9.

3.3K 185 89
                                    

      Dwa miesiące po rozwodzie...

MARINETTE

- I jak pani doktor?- zapytałam.

- Dziecko dobrze się rozwija, Wszystko jest w porządku pani Dupain-Cheng. - uśmiechnęła się.

Wow! Dawno mnie tak nikt nie nazwał.

I tak nie chcesz, żeby cię tak nazywano.

Oh czy ty się kiedyś zamkniesz?!

- W takim razie, dziękuję i do widzenia.

- Ah Marinette!

- Tak?

- Znam cię od małego jak pewnie Wiesz... W sumie ja cię przyjmowałam na świat, ale przepraszam, że spytam. Pan Adrien jest ojcem? Spokojnie jak nie chcesz nikomu nie powiem.

- Nie. Nie jest ojcem. - kłamię.

- Okej. To do widzenia!

Z uśmiechem wyszłam od lekarza. Zamówiłam taksówkę i odjechałam z pod przychodni.

Kiedy miałam płacić za podwózkę pani się odezwała.

- Da pani autograf dla mojej córki?

- Jasne. A ma pani jakąś kartkę i długopis?

Pani podała mi te dwie rzeczy.

- Jak się córka nazywa?

- Kate - odpowiedziała z uśmiechem.

- Ładnie.

Podpisałam się i napisałam dedykację.

- Do widzenia.

Wyszłam z taksówki i skierowałam się do domu.

Kate. Bardzo ładne imię, ale się muszę zastanowić.

Otworzyłam drzwi i jak weszłam do domu zamarłam.

- Adrien?!

Blondyn stał na środku przedpokoju ze skrzyżowanymi rękoma na piersi.

Był ubrany w czarny garnitur, białą koszulę a pierwsze guziki były rozpięte.

Ale seksiak...

No...

Czy ty się ze mną zgodziłaś?

Może...

Adrien wyglądał na lekko zdenerwowanego, zmartwionego.

- Witaj, Marinette.

Weszłam bardziej w głąb domu. Torebkę odstawiłam na komodzie.

- Jak tu wszedłeś?- zapytałam.

- Klucze zapasowe.- wzruszył ramionami.

- Aha. A skąd je masz?

- Były pod wycieraczką. Powinnaś bardziej dbać o bezpieczeństwo domowe.

Weszłam do kuchni. Wyjęłam szklankę oraz sok po czym sobie go nalałam.

- Adrien... Błagam cię, przyszedłeś tu aby mnie pouczać?- zapytałam ze znudzeniem.

- Nie. Przyszedłem zobaczyć co u ciebie.

- Jak Widzisz wszystko w porządku.- odparłam popijając sok.

- Gdzie byłaś?- zapytał opierając się o blat wyspy kuchennej.

- Nie powinno cię to chyba interesować.

- A trudno ci odpowiedzieć?

Chwila, chwila...

Zawsze lubiłam mu dokuczać... Może teraz też tak zrobię.

- Byłam na spotkaniu.- wzruszyłam ramionami.

- Aha... A z kim?- dopytywał.

- Z przyjacielem.

Adrien się dziwnie spiął. I dobrze.

- Bliskim przyjacielem?- jego głos się lekko łamał.

- No chyba on coś do mnie ma.

- W sensie?- zapytał ponownie.

- Ależ ty dociekliwy!- uśmiechnęłam się.

Adrien patrzył na mnie tym razem bez wyrazu. Zachowywał się jakbym mi nie zadała to pytanie. Czekał na odpowiedź.

- Chyba mu się podobam.

Adrien zrobił oczy jak centówki.

- A tobie?

- Co mi?

- A-a tobie się podoba?

Uśmiechnęłam się i lekko się do niego przybliżyłam.

- A czy to ważne?- szepnąłam.

Adrien złapał mnie delikatnie za moje biodro. Dobrze, że jeszcze brzuszka nie widać. Uff.

- Dla mnie bardzo.- szepnął.

- Sądzisz, że jestem tego typu kobiet, które łatwo zapominają?*

Adrien chyba zrozumiał o co mi chodzi, bo się uśmiechnął. Chciał mnie pocałować, ale ktoś zaczął walić w drzwi.

- MARINETTE! KURWA OTWIERAJ TE JEBANE DRZWI! NIE UWIERZYSZ Z KIM BĘDZIESZ PRACOWAĆ! HAHA!

Alya zaczęła się śmiać.

- Kurwa...- szepnął Adrien.

- Co się stało?- zapytałam.

- Ja właśnie przyszedłem w tej sprawie.

Popatrzyłam na niego pytająco. Ruszyłam do drzwi a Adrien zaraz za mną.

- Alya!- rzuciłam na przywitaniu. Ta się opanowywała od śmiechu.

- Ale jaja! Jak ci powiem to... Adrien?

- Hej!

- To wy?- zaczęła na nas wskazywać.

- Nie!- rzuciłam od razu.

- Dobra, Alya ci wszystko powie a resztę omówimy jutro. Na razie!- i wyszedł z domu.

- Wchodź.- zaprosiłam Alyę.

Weszłyśmy do salonu.

- To co chciałaś Powiedzieć?- zapytałam siadając.

- Będziesz miała współpracownika. Będą dwa stanowiska dyrektora działu projektanckiego.

- W porządku.- uśmiechnęłam się.

Mi to tam pasuję, przynajmniej będę miała mniej obowiązków i mnie zastąpi jak wyjadę.

- No tak, tak, ale jak usłyszysz kto to, to nie będzie ci tak do śmiechu.

- Aha... A kto ma nim być?

Alya zaczęła się niekontrolowanie śmiać. Chwilę to trwało jak przestała.

- Chloe Bourgeois.

...

Hejooo!

*Sytuacja przed rozwodem 😏👉👌

Jak obiecałam tak jest 😁

Wiecie... Dzisiaj moja babcia ma urodziny i nie wiem co mam jej kupić 😂 Doradzicie mi? 😂

Okej...

Głos? Komentarz?

Kosiam 💗

Relacje porozwodowe na rok / ❤️ ADRIENNETTE ❤️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz