Rozdział dedykowany mojej przyjaciółce, która jakimś cudem przebrnęła przez jeszcze nie zedytowaną wersję i do tego podrzuciła pomysły.
________________
Spało mi się bardzo dobrze, aż za dobrze.
Czułam jak czyjaś ręka przygważdża mnie do łóżka. Odetchnęłam głębiej powoli wybudzając się z krainy Morfeusza. Poczułam przyjemny zapach, który natychmiast rozpoznałam. Łapa. Serce zaczęło mi bić odrobinę szybciej, kiedy nagle zorientowałam się co się dzieje.
Spałam razem z Syriuszem!
Nogi mieliśmy splecione, a ja jedną ręką oplatałam go w pasie. Pod dłonią wyczuwałam twarde mięśnie jego pleców, przez co chyba lekko się zarumieniłam. Leżałam właśnie w jednym łóżku z najseksowniejszym chłopakiem na świecie! Naprawdę w takiej sytuacji trudno jest nie reagować.
Lewe ramię miał przerzucone przez moją talie i przyciągnął mnie blisko siebie. Drugie miałam podłożone pod swoją głowę. Po prostu najlepsza poduszka ever.
Nos miałam wciśnięty w jego nagi tors. To dlatego tak dobrze czułam jego zapach.
Łapa miał na sobie jedynie spodnie od piżamy, choć ja dalej miałam na sobie rzeczy z wczoraj. Kołdrą byliśmy tylko do pasa i choć nad ranem zawsze było chłodno, nie było mi zimno. Bo Łapa naprawdę był niezwykle gorący. Jego nagi tors działał jak kaloryfer. Bardzo pociągający kaloryfer. Myślę, że gdyby sprzedawali takie w sklepach zbiliby fortunę.
W jego ramionach czułam się tak spokojnie. Byłam rozluźniona zupełnie jakby więcej ataków miało nie nadejść i nie musiała robić już więcej zadań domowych. Cudowne uczucie.
Łapa oddychał miarowo przez co wiedziałam, że jeszcze śpi. Odsunęłam się odrobinę i zadarłam lekko głowę, żeby spojrzeć w jego twarz. Miał lekko rozchylone usta i rozluźnioną twarz przez co wyglądał tak niewinnie i spokojnie. Uśmiechnęłam się pod nosem, tak bardzo inaczej niż kiedy był przytomny. Odsunęłam mu pasma włosów z twarzy które zawadiacko opadały mu na oczy.
Łapa westchnął i zmarszczył lekko nos.
- Musisz się tak kręcić? Chciałem spać- mruknął lekko zachrypniętym głosem na co prawie dostałam zawału.
Za to serce trochę mi przyspieszyło. Miałam nadzieje, że gorąco na moich policzkach nie znaczy, że się rumienię.
- Myślałam, że śpisz- powiedziałam spinając się lekko.
- Spałem, dopóki nie zaczęłaś się kręcić wiercidupo- mruknął otwierając oczy.
Przełknęłam ślinę.
Syriusz Black był posiadaczem najpiękniejszych oczu na świecie. Miały w sobie jakiś taki ogień, a zarazem były przejrzyste i przeszywające jak srebro. Uśmiechnął się szelmowsko, a rozczochrane włosy jeszcze podwajały ten efekt- Napatrzyłaś się już?
Odchrząknęłam zmieszana. No tak, przyłapał mnie na wpatrywaniu się w niego.
- Jasne, możemy już z powrotem iść spać?- zapytałam i szybko zamknęłam oczy udając, że zasnęłam.
Chłopak parsknął, ale nie zaprotestował.
Leżałam chwilę w jakimś takim dziwnym napięciu. W końcu nie wytrzymałam i poruszyłam się lekko.
- Gapisz się- stwierdziłam nie otwierając oczu.
- Owszem- potwierdził rozbawiony.
Jego klatka zatrząsała się lekko, kiedy się zaśmiał.- Zawsze miałaś takie długie rzęsy? Z daleka tego nie widać, bo są za jasne.
CZYTASZ
I Dlatego Właśnie Lubię Wanny || Syriusz Black
Fiksi PenggemarCo powiesz na nieregularne ataki bólu w zamian za zabójcze wcięcie w tali, tyłek mogący reklamować stringi i nieskazitelną cerę połączoną z rysami twarzy, których nie powstydziłaby się sama Afrodyta? Chyba brzmi nieźle, a przecież i tak nie będzie...