Rozdział 15

592 27 0
                                    

Shana

Gdy weszłam do szkoły wszyscy gapili się na mnie i szeptali między sobą. Podeszłam zdziwiona do dziewczyn. Wtedy Megan pokazał mi w telefonie zdjęcia i filmik na których jestem ja i..... ścigam się. Boże.

- Ej dziunia a może pojeździsz dla mnie co ?- podszedł do mnie jakiś chłopak i zaczął się śmiać.

-Spaja dobra.- w obronie stanęła Olivia. Wyszłyśmy z dziewczynami za szkołe. Zaczęłam płakać.

-Boże dziewczyny kto to zrobiła ?- zaczęłam płakać coraz bardziej i uklęknęłam na kolana.

-Nie wiem kochanie.- Megan uklęknęła przede mną i mnie przytuliła.

-Może to James.- powiedziała Megan.

-Skąd taki pomysł ?- zapytała zdziwiona Olivia.

-No przecież to nie my tak. A po za pytam to kto jeszcze o tym wie ?

Gdy się uspokoiłam poszłyśmy na pierwszą lekcję. Pod klasą czekał na mnie James.

-Shana wszystko w porządku ? Słyszałem od chłopków o tym filmiku w sieci.

-Jeszcze się pytasz przecież to twoja sprawka !!!- wykrzyczałam mu w twarz.

-Co ??? To nie ja oszalałaś.

- Nie ale chyba ty... - zaczęłam płakać i pobiegłam do samochodu z resztą i tak dzisiaj nie dam rady. Jestem rozbita nie mam siły. Słyszałam jak James mnie wołał i prosił bym poczekała ale ja nadal biegłam do samochodu. Gdy byłam w nim zamknęłam drzwi. Chłopak próbował je otworzyć ale ja spojrzałam zapłakana na niego a on po prostu posmutniał i odsunął się od drzwi.

Dojechałam do domu. Pobiegłam na schody, ale na drodze stanął mi ojciec.

- Co ty tu robisz ?- zapytałam zapłakana.

-A co cię to obchodzi dziwko. Gdzie byłaś w nocy co ? Uciekłaś to tego chłopaka. Oooo widzę że cię opatrzył a ciekawe czy cię pocieszył co ?

-Zamknij się ja nie jestem taka jak sobie myślisz.- wtedy poczułam pieczenie policzka a potem mocny ból z tyłu głowy. Popchnął mnie a ja uderzyłam głową o ścianę.

-Spencer !!!!!!- powiedziała moja matka do niego. Podbiegła do mnie i zobaczyła że z tyłu głowy leci mi krew.- Co ty wyprawiasz co !!!- podeszła do ojca- Oszalałeś.

-A ty co sobie myślisz taka gówniara będzie mnie niby obrażać.- po tych słowach mama podeszłą do mnie i pomogła mi wstać a on wyszedł z domu.

-Skarbie ? Dobrze się czujesz ?

-Tak mamo.- syknęłam z bólu gdy złapała mnie za nadgarstek. Po tym ściągnęła mi bandankę.

-Boże dziecko co ci się stało ?

-Mamo to nic...

- Ojciec ci to zrobiła ?- zapytała a ja milczałam ale zaczęły lecieć mi łzy i tylko kiwnęłam głową.- Dlaczego mi nic nie powiedziałaś ?

- Bo to moja wina a po za tym pewnie byś się na mnie zdenerwowała.

- Dziecko moje jak bym mogła nie ma w tym twojej winy.- przytuliła mnie- Zabierz najpotrzebniejsze rzeczy pojedziemy do mojego znajomego.

- A Jayden ?

-Ja spakuje jego. Nie bój się już. Dobrze.- pocałowała mnie w czoło.- Ale najpierw pojedziemy po szpitala aby zrobili ci tomografie głowy.

Na szczęście to nic takiego. Zrobiliśmy obdukcje. Pan doktor nałożył mi opatrunek na nadgarstek  i sprawdził czy z moim okiem jest wszystko w porządku.

Po drodze pojechaliśmy po Jaydena. Powiedzieliśmy mu to jedziemy na wycieczkę. 

Przez ten cały czas wydzwaniał do mnie James.

Nie miałam siły.

Dojechaliśmy do osiedla z domkami jednorodzinnymi. Ochroniarz otworzył nam bramę.

Przywitaliśmy się z mamy znajomym. Ma na imię Edward. Pokazał nam gdzie możemy zanieść masz rzeczy.

Chciałam być sama. Mama cały czas się zamartwiała i pytała mnie o ojca ale ja miałam dość. Wzięłam mamy kluczyki i pojechałam nad klif.

Usiadłam na masce samochodu i zaczęłam płakać.

Byłam zmęczona. Chciałam z kimś porozmawiać. Ale chciałam najbardziej porozmawiać z Jamesem. Nie mogłam uwierzyć że mógł coś takiego zrobić po tym jak mu powiedziałam o sobie.

Zaufałam mu.

Zapomniałam że nie powinnam ufać, wszyscy mężczyźni są tacy sami.

Ale brakuje mi jego bliskość.

Przy nim czułam się bezpiecznie. 

Bądź przy mnieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz