MARINETTE
- Nie możesz pić! Pamiętaj!- odwróciłam się w stronę osoby mówiącej.
- Akurat to nie twoja sprawa, Adrien.
Ten się tylko lekko uśmiechnął.
- Może i nie moja, ale zależy mi na waszym zdrowiu.
- Tak?- zapytałam.
- Mhm.
Prychnęłam i go wyminęłam. Przechodziłam koło osób tańczących w hotelu i wyszłam z restauracji. Byłam w holu i szłam w kierunku mojego pokoju, który Alya z Nino fundowali dla każdego gościa z osobna.
Szłam w miarę szybko i usłyszałam, że ktoś idzie za mną. Przez ramię zobaczyłam, że to Adrien. Co on chcę?
Ale w sumie... Miło mi się robi jak mówi, że mu zależy i takie inne.
Może ta ,,wojna" nie ma sensu?
Może powinnam...
Nie!
Weszłam do pokoju, ale za nim zamknęłam drzwi, Adrien wszedł do środka.
- Co ty wyprawiasz?- zapytałam. W pokoju było już ciemno bo była godzina 21.
- To co powinienem zrobić.
Po ty słowach szybko przygwoździł mnie do ściany i wbił się w moje usta. Z początku nie oddawałam jego pocałunków bo się bałam i miałam mętlik w głowie, ale po czasie zarzuciłam ręce na jego szyję i zaczęłam je oddawać.
Całowała mnie wolno, ale namiętnie tak jakby to był nasz ostatni pocałunek co może tak być.
Ekhem 18+ Ekhem
Adriena dłonie zaczęły głaskać moją talię jak i uda oraz pośladki.
Uważał na mój brzuch chociaż nie wiem czemu bo podczas ciąży normalnie można uprawiać seks.
Oderwałam się na chwilę od niego a on spojrzał na mnie nie zrozumiale.
Uśmiechnęłam się i zaczęłam rozwiązywać jego krawat.
- Jesteś w ciąży.- szepnął.
- Po prostu... Bądź ostrożny.
- Będzie trudno.- zaśmiał się a ja po nim.
Rozpiełam jego koszule po czym ją zdjęłam. Adrien złapał mnie za rękę i poszliśmy w stronę łóżka.
Popchnęłam go lekko na łóżko i na nim usiadł. Złapał mnie za biodra po czym rozpiął moją sukienkę. Sama ona zsunęła się ze mnie. Stałam przed nim w samej, czerwonej, koronkowej bieliźnie. Adrien wstał i zdjął spodnie po czy położył mnie na łóżku i leżałam pod nim.
- Nawet nie wiesz ile na to czekałem.- Powiedział i mnie pocałował.
Było mi bardzo dobrze...
Adrien odpiął mi stanik po czym zdjął moją dolną partię bielizny.
- Nie ma gumek!- olśniło go a ja się zaśmiałam.
- W ciąży jestem.
- A no tak.
Zdjął swoje bokserki i zapytał:
- Kiedy ostatnio to robiłaś?
Chwilę się zastanawiałam i palnęłam głupotę.
- Tydzień temu.
W głowie strzeliłam sobie facepalma.
Adrien posmutniał, ale kontynuował swoje poczynania.
Powoli zaczął we mnie wchodzić.
Jęknełam cicho a później głośniej.
Adrien przyspieszył a ja byłam w niebie.
Po chwili doszłam a on po mnie. Adrien ubrał swoje bokserki i się obok mnie położył.
Leżaliśmy i byliśmy cicho.
Po chwili Adrien się odezwał.
- Za dwa dni przejmuję firmę.
- To dobrze.
- Kiedy wracasz?- zapytał.
- Jak urodzę i wrócę do siebie.
- Mhm...
Po chwili zasnęłam.
----
Hejooo!
Jednak wróciłam wcześniej! Huraa!
Mam nadzieję, że rozdział się podobał, ale moment...
Myślicie, że to już happy end?
Pff... Błagam.
A do osób, które się zastanawiają co z moim zdrowiem to powiem, że mam wysokie nadciśnienie tętnicze... I podejrzenia łagodnej Arytmii.
Jak narazie jest dobrze 😁
Kosiam 💗
CZYTASZ
Relacje porozwodowe na rok / ❤️ ADRIENNETTE ❤️
Fanfiction,,...Państwo Agreste są już oficjalnie rozwiedzioni za porozumieniem stron...'' Dla wielu osób to zdanie jest zbawieniem, biletem do wolności... ale niestety nie dla mnie. Dla mnie to zdanie oznacza pustkę bez tej osoby... ---- Adrien i Marinette s...