Babe

1.5K 92 10
                                    

zapraszam na opowiadanie pt. 'everything happend because of one song..' autorka: @belieberx6 

przepraszam za błędy, miłego czytania, kocham was, pheridise x

Czy on powiedział do mnie "kochanie"?

Eden POV's 

Powoli otworzyłam oczy, i zostałam przywitana promieniami słonecznymi wpadającymi przed Justina okno. Jęknęłam zirytowana i schowałam twarz w jego klatkę piersiową, budząc go.

-Przepraszam. - przeprosiłam i lekko zachichotałam.

- Nie ma problemu. - Zaśmiał się swoim porannym głosem. Cóż mogę powiedzieć, był bardzo atrakcyjny.

- Więc.. Dzień dobry. - Uśmiechnęłam się, spoglądając na niego. On po prostu się uśmiechnął, po czym nachylił  nade mną i wydął wargi do pocałunku, który dostał gdy nasze usta się dotknęły.

Motyle znów wybuchnęły w moim żołądku. Brzmi banalnie. Motyle zawsze są.

- Rzeczywiście dzień dobry. - Zaśmiał się po tym jak się odsunął.

- Powinnam wracać.. Mama może zapukać do moich drzwi w każdej chwili i prosić mnie bym zeszła na śniadanie. - Szepnęłam

- Mmm, ale jest tak wygodnie. - Wymamrotał, mocniej obejmując mnie ramionami. Uśmiechnęłam się.

- Szkoda. - Cmoknęłam jego usta i wstałam z łóżka. - Dziś będę się pewnie cały dzień uczyła, więc, widzimy się w poniedziałek? - Spytałam.

- Nie, jutro idę do kościoła. - Powiedział siadając.

- Ty? - Zapytałam odwracając się do niego.

Skinął głową.

- Dlaczego? - zapytałam.

- Bo - zaczął. - kocham Boga - powiedział wywołując u mnie śmiech. - Oh, proszę cie. Czy potrzeba jakiegoś powodu by pójść do kościoła? - Uniósł brew, po czym wstał i podszedł do mnie.

- Nie sądze. - Uśmiechnęłam się. - Pewnie się tam spotkamy. - Uśmiechnęłam się, cmoknęłam jeszcze raz jego usta i wyszłam na werandę, najpierw upewniając się czy nikt nie patrzy.

Odetchnęłam i wspięłam się. Poczułam Justina ręce na mojej talii.

- Dam sobie radę. Nie martw się. - Uśmiechnęłam się i szybko przeskoczyłam na moją werande.

- Jestem pod wrażeniem. - Mrugnął. - Ponadto miałem ładny widok. - Uśmiechnął się.

Wywróciłam oczami i weszłam do mojego pokoju.

- Do zobaczenia później. - Szeroko się do niego uśmiechnęłam.

- Miłego dnia, kochanie. - Znów do mnie mrugnął, zanim zamknęliśmy drzwi do naszych pokoi. Czy on powiedział do mnie "kochanie"? Uśmiechnęłam się do siebie, przygryzając moją dolną wargę, jak to zawsze ja, zanim ktoś zapukał do moich drzwi.

Podeszłam do drzwi i zauważyłam mamę gapiącą się na mnie.

- Hej, śniadanie jest.. Czyja to bluza? - Spytała.

Spojrzałam na szarą bluzę, którą wczoraj dał mi Justin. Cholera.

- Um, to jest stara bluza Adama. Znalazłam ją w piwnicy i postanowiłam zatrzymać. - Powiedziałam.

Zmrużyła oczy patrząc na bluzę, ale w końcu to kupiła.

- Dobrze. Śniadanie jest gotowe. Myślę że polubisz niespodziankę na dole. - Uśmiechnęła się przed wyjściem.

Boys like you.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz