Rozdział 8

650 28 1
                                    

           James

Na szczęście miałem wolną chatę i zabrałem Shane do siebie, kiedy podczas imprezy urwał jej się film. Spała u mnie w pokoju a ja w gościnnym. 

Naszykowałem śniadanie i poszedłem ją obudzić. 

- Hej. Jak się spało ?- podeszłem do łóżka na którym spała.

- Yyy... Cześć- odpowiedziała zmieszana- Co ja tu robię ? I dlaczego nie mam na sobie swoich ubrań ?- zaczęła wypytywać.

- Pamiętasz jak razem tańczyliśmy. Zasnęłaś na moim ramieniu. Powiedziałem twojej koleżance Olivii, że zabieram cię do siebie.- zaczęła się rumienić.

- Dlaczego ?

- Nie piłem a twoja koleżanka z Alanem trochę wypili. A ten twój chłopak bajerował jakąś dziewczynę.- powiedziałem wkurzony, gdybym był na jego miejscu nie odstawiłbym jej na krok.

- Słucham ?- zapytała zdziwiona- Że niby Lukas to mój chłopak.- i zaczęła się śmiać.

- No tak... - nie wiedziałem co mam powiedzieć.

- Lukas jest dla mnie jak brat a mnie traktuje jak siostrę.- odpowiedziała z uśmiechem. Ulżyło mi.- Ale wydaje mi się że chyba ten twój kolega Alan wpadł w oko Olivii.

- Też tak myślę.- uśmiechnęła się. Zauważyłem że chciała zapytać o swój strój. Uprzedziłem ją.- Nie martw się. Olivia przyjechała z nami, żeby zobaczyć gdzie jesteś i pomogła ci się przebrać. Chyba za często nie pijesz. 

- Nie. Dziękuję.- powiedziała patrząc mi w oczy.

- Pewnie jesteś głodna. Zrobiłem śniadanie.

Zeszliśmy razem do kuchni i zaczęliśmy jeść. Wygląda pięknie w za dużej bluzie, w spodniach dresowych i z rozpuszczonymi włosami, które nie chciały się ułożyć.

Gdy zacząłem sprzątać ze stołu, widziałem że coś ją dręczy.

- Co jest ?- spytałem a ona trzymała kubek kawy w obu dłoniach.

- Aż tak widać ?- zapytała zdziwiona.

- No wiesz jestem dobrym obserwatorem i słuchaczem.- uśmiechnąłem się do niej żeby się rozluźniła.

- Dlaczego wczoraj tam byłeś ?- zapytała.

- Gdzie na wyścigach ?

- No tak.

- No wiesz to trochę długa historia, ale powiem w skrócie to moje nowe hobby. A co ?- zapytałem zdziwiony jej pytaniem.

- Chciałabym abyś nikomu o tym nie mówił.- poprosiła.

- O czym ? Że się ścigasz ?

- Tak. Nie... chciałabym aby cała szkoła wiedziała.- mówiąc to spuściła wzrok.

- Ej Shana.- podeszłem do niej- Dobrze nie ma sprawy. W końcu każdy ma jakieś swoje tajemnice.

- Dziękuję.- próbowała się uśmiechnąć.

Po dłuższej chwili milczenia zaczęliśmy się ubierać do wyjścia.

- Gdzie cię podwieźć?

- Do Olivii.

Podczas drogi za specjalnie nie rozmawialiśmy, tylko co jakiś czas mówiła mi gdzie mam skręcić.

- Jesteśmy na miejscu.- powiedziała gdy zajechaliśmy pod dom jednorodzinny- Jeszcze raz dziękuję i przepraszam za kłopot.

- Nie ma sprawy.- zaczęła wychodzić z samochodu, ale ja złapałem ją za nadgarstek- Nie masz się czego bać, twoja tajemnica jest u mnie bezpieczna.- po czym puściłem jej rękę a ona wyszła z samochodu. Poczekałem jak wejdzie do środka i odjechałem.

Dzisiaj i tak mieliśmy wolne od szkoły więc pojechałem do szpitala do matki. 

Zapytałem pielęgniarki w której sali leży i poszedłem w tym kierunku. Zastanawiałem się co mam jej powiedzieć.

- Cześć synku.- uśmiechnęła się słabo do mnie. Z wyglądu nie przypominała już tej samej kobiety co kiedyś.

- Cześć mamo. Jak się czujesz ?- zapytałem niewiedzą czy w ogóle mam pytać.

- Teraz jak cię widzę to już lepiej.

Rozmawialiśmy jeszcze pół godziny, po czym wróciłem do domu. Poprosiła nie abym jeszcze do niej przyszedł. 

Poszedłem do swojego pokoju i przebrałem się w struj sportowy i poszedłem poćwiczyć. Zacząłem walić w worek ze złością. Gdy zobaczyłem matkę w takim stanie. Była blada, bez sił, pod kroplówką, miała cienie pod oczami.

To moja wina, że jest w takim stanie. 

Nie powinien jej zostawiać samej tylko jej pomóc.  Zacząłem coraz mocniej walić w worek.

 Po godzinie siedziałem oparty o ścianę. Usłyszałem dzwonek telefonu.

"- Wierzę ci."- to Shana byłem ciekaw czy znajdzie mój numer telefonu.

Gdy spała wsadziłem jej karteczkę z moim numerem telefonu w etui telefonu.

Wysłałem jej odpowiedz.

Ta krótka wiadomość od niej ucieszyła mnie.

Bądź przy mnieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz