-Powodzenia- krzyknął Ajen. Był w budynku, ale było go słychać pod oknem (i prawdopodobnie po drugiej stronie ulicy).
-Ajen bądź cicho, bo zdradzisz naszą lokalizację- powiedział Mięso i trzepnął go w głowę.
-Masz jakiś problem?- spytał Chrzan podnosząc głos.- Czemu bijesz mojego partnera?
-Bo tak!- odpowiedział Mięso. Ham dyskretnie podszedł do Ajena i odciągnął go od kłótni.
-Między nimi dzieje się coś dziwnego- powiedział do chłopaka z zamyśloną miną.
-Nadal nie da się zmienić składów?- Ajen popatrzył ponurym wzrokiem na okno.- Z Chrzanem prędzej tam umrę niż zdobędę buki.
-Niestety, ale wydaje mi się, że nie.
-Ajen chodź tu, zaraz idziemy- Chrzan złapał go za rękę i pociągnął za sobą. Ajen spojrzał przerażonym wzrokiem na Hama.
-Chris?- zaczął ostrożnie. Chrzan odwrócił się nagle z uśmiechem.
-W czym pomóc?- spytał.
-Mogę być z Ajenem?- poprosił ostrożnie Ham.
-Nie- zaprotestował od razu Mięso.
-Ciebie się nikt o nic nie pytał, zezwalam- powiedział szybko Chrzan, mordując Mięso wzrokiem. Ajen szybko podbiegł do Hama i schował się za jego plecami.
-Ham...- zaczął wciąż się chowając.- Oni chyba jednak nie powinni iść razem.
-No tak, ale nie chciałeś iść z Chrzanem.
-Mogę to zaakceptować dla misji- odparł Ajen z grymasem na twarzy. Po chwili podbiegł do (znowu) kłócących się chłopaków i spróbował ich rozdzielić.
-Chrzan, dla dobra misji idziemy jednak razem- powiedział Ajen.
-Okej to chodźmy, trzy minuty już minęły- odpowiedział Chrzan i wyskoczył przez okno. Ajen ostrożnie wyszedł za nim. Przeszli przez ulicę i weszli do sklepu.
-Czekaj, a oni nie mieli na nas czekać?- spytał zaniepokojony Ajen.- A co jak coś się stało?
-Pośpieszmy się i ich poszukajmy.
Szukać długo nie musieli, bo niedaleko drzwi wejściowych był dział ze słodyczami.
-Woah- usłyszeli głos Hyunjina i odwrócili głowy.
-Te cukierki wyglądają bardziej woah- odparł Felix wpatrzony w szybę. Jakaś staruszka dziwnie na nich spojrzała, a Chrzan z uśmiechem przeprosił ją za zachowanie chłopaków.
-Okej koniec tej dziecinady- powiedział zwracając się do nich. Spojrzeli na niego zaskoczeni.
-Kiedy tu przyszliście?- spytał Felix.
-Przed chwilą- odpowiedział Ajen.- Martwiliśmy się, że coś się stało.
-Dobra chodźcie po te buki- powiedział Chrzan.
:]