Clem zatrzymała się razem z Gabem pośród tańczących par. Nieopodal tańczyła Kate z Javim oraz Shel z Trippem, a także kilku innych mieszkańców uczestniczących w weselu. Chłopak odwrócił się w stronę Clem, uśmiechając się nieco, jednak widać było na pierwszy rzut oka, że był speszony obecnością dziewczyny.
Clem zaśmiała się pod nosem, kręcąc lekko głową. Zrobiła krok w przód, w stronę chłopaka, a ten nieśmiało wyciągnął ręce w jej stronę. Clem uśmiechnęła się i złapała za jego dłonie.
Chłopak ścisnął je, kładąc jej dłonie na swoich ramionach. Objął dziewczynę w talii, a ona delikatnie objęła jego szyję. Wsłuchując się w powolną muzykę, którą obecnie było słychać w całej okolicy, Clem i Gabe zaczęli tańczyć.
Gabe: Więc... ummm...
Clementine: Tak?
Gabe: To już drugi rok, odkąd tu mieszkasz.
Clementine: Wiem o tym.
Gabe: Szybko minęło, prawda?
Clementine: Hah... to zabawne. Poza murami, wszystko wydawało się płynąć tak wolno. Jak wieczność.
Gabe: A teraz?
Clementine: Nawet nie wiem, kiedy AJ i Jai zdążyli się nauczyć wszystkiego, czego powinni. Tak szybko to minęło... tak bardzo.
Gabe: Ale dostosowałyście się do tego miejsca, prawda? Ty, Jane i dzieci...
Clementine: Początkowo było dziwnie. Gdy tylko trafiałyśmy na nowy dom, zaraz go traciłyśmy. Bałyśmy się, że to samo zdarzy się tutaj, ale... zdaje się, że to jest miejsce, do którego naprawdę należymy.
Gabe: To jest wasz dom, Clementine. Teraz już macie dom. Wszyscy mamy.
Clementine: Bardziej z tego, że ja mam dom, cieszę się z faktu, że mają go też AJ i Jaime.
Gabe: Są tu bezpieczni, Clem. Wszyscy jesteśmy. Javi, Kate, my wszyscy dbamy, by tak było. Nim tu zamieszkałaś, mieliśmy z tym miastem problemy, ale... cóż, mam nadzieję, że już nigdy tak się nie zdarzy.
Clementine przytaknęła, patrząc prosto w brązowe oczy chłopaka.
Gabe: Cieszę się, że tu trafiłaś, Clem. Nie tylko dlatego, że Jaime i AJ mogą tu dorastać, ale... chcę powiedzieć... cieszę się, że tu jesteś.
Clementine: Że my jesteśmy?
Gabe: Nie. Że TY tutaj jesteś. Cieszę się, że tutaj jesteś. I że się poznaliśmy.
Clementine: Och... cóż, ja... zanim tu trafiłam, wiele czasu minęło nim natrafiałam na kogoś w swoim wieku. Ale... wszystkich straciłam. Mi też jest miło mogąc przebywać z kimś, kto mnie zrozumie. Ktoś, kto jest moim rówieśnikiem.
Gabe: Ja zawsze cię zrozumiem, Clem. Możesz na mnie liczyć, wiesz o tym?
Clementine: Wiem, Gabe. Dziękuje. Ty też... jeśli kiedykolwiek będziesz czuł, że musisz z kimś porozmawiać... możesz porozmawiać ze mną.
Gabe nie odpowiedział, uśmiechając się jedynie do Clementine. Dziewczyna przełknęła ślinę, rozglądając się wśród gości, nadal tańcząc.
Clementine: Jesteś dobrym przyjacielem, Gabe. Dawno żadnego nie miałam. A szczególnie takiego, jak ty.
Gabe: Przyjmeność po mojej stronie, Clem. Nawet jeśli czasem pokonam cię w jukera to—
Clementine: Och, przestań! Nie zawsze TY wygrywasz.
CZYTASZ
Inna historia Clementine - Część II: The Walking Dead Fanfiction
FanficDruga część pierwszej dylogii o młodej dziewczynie, Clementine, żyjącej w postapokaliptycznym świecie. Wraz ze swoją przyjaciółką, Jane i swoim wychowankiem, sierotą Alvinem Juniorem, oraz z córką Jane o imieniu Jaime, żyje ona w bezpiecznym mieście...