Brunetka nie mogła oderwać wzorku od blondynki.
Z bliska była jeszcze piękniejsza.
Luna zdawała sobie sprawę z tego, że jest ona atrakcyjna ale tak samo myślała o innych dziewczynach, które jej się podobały.
Miały fajny styl, ładne oczy lub poprostu dobrze wykonany makijaż.
Wizualnie podoba nam się co trzecia spotkania osoba, reszta jest albo przeciętna dla naszego wzroku albo ponad miarę i przez następnych parę dni zachwycamy się ową istotą.
Tak właśnie było z brunetką, która widziała piękno blondynki bardziej niż innych.
Ta już tego jednego dnia zawładneła myślami Luny a teraz, kiedy były tak blisko siebie, poczuła się dobrze.
W brzuchu poczuła dziwne uczucie, jakiego jeszcze nie czuła nigdy.
Żołądek skurczuł się jej do maksimum a jej oddech przyśpieszył.
Ambar chyba wyczuła, że znajduję się zbyt blisko dziewczyny i natychmiast odsunęła się od brunetki.
Otworzyła drzwi do swojego pokoju na oścież a brunetka zrozumiała, że nie ma na co liczyć ze strony Smith.
Szybkim krokiem wyszła z jej pokoju a kiedy tylko przekroczyła próg, blondynka trzasneła za nią drzwiami.
Obie pozostały z wątpliwościami po dwóch różnych stronach drzwi.
Luna stojąca za drzwami starała się opanować mętlik w głowie, jaki wywołała bliskość z blondynką oraz dzisiejsza rozmowa.
Ambar natomiast walczyła sama ze sobą żeby nie iść za brunetką.
Nie rozumiała dlaczego tak bardzo ruszył ją fakt, że brunetka jednak wyszła.
Przecież sama tego chciała a teraz została sama, zrezygnowana usiadła na krawędzi łóżka i rozmyślała o rozmowie z młodszą.
Poczuła się głupio z faktem, że tak na nią naskoczyła, w końcu nie miała o niczym pojęcia a Luna chciała się zapewne przymilić jej ojcu.
Dziewczyna wzdrygneła się, jednak zaraz się opanowała.
Nie mogła jej w jakikolwiek sposób pozwolić na zniszczenie jej życia.
Już wystarczył fakt, że jej ojciec zaprosił ją do jej domu i traktował ją lepiej od samej blondynki.
To najbardziej Ambar miała za złe obojgu.
Nienawidziła Luny a przez dzisiejsze nieporozumienie na kolacji, blondynka z całego serca miała ochotę spakować jej rzeczy i kupić jej bilet na powrót do Meksyku.
Luna natomiast wróciła do swojego pokoju i ponownie wyciągnęła laptopa.
Weszła na facebooka i przeglądała tablicę, szukając czegoś ciekawego, co odwróciłoby wzrok od nieprzyjemnego wieczoru.
Kiedy jednak dziewczyna miała zamknąć laptopa, jej oczom rzuciło się zdjęcie Ambar opublikowane na facebooku wraz z jej ojcem.
Opis zdjęcia głosił "Producent Harry Smith pochwalił się swoją córką. Wielu już ją zna!
Ambar Smith - fotomodelka, która tańczy w grupie wrotkarskiej "Red Sharks" oraz wysokoceniona aktorka.
Piękna, mądra i utalentowana! Takiej córki tylko pozazdrościć!
Oboję pałają miłością do muzyki, oboję śpiewają lecz żadne z nich nie pokazuje tego głośno.
Widać jednak to podobieństwo pomiędzy ojcem a córką.
Tak jak piszę, możemy tylko córki panu Smithowi zazdrościć!".
Luna spojrzała na uśmiechającą się do obiektywu blondynkę i westchneła.
Czuła, że byłyby dobrymi przyjaciółkami.
Gdyby tylko powiedziała o jedno zdanie mniej.
Cóż, jednak czasem nie wszystko idzie po naszej myśli.
__________________________________________________
Witam!
Dziś to już ostatnia moja publikacja lecz spokojnie!
Już jutro wracam z następnymi rozdziałami!
Publikacja nie ulegnie zmianie, będzie taka jak dziś lecz jeśli ktoś nie wie to polecam zajrzeć do "Informacji", tam wszystko jest dokładnie opisane.
A tymczasem żegnam się z Wami i życzę miłego wieczoru! 😊
CZYTASZ
gινє υѕ α ¢нαη¢є - ℓυηα × αмвαя ✔
FanfictionLuna - 17-letnia meksykanka, która przyjeżdża do Argentyny, aby spełnić marzenia. Ambar - 20-letnia córka najbardziej wpływowego producenta muzycznego. Co się stanie, jak te dwie dziewczyny staną na swojej drodzę? Dowiecie się, czytając "Give us a...