Ameby wbiły sobie do jakiegoś pokoiku a tu nic.
-Oshit- mówi Felix.
-Co- spytał mięso, stając obok drzwi.
-No nic
-No pokaż
-No patrz- mięso wychylił się zza framugi i zajrzał go środka.
-O luju faktycznie nic- więc poszli dalej. Nagle przybiegł do nich chrzan.
-Może będziemy mieć nowe osoby!!
-Kogo- spytał komar
-Cześć jestem dibidibis- powiedział jakiś pingwin z kolanami- chcę do was dołączyć
-Nook
-Ja też chcę!!- krzyknął jakiś niziołek no jam
-A jakie masz marzenie?
-Jestem wysoki i mam jam- powiedział
-On jest podejrzany- szepnął mięso do komara
-Racja- odszepnął- Okej przyjmujemy cię- powiedział już głośniej. Jam ucieszył się i poszedł w stronę innych.
-Jestem Hui- powiedział ktoś nieznajomy kiedy nowi członkowie już sobie poszli.
-Co
-Co
-Kto hui co?!- krzyknął chrzan wybierając zza rogu- Chyba nie moje mięsko?
-Co
-Co
-Jestem twoim mięsem?- spytał mięso
-A nie?
-No nie wiem
-No jesteś
-Uwu- powiedział jakiś uwu, Junguwu.
-Mięso!- krzyknął dibidibis zza rogu i przybiegł do nich- Coś się stało..?- zaczął widząc zebrany tłum
-Co?
-Potrzebuję pomocy w kradnięciu kartek
-Czemu ty kradniesz kartki co- spytał komar
-Kazałeś mi się zaprzyjaźnić z kimś więc rozdaję prezenty- nagle żyrafa przybiegł zza rogu i wyskoczył przez okno krzycząc:
-Dostałem kartkę!
-Zaraz..- powiedział Felix.- Od kiedy chrzan jest w amebach?
Dam dam daaam
O hui tu chodzi