Luna siedziała na krześle jak na gwoździach i z otwartą buzią patrzyła na pana Smitha, który trzymał twarz w dłoniach.
Wiedziała, że błędem było wogóle się odzywać ale niestety brunetka nie potrafiła przestać gadać.
Zawsze powiedziała o jedno zdanie za dużo lecz brunetka nie miała stopa i jak już coś mówiła to zazwyczaj potem musiała odkręcać to co powiedziała.
Teraz Luna siedziała na krześle z wbitym wzrokiem w talerz, zupełnie nie wiedząc co zrobić.
-Musisz wiedzieć, że Ambar to osoba, którą łatwo jest doprowadzić do złości - odparł po chwili ciszy pan Smith. -Musisz więc uważać co chcesz powiedzieć.
-Bardzo pana przepraszam - wydukała załamana dziewczyna.
-To nie mnie powinnaś przeprosić, Luno.
-Mogę odejść od stołu? - spytała brunetka, która zupełnie straciła apetyt.
Teraz już kreatywne ułożenie jedzenia nie było tak ciekawe i wartę wychwalania.
Pan Smith skinął głową i zabrał się za opróżnianie swojego talerza a brunetka poszła do góry.
Miała zamiar iść do siebie lecz postanowiła, że najpierw porozmawia z Ambar.
Wiedziała, że jej zachowanie było niewłaściwe więc chciała się wytłumaczyć.
Miała jednak wrażenie, że blondynka ją zrozumie, gdyż pierwszy raz jest tak daleko od domu, zupełnie sama na innym kontynencie. Z daleka od rodziców...
Luna podeszła z głośno bijącym sercem do drzwi blondynki i lekko w nie zapukała.
Usłyszała zgrzyt i kroki dziewczyny, która właśnie w tym momencie otworzyła jej drzwi.
Ambar widząc pod swoimi drzwiami brunetkę zamkneła jej drzwi przed nosem, jednak brunetka nie chciała zrezygnować.
Nie lubiała zatargów z nikim a blondynce w szczególności nie chciała robić sobie wroga.
Cicho otworzyła drzwi i wsuneła głowę do pokoju starszej.
Pomieszczenie było duże, nawet większe od pokoju, który dostała meksykanka.
Różowe ściany zostały jednak zamazane czarnym spray'em a na nich zawisły zdjęcia różnych ludzi o podobnym stylu do blondynki.
Brunetka nie wiedziała, co tak bardzo ją intrygowało w Ambar.
Blondynka odwróciła się gwałtownie w stronę młodszej i zgromiła ją wściekłym spojrzeniem.
-Czego tutaj szukasz?!
-Chciałam Cię bardzo przeprosić... Nie wiedziałam wcześniej o Twojej mamie... - wyszeptała Luna lecz blondynka szybko podeszła w jej stronę i mocno złapała za jej ramię, szarpiąc ją w stronę drzwi.
-W dupie mam Twoje przeprosiny, wiesz?
-Ale Ambar... - zaczęła brunetka lecz zamilkła, kiedy to imienniczka przysuneła twarz bliżej jej.
Były tak blisko siebie, że ich oddechy się splatały.
-Powiem Ci coś, Lunita - powiedziała głośno i wyraźnie, patrząc jej prosto w oczy. -To, że tu jesteś nie oznacza, że masz talent. Mój ojciec Cię toleruję ale ja nie także nie wchodź mi w drogę bo Cię zniszczę, rozumiesz?!
Brunetka ze łzami w oczach spoglądała na twarz blondynki i zupełnie nie rozumiała dlaczego ta jest dla niej taka oschła.
Przecież każdy popełnia błędy, ona też przecież mogła, prawda?
Dla Ambar jednak niezrozumiałe było wtrącanie się młodszej w nie swoje sprawy.
Miała jej za złe wspominanie jej matki.
Prawda była taka, że Ambar nigdy nie poznała swojej rodzicielki.
Umarła, rodząc ją, czego blondynka czasem nie mogła sobie wybaczyć.
Wolała żeby ona żyła niż poświęcała życie dla niej.
Dlatrgo też reagowała złością, kiedy ktoś tylko o niej wspomniał.
Kochała ją, mimo, że nigdy jej nie poznała.
Od zawsze miała tylko ojca i dawną opiekunkę.
Ale ojciec...
On był tylko po pracy, kiedy wracał po pracy i nie był zmęczony.
Wtedy wspólnie wychodzili gdzieś razem albo spędzali wspólnie czas w domu, oglądając horrory, których oboję się bali.
Jednak to co ich łączyło to ta adrenalina, kiedy oboję skakali ze strachu a potem zaśmiewali się ze swoich min.
Ale to było mniej więcej 10 lat temu, kiedy argentynka była jeszcze młodziutka.
To z opiekunką Ambar spędziła większą część swojego życia.
Ambar przez ten czas przywykła do znieczulicy, jaką oferował wszechobecny świat.
I skutki były takie, że sama stała się zimna, jak lód.
Teraz Luna patrząc w jej oczy ujrzała tą złość, którą dziewczyna w sobie miała.
Ale zauważyła coś jeszcze...
Smutek.
__________________________________________________
Witam dzisiejszego dnia!
Dla niektórych jest świetny, dla innych niestety nie.
Jak rozdział? 😊
Mam zwolnienie ze szkoły i z pracy, gdyż nie mogę się poruszać...
Jednak są plusy tego wypadku.
Cały tydzień więcej na swobodne pisanie następnych rozdziałów!
W ciągu tego weekendu (17-18.11.2018r.) skupiłam się na kontynuacji Simbar.
Dziś zamierzam dokończyć one shoty a w ciągu następnych dni lecieć z książką o Lunie i Ambar oraz...
Tututututydum...
Niespodzianką!
Cóż, do nexta więc! 😊
CZYTASZ
gινє υѕ α ¢нαη¢є - ℓυηα × αмвαя ✔
FanficLuna - 17-letnia meksykanka, która przyjeżdża do Argentyny, aby spełnić marzenia. Ambar - 20-letnia córka najbardziej wpływowego producenta muzycznego. Co się stanie, jak te dwie dziewczyny staną na swojej drodzę? Dowiecie się, czytając "Give us a...