przecież i tak nie będzie...