Trzy miesiące po rozwodzie...
MARINETTE
Siedziałam Właśnie u swoich rodziców i jedliśmy niedzielny obiad.
- A jak dziecko?- pyta przejęta matka.
- A dobrze. Jutro mam badanie.- uśmiechnęłam się.
- Wiadomo kiedy poznasz płeć?- zapytał tym razem tata.
- Jutro będę pytać.
Tato tylko przytaknął. Siedzieliśmy w ciszy i spożywaliśmy jedzenie. Mama bardzo dobrze gotuje.
- A....- zaczęła mama.- Myślałaś nad imionami?
Spojrzałam na nią dziwnie. W sumie wyszło mi to z głowy.
- Wiesz my twoje mieliśmy wybrane już w trzecim miesiącu.- kontynuował ojciec.
- Jeszcze nie wiem.
- Koner to ładne imię.- westchnęła mama.
Otworzyłam szeroko oczy. Koner?
- Albo Ibena.- powiedział tata.
- Błagam.... Nie nazwę swojego dziecka po Koreańsku.- zaśmiałam się.- Po za tym mam pewien pakiet imion w zanadrzu.- wzruszyłam ramionami.
- Jakie?- zapytała mama.
- Hm... U chłopców John, Max, Louis, Hugo, Mark a u dziewczyn Kate, Lola, Maria, Emma i Kylie.
- Ładne są te imiona.- mówi mama.
- A które ci się najbardziej podoba?- zapytał tata.
- Właśnie wszystkie i trudno wybrać. - zaśmiałam się.
---
Siedziałam na kanapie i jak zwykle płakałam. Przecież to jest cudowne.
Proszek Vizir 50% taniej!
Od jakiegoś czasu mam tak, że płaczę przy reklamach. Ah te hormony...
Dostałam SMS.
Nieznany: Będę chciał się w końcu ujawnić.
Ah tak! Od jakiegoś czasu piszę z tym typem i owszem mało o nim wiem, ale nawet go polubiłam.
Jak wyglądają moje relacje z resztą?
Z Alyą bez zmian, tylko bardziej marudna jest.
Z Nathanielem... Ah no fajnie. Zaprzyjaźniliśmy się.
Z Adrienem prowadzę ,,wojnę miłosną".
Którą wygracie oboje ahhh...
Ugh... Głupie serce!
Ja: Bardzooo się cieszę!
---
Następnego dnia poszłam do firmy w bardzo złym humorze, ale i tak wiedziałam, że jak tylko coś zjem humor mi się poprawi.
Weszłam do windy i wybrałam standardowo moje piętro, czyli 69. Jak się już zamykały drzwi, nagle ktoś wparował do środka.
- Uważaj!- zaśmiałam się jak prawie się wywrócił rudowłosy.
- Oh Marinette.- uśmiechnął się na mój widok.
- Dokąd jedziesz?- zapytałam jak winda ruszyła.
- Do sali krawieckiej.
- Mhm.
Nagle winda się zatrzymała na 10 piętrze. Drzwi się powoli otworzyły a jak ja i Nath zobaczyliśmy kto to, rudowłosy jęknął niezadowolony.
Adrien stał i przeglądał coś w telefonie, ale usłyszawszy jęk niezadowolenia Nathaniela, podniósł na nas wzrok. Patrzył to na mnie to na Nathaniela. Jego mina była niewzruszona. Wsiadł do windy i specjalnie stanął pomiędzy mną a Nathanielem.
Przewróciłam oczami na tą sytuację. Nagle rudowłosy się odezwał.
- Skarbie...- zaczął.
No tak... Żeby Adrienowi wybić mnie i dziecko z głowy, wymyśliliśmy z Nathanielem, że będziemy przed blondynem udawać ,,kochającą" się parę. Wow mój drugi udawany związek! Ale dzięki temu Adrien będzie mógł kontynuować karierę zawodową.
- Tak?
- Dzisiaj mamy USG?- zapytał.
- Tak... Misiu. - ostatnie słowo było mi trudno wydusić z siebie. Jest mi szkoda Adriena, ale czasu nie cofnę...
Adrien cicho prychnął a ja zaczęłam dyskretnie zerkać w telefon modela.
Przeglądał swoje konto bankowe a po chwili wyłączył wyświetlacz i schował komórkę do kieszeni marynarki.
- Ciekawość to pierwszy stopień do piekła.- westchnął.- Słaby przykład dla dziecka.- zakpił.
Przewróciłam oczami.
Drzwi się otworzyły na 40 piętrze.
- To do później, Marinette.- powiedział poważnie Nathaniel wysiadając i mierząc Agreste.
- Pa.- powiedziałam z uśmiechem.
Drzwi się zamknęły. Nie wiem czemu, ale miałam wrażenie, że ta jazda strasznie się ociąga.
Nagle Adrien podszedł do panelu z przyciskami i nacisnął guzik ,,stop" a winda się zatrzymała.
- Co ty...- nie dokończyłam bo blondyn szybko mnie przygwoździł do ściany.
- Chcesz wzbudzić we mnie zazdrość?- zakpił szeptem uważnie obserwując moje malinowe usta. Ja też go obserwowałam.
Adrien znajdował się bardzo blisko mnie, do takiego stopnia, że stykaliśmy się piersiami. Jedna jego ręka powędrowała na moje biodro a druga na mój policzek i gładził go kciukiem. Podobało mi się to.
- Na twoim miejscu bym tego nie robił... Jak spowodujesz u mnie nie kontrolowaną zazdrość to...
Zbliżył się do mojego ucha.
- ... To twój chloptaś będzie mógł się pożegnać z pracą a tobie...- przegryzł mój płatek ucha a ja ledwo powstrzymywałam się od jęku.- ... Zrobię tak, że cała firma, cały Paryż a może Francja lub Europa, dowie się, że jesteś w ciąży...
- Nie zrobisz tego.- powiedziałam szeptem.
Adrien się lekko ode mnie odsunął, ale dalej się stykaliśmy ciałami.
- Jesteś pewna?
Przytaknęłam.
- Skąd ta pewność?- podniósł jedną brew do góry.
- Bo mnie kochasz.
...
Hejooo!
No co tam?
Głos? Komentarz?
Kosiam 💗

CZYTASZ
Relacje porozwodowe na rok / ❤️ ADRIENNETTE ❤️
Fiksi Penggemar,,...Państwo Agreste są już oficjalnie rozwiedzioni za porozumieniem stron...'' Dla wielu osób to zdanie jest zbawieniem, biletem do wolności... ale niestety nie dla mnie. Dla mnie to zdanie oznacza pustkę bez tej osoby... ---- Adrien i Marinette s...