Rozdział 17

608 25 0
                                    

James

Karetka zabrała Shane do szpitala. Ja, Lukas i Olivia czekaliśmy po blokiem operacyjną.

-D...dzień dobry.... gdzie znajduję się blok operacyjny ?- zapytała zapłakana kobieta z mężczyzną a do mnie przybiegł zapłakany Jayden.

-Cio się stalo z moją siostrą ?- zapytał przestrzony.

-Dzień dobry pani Hanno.- przywitała się z nią Olivia.

-Olivio co się stało mojej córce.

-Miała wypadek, ktoś uszkodził hamulce w samochodzie Shany.- powiedziałem od razu- Jestem chłopakiem Shany.- Olivia zrobiła zdziwioną minę.

-Jak to się stało ?- opowiedzieliśmy kobiecie o tym że Shana się ściga i o tym co zrobiła Megan. 

Gdy skończyliśmy mówić z sali operacyjnej wybiegła pielęgniarka.

-Co z moim dzieckiem ?- zapytała zmartwiona kobieta.

-Przepraszam nie teraz, potrzebna nam krew.

-Boże co się stało ?- mężczyzna z którym przyszła kobieta złapał ją w objęcia.

-Pacjentka dostała krwotoku wewnętrznego. Przepraszam muszę iść- pielęgniarka zniknęła w windzie.

Mężczyzna zabrał kobietę do łazienki. Jayden przytulał się nadal do mnie. Po dłuższej chwili poprosiłem aby Olivia zajęła się nim. Nie mogłem już wytrzymać tego siedzenia. 

Gdy szedłem wzdłuż korytarza usłyszałem  głos matki Shany i tego mężczyzny.

-Hanna to moja córka. Dlaczego do tego doszło ? Znajdę tą pielęgniarkę i powiem żeby pobrałam mi krew.- mężczyzna wyszedł a za nim kobieta ale gdy mnie zobaczyła stanęła.

-To prawda? Ten mężczyzna jest ojcem Shany ? A ten skurwieli niby ojciec nie ?- powiałem zdziwiony.

-Tak.- odpowiedział smutno kobieta.- Edward jest ojcem Shany, ale przez Spencera nie wiedział o tym i wyjechał. W mojej firmie został niedawno zatrudniony nowy pracownik to był Edward. Zaczęliśmy się spotykać i wszystko mi powiedział o tym jak Spencer go szantażował i kazał mu wyjechać. Po wyjeździe Edwarda dowiedziałam się że jestem w ciąży, ale Spencerowi powiedziałam że to jego dziecko. Był dobrym ojcem później urodził się Jayden. Boże dlaczego nie zwróciłam uwagi na to że moja córka cierpi gdybym wiedział.... -zaczęła płakać.

-To nie pani wina.- starałem się ją uspokoić-  Shana jest silną dziewczyną chociaż nie wygląda. Nie pozwolę jej skrzywdzić.

-Bardzo ją kochasz. 

-Tak ale jeszcze nie wiem co ona powie.

-Znam swoją córkę.- uśmiechnęła się do mnie, identycznie się uśmiechają- Chodźmy już.

Gdy doszliśmy pod blok, wyszedł lekarz.

-Pani doktorze co z moją córką ?

-Jest w krytycznym stanie.Na pewien czas będzie w śpiączce farmakologicznej. Ma złamaną lewą rękę, lewą nogę, wstrząśnienie mózgu, w trakcie operacji zaszły komplikacje dostała krwotoku wewnętrznego. Ale jak mówiłem jest w ciężkim stanie i najbliższe godziny będą decydujące.  

-Czy.... możemy się z nią zobaczyć ?- zapytałem.

-Nie jest to możliwe,

-Proszę muszę ją zobaczyć.- powiedziałem.

- Dobrze ale tylko na chwilę. Proszę za mną.

Gdy ją zobaczyłem podłączoną do tych wszystkich urządzeń w gipsie myślałem że serce mi pęknie.

-Shana wiem że mnie słyszysz jestem przy tobie i zawszę będę, więc proszę cię nie zostawiaj mnie.- zacząłem płakać- Dzięki tobie zacząłem żyć na nowo. Zmieniłaś mnie. Kocham cię rozmieszasz KOCHAM, nie wiem czy czujesz to samo do mnie, ale będę się starał abyś była szczęśliwa.- zacząłem szlochać- Więc... proszę bądź przy mnie i nie zostawiaj mnie.- wtedy zaczęły pykać urządzenia do których była przypięta......

Boże proszę cię nie zabieraj jej, błagam. Wiem miałem przesrane życie ale ona jest dla mnie wszystkim więc proszę....

Bądź przy mnieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz