Dwa miesiące po rozwodzie...
MARINETTE
- I jak pani doktor?- zapytałam.
- Dziecko dobrze się rozwija, Wszystko jest w porządku pani Dupain-Cheng. - uśmiechnęła się.
Wow! Dawno mnie tak nikt nie nazwał.
I tak nie chcesz, żeby cię tak nazywano.
Oh czy ty się kiedyś zamkniesz?!
- W takim razie, dziękuję i do widzenia.
- Ah Marinette!
- Tak?
- Znam cię od małego jak pewnie Wiesz... W sumie ja cię przyjmowałam na świat, ale przepraszam, że spytam. Pan Adrien jest ojcem? Spokojnie jak nie chcesz nikomu nie powiem.
- Nie. Nie jest ojcem. - kłamię.
- Okej. To do widzenia!
Z uśmiechem wyszłam od lekarza. Zamówiłam taksówkę i odjechałam z pod przychodni.
Kiedy miałam płacić za podwózkę pani się odezwała.
- Da pani autograf dla mojej córki?
- Jasne. A ma pani jakąś kartkę i długopis?
Pani podała mi te dwie rzeczy.
- Jak się córka nazywa?
- Kate - odpowiedziała z uśmiechem.
- Ładnie.
Podpisałam się i napisałam dedykację.
- Do widzenia.
Wyszłam z taksówki i skierowałam się do domu.
Kate. Bardzo ładne imię, ale się muszę zastanowić.
Otworzyłam drzwi i jak weszłam do domu zamarłam.
- Adrien?!
Blondyn stał na środku przedpokoju ze skrzyżowanymi rękoma na piersi.
Był ubrany w czarny garnitur, białą koszulę a pierwsze guziki były rozpięte.
Ale seksiak...
No...
Czy ty się ze mną zgodziłaś?
Może...
Adrien wyglądał na lekko zdenerwowanego, zmartwionego.
- Witaj, Marinette.
Weszłam bardziej w głąb domu. Torebkę odstawiłam na komodzie.
- Jak tu wszedłeś?- zapytałam.
- Klucze zapasowe.- wzruszył ramionami.
- Aha. A skąd je masz?
- Były pod wycieraczką. Powinnaś bardziej dbać o bezpieczeństwo domowe.
Weszłam do kuchni. Wyjęłam szklankę oraz sok po czym sobie go nalałam.
- Adrien... Błagam cię, przyszedłeś tu aby mnie pouczać?- zapytałam ze znudzeniem.
- Nie. Przyszedłem zobaczyć co u ciebie.
- Jak Widzisz wszystko w porządku.- odparłam popijając sok.
- Gdzie byłaś?- zapytał opierając się o blat wyspy kuchennej.
- Nie powinno cię to chyba interesować.
- A trudno ci odpowiedzieć?
Chwila, chwila...
Zawsze lubiłam mu dokuczać... Może teraz też tak zrobię.
- Byłam na spotkaniu.- wzruszyłam ramionami.
- Aha... A z kim?- dopytywał.
- Z przyjacielem.
Adrien się dziwnie spiął. I dobrze.
- Bliskim przyjacielem?- jego głos się lekko łamał.
- No chyba on coś do mnie ma.
- W sensie?- zapytał ponownie.
- Ależ ty dociekliwy!- uśmiechnęłam się.
Adrien patrzył na mnie tym razem bez wyrazu. Zachowywał się jakbym mi nie zadała to pytanie. Czekał na odpowiedź.
- Chyba mu się podobam.
Adrien zrobił oczy jak centówki.
- A tobie?
- Co mi?
- A-a tobie się podoba?
Uśmiechnęłam się i lekko się do niego przybliżyłam.
- A czy to ważne?- szepnąłam.
Adrien złapał mnie delikatnie za moje biodro. Dobrze, że jeszcze brzuszka nie widać. Uff.
- Dla mnie bardzo.- szepnął.
- Sądzisz, że jestem tego typu kobiet, które łatwo zapominają?*
Adrien chyba zrozumiał o co mi chodzi, bo się uśmiechnął. Chciał mnie pocałować, ale ktoś zaczął walić w drzwi.
- MARINETTE! KURWA OTWIERAJ TE JEBANE DRZWI! NIE UWIERZYSZ Z KIM BĘDZIESZ PRACOWAĆ! HAHA!
Alya zaczęła się śmiać.
- Kurwa...- szepnął Adrien.
- Co się stało?- zapytałam.
- Ja właśnie przyszedłem w tej sprawie.
Popatrzyłam na niego pytająco. Ruszyłam do drzwi a Adrien zaraz za mną.
- Alya!- rzuciłam na przywitaniu. Ta się opanowywała od śmiechu.
- Ale jaja! Jak ci powiem to... Adrien?
- Hej!
- To wy?- zaczęła na nas wskazywać.
- Nie!- rzuciłam od razu.
- Dobra, Alya ci wszystko powie a resztę omówimy jutro. Na razie!- i wyszedł z domu.
- Wchodź.- zaprosiłam Alyę.
Weszłyśmy do salonu.
- To co chciałaś Powiedzieć?- zapytałam siadając.
- Będziesz miała współpracownika. Będą dwa stanowiska dyrektora działu projektanckiego.
- W porządku.- uśmiechnęłam się.
Mi to tam pasuję, przynajmniej będę miała mniej obowiązków i mnie zastąpi jak wyjadę.
- No tak, tak, ale jak usłyszysz kto to, to nie będzie ci tak do śmiechu.
- Aha... A kto ma nim być?
Alya zaczęła się niekontrolowanie śmiać. Chwilę to trwało jak przestała.
- Chloe Bourgeois.
...
Hejooo!
*Sytuacja przed rozwodem 😏👉👌
Jak obiecałam tak jest 😁
Wiecie... Dzisiaj moja babcia ma urodziny i nie wiem co mam jej kupić 😂 Doradzicie mi? 😂
Okej...
Głos? Komentarz?
Kosiam 💗
CZYTASZ
Relacje porozwodowe na rok / ❤️ ADRIENNETTE ❤️
Fanfic,,...Państwo Agreste są już oficjalnie rozwiedzioni za porozumieniem stron...'' Dla wielu osób to zdanie jest zbawieniem, biletem do wolności... ale niestety nie dla mnie. Dla mnie to zdanie oznacza pustkę bez tej osoby... ---- Adrien i Marinette s...