14.

354 38 33
                                    

Dziewczyny wrzucały do koszyka wszystko, co znalazło się na ich drodzę.

W wózku leżały różnego rodzaju chipsy, paluszki, dwa pudełka lodów wielosmakowych, ciasteczka z czekoladowym nadzieniem a obie wciąż uważały, że to zbyt mało jak na wieczór filmowy.

Ambar szybko znalazła się przy stoisku z niezdrową żywnością i wybrała 3 pudełka pizzy.

Luna pokręciła głową z rozbawieniem i ruszyła z wózkiem do przodu, kierując się w stronę stoiska z alkoholem.

Kiedy obie stały już w wybranym miejscu, spojrzały po sobie a następnie skierowały wzrok na napoje wysoko procentowe.

-To w czym gustujesz? - spytała Ambar, patrząc po nazwach na butelkach, szukając whisky.

-Najtańsze wino - odezwała się brunetka, przygryzając wargę.

Dopiero teraz zdała sobie sprawę z faktu, że wrzucała do wózka wszystkie ulubione produkty jak leci a zapomniała o funduszach, jakimi gospodaruję młodsza.

-Zaszalej dziewczyno - odparła blondynka i wskazała palcem na czerwone wino z niewyobrażalną ceną. -To?

-Nie, Ambar - rzuciła cicho lecz Smith sprawnym ruchem sięgnęła po dwie butelki i wsadziła je do wózka.

-Lubisz whisky? - spytała blondynka, patrząc na młodszą, która kalkulowała w głowie co odłożyć na miejsce. -Dobra, też wezmę dwie butelki. Najwyżej się dokupi.

Mówiąc to, odebrała "pojazd" młodszej i ruszyła do kasy, robiąc slalomy i przeskakując z nogi na nogę, rozśmieszając Valente.

Kiedy kasjerka skanowała ich zakupy, Luna sięgnęła do torebki po portfel, jednak zatrzymała ją ręką blondynki, którą ta ułożyła na jej dłoni a sama wyjęła kartę płatniczą i zapłaciła za zakupy.

-Oddam Ci te pieniądze przy najbliższej okazji - zastrzegła brunetka, skrępowana zaistniałą sytuacją.

-Tak, tak - rzuciła Ambar i zaczęła wrzucać zakupy do siatek.

***

-To co oglądamy? - spytała Luna, patrząc jak blondynka znosi na stół przekąski.

-Wybierz coś, co chcesz - odparła dziewczyna i ruszyła po lamki.

Kiedy wróciła wraz z dwoma literatkami, przysiadła obok brunetki i postawiła przed nimi tacę z asortymentem alkoholowym.

Luna oprócz sklepów w życiu nie miała doczynienia z tak wielką ilością drogiego alkoholu.

Ambar jednak posłała jej uśmiech i przybrała poważną minę.

-Witam drogą panienkę na degustacji napojów wysokoprocentowych ! - zaczeła ledwo powstrzymując śmiech. -Mamy w asortymencie whisky oraz czerwone wino także wybór ma panienka ograniczony - dodała i obie roześmiały się lekkim śmiechem.

-Wybiorę może białe wino - odparła Luna, przybierając minę doświadczonej konsumentki alkoholu.

-Ukradli.

-A czego wam nie ukradli? - spytała brunetka, trzymając się za brzuch, który rozbolał ją z ciągłego śmiechu.

-Whisky i czerwonego wina - odparła Smith i zaczęła losować, głośno powtarzając jedyną wyliczankę, jaką pamiętała z młodzieńczych lat. -Raz, dwa, trzy, były sobie pszczółki trzy...

-Wino czerwone nalej bo czuję się, jakbym już wypiła sama jedną butelkę - odparła Luna, udając, że ściera niewidzialną łzę.

-Robi się.

Ambar szybko wlała do ich literatek wino i skierowała jeden z nich w stronę brunetki.

-A więc za nowy start - zawołała, na co Luna przybiła swoje naczynie z jej i obie upiły łyka.

-Za lepszy początek znajomości - odparła brunetka i wypiła całą zawartość swojej literatki.

Blondynka spojrzała na nią z rozbawieniem i sama zajęła się konsumpcją swojej literatki, udając znawcę win.

Luna czuła jak ciepły napój rozgrzewa jej ciało i dodaję jej otuchy, blondynka natomiast ponownie napełniła ich lamki.

-Wiesz, cieszę się, że jesteśmy tutaj razem - Luna odezwała się po chwili ciszy i zaraz zapragnęła cofnąć czas.

Blondynka spojrzała na nią z zaciekawioną miną i uniosła kąciki ust do góry.

-Ahh tak?

-Um no tak - powiedziała brunetka, czując jak jej twarz przybiera rumieniec. -Bo wiesz, w końcu się dogadujemy.

-No tak - odparła Ambar i upiła kolejnego łyka wina i spojrzała w kierunku młodszej.

Luna przygryzła wargę, widząc jak wzrok blondynki lustruje ją od góry do dołu.

-Mogę być z Tobą szczera? - spytała cicho Luna, spoglądając na blondynkę, która oparła głowę na ramieniu, odchylając nagą skórę na szyji.

-Na to liczę.

Brunetka nachyliła się nad Smith a ręką dotknęła jej odsłonięte udo.

Odgarnęła z twarzy włosy i spojrzała na Ambar, której oczy błyszczały dziwnym blaskiem.

Ambar skanowała każdy jej ruch dłoni, czując jak jej skóra pod dotykiem młodszej napina się lekko.

Luna przemknęła oczy, biorąc w usta powietrzę i gwałtownie skierowała twarz na usta dziewczyny, która ze zdziwieniem zdała sobie sprawę ze stanu młodszej pomimo tak małej ilości wina.

Ambar oderwała od siebie Lunę, która ponownie spróbowała pocałować blondynkę, jednak ta stawiła opór tak widoczny, że Luna westchnęła i wróciła na swoje miejsce, nie patrząc na Smith.

-Nie rób tego więcej, Luna - syknęła i wyszła z salonu, zostawiając brunetkę samą.

gινє υѕ α ¢нαη¢є - ℓυηα × αмвαя ✔ Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz