MARINETTE
Kiedy jechałam windą na dół, analizowałam to co się zdarzyło u niego w biurze. On. Mnie. Pocałował!
Ale to był błąd! My nie możemy!
Ale to było cudowne...
Ale było błędem! I zamknij się serce!
Ale przyznaj... Ma zajebiste usta! No rozsądku... Przyznaj...
Ugh...
Wyszłam z windy i skierowałam się do swojego biura. Weszłam do środka, gdzie była Alya.
- Uuu jest i Marinette!
- Oh zamknij się!- powiedziałam jak usiadłam przy biurku.
- Najpierw zajebisty seks na pożegnanie a teraz namiętny całus... No nie źle.- zaśmiała się.
Miałam już jej odpowiedzieć, ale zadzwonił telefon. Popatrzyłam, że dzwoniło piętro 80.
Adrien...
Nie kurwa, święty Mikołaj!
Czuję ten sarkazm!
Podniosłam słuchawkę.
- Halo?- odezwałam się.
- Mari?- zapytał Adrien.- Chcę tylko powiedzieć, że jutro będzie zebranie, na którym będzie Alya, Nino, ja i ty, w sali konferencyjnej. Musimy porozmawiać na ważny temat...
- Em... Okej, ale dlaczego nie przekazałeś mi tego po przez sekretarkę?
Spojrzałam na kipiącą się ze śmiechu Alyę. Przewróciłam oczami na ten widok.
- A bo... Wiesz... Ja... - był zmieszany.- Chciałem cię usłyszeć...
Mimowolnie się uśmiechnęłam.
- Do widzenia, Adrien.
I się rozłączyłam.
- A czy w łóżku też było tak ,,oficjalnie"?
Nie no Alya dostałam głupawki jak nic.
Uśmiechnęłam się słodko i wystawiłam jej środkowy palec.
---
Spojrzałem na zegarek. Dochodziła godzina 18.
Czas się zbierać.- pomyślałam i wstałam ze stanowiska pracy.
Wyłączyłam wszystko i wyszłam z biura.
Alyi już nie było bo wyszła po 14. Kategorycznie jej zabroniłam przebywania dłużej w pracy, bo jest w ciąży i nie może się przemęczać.
Weszłam do windy. Wybrałam parter i zjechałam na dół.
Wyszłam z windy a w holu znajdowało się kilku ochroniarzy. W tym Nathaniel... Chłopak, który jest we mnie zakochany... Każdy to wie, ale on o tym nie wie. Ale to widać no nie...
Na ogół Nathaniel jest sympatyczny i w ogólnych. Lubię go, ale moje serce jest już dla kogoś zajęte... Chociaż nie mogę z nim być.
Szłam w Kierunku wyjścia.
- Do widzenia!- rzuciłam chłopakom.
- Do widzenia, panno Agreste!- powiedzieli z uśmiechem.
Spojrzałam na czerwonowłosego i posłałam mu szczery uśmiech.
Zatrzymałam się bo zaczęło mi się kręcić w głowie. Trafiłam równowagę i myślałam, że się przewrócę, ale ktoś mnie złapał uniemożliwiając upadek.
Stanęłam na równe nogi. Poprawiłam sukienkę i popatrzyłam na ,,bohatera".
- Dziękuję, Nathanielu.- posłałam mu uroczy uśmiech.
- Nic pani nie jest?
- Nie po prostu w głowie mi się zakręciło.- zapewniłam.
Przez chwile się zastanawiałam. Czemu mi się zakręciło w głowie?
- Ja już pójdę.- oznajmiłam i wyszłam z firmy, dziękując jeszcze raz za pomoc.
...
Hejooo!
Głos? Komentarz?
Kosiam 💗
![](https://img.wattpad.com/cover/162923294-288-k35110.jpg)
CZYTASZ
Relacje porozwodowe na rok / ❤️ ADRIENNETTE ❤️
Hayran Kurgu,,...Państwo Agreste są już oficjalnie rozwiedzioni za porozumieniem stron...'' Dla wielu osób to zdanie jest zbawieniem, biletem do wolności... ale niestety nie dla mnie. Dla mnie to zdanie oznacza pustkę bez tej osoby... ---- Adrien i Marinette s...