- Nie mogę już dłużej czekać... - powiedziałaś, kiedy gwałtownie wtargnęłaś do jego gabinetu i zatrzasnęłaś za sobą drzwi.
Zdziwiony spojrzał na Ciebie z nad gazety, którą aktualnie przeglądał. Gestem zażądałaś, by zdjął nogi z biurka, co niechętnie uczynił, bacznie Cię obserwując.
- Na co nie możesz już czekać, [T/I]? - zapytał wreszcie od niechcenia.
- Na Ciebie. - odparłaś patrząc w jego ciemne tęczówki i nachyliłaś się nad nim, by zamknąć jego usta w długim pocałunku.
Jego dłonie błądziły po Twoich plecach zataczając koła, kiedy usiadłaś mu na kolanach i przerwałaś pocałunek.
- Ja Cię kocham, Percivalu. Chcę być z Tobą. Nieważne czy na jeden dzień czy na 50 lat, chcę być przy Tobie. - powiedziałaś i splotłaś wasze dłonie.
- Przecież wiesz, [T/I], że i ja tego chcę. - powiedział składając pocałunek na twojej dłoni, a później na szyi, co wywołało przyjemne dreszcze na Twoim ciele. - Ale nie możemy [T/I], nie teraz. Ja jestem Twoim szefem, nie możemy się teraz ujawnić. - powiedział patrząc z rozkoszą na Twoją twarz. - Za miesiąc przenosisz się do innego wydziału ministerstwa. Wtedy nasz wiązek nie wzbudzi już żadnych kontrowersji, a ja Cię poślubię. - powiedział pocierając kciukiem pierścionek zaręczynowy, na Twoim palcu i delikatnie całując Cię w czoło.
- Wiem... - wyszeptałaś mu do ucha - Ale to jest trudne, wiesz? - zapytałaś cicho - Kiedy Cię widzę, mam ochotę rzucić Ci się na szyję i wykrzyczeć całemu światu, że będę Twoją żoną, że jesteśmy razem i że Cię kocham. - powiedziałaś i ponownie splotłaś wasze dłonie.
- Poczekaj, już niedługo wszystko się zmieni. - powiedział i uśmiechnął się, na co Ty również odpowiedziałaś uśmiechem.
Ponownie zaczął składać długie pocałunki na twoich ustach, a później szyi, przez co Twoje ciało zaczęło drżeć z rozkoszy.
- Graves - jęknęłaś cicho i usiadłaś na skraju biurka, a on nachylił się nad Tobą błądząc rękoma po Twoich plecach.
Nagle usłyszeliście pukanie do drzwi. Po głosie poznaliście, że to pani Prezydent.
- Panie Graves, można? - powiedziała oficjalnym tonem, a Wy spojrzeliście na siebie przerażeni.
- Tak, już idę Pani Prezydent. - odparł pośpiesznie zapinając kołnierzyk koszuli, który właśnie mu rozpięłaś. - Schowaj się. - powiedział tak cicho, że ledwo go usłyszałaś.
Niemal natychmiast schowałaś się pod biurkiem. On stanął na przeciw lustra i poprawił marynarkę, po czym rozejrzał się po pokoju, aby upewnić się, że na pewno Cię nie widać, a następnie pewną ręką otworzył drzwi zachowując całkowitą powagę. Zazdrościłaś mu tego, w jaki sposób radzi sobie z emocjami, Ty byłaś cała czerwona jak burak i z pewnością nie byłabyś w stanie spleść ani jednego zdania nie wzbudzając podejrzeń. Zobaczyłaś jak Graves wychodzi i gasi światło dla niepoznaki. Odczekałaś chwilę, by zdążyli się oddalić, po czym wygramoliłaś się spod biurka i również wyszłaś z gabinetu idąc dla pewności w przeciwnym kierunku...
- Było naprawdę blisko... - pomyślałaś z ulgą, że Was nie nakryli. Choć jakaś przewrotna cząstka Ciebie chciała, żeby ktoś Was w końcu nakrył i żeby Percival musiał ujawnić Wasz związek. Niewielki skandal nie byłby wygórowaną ceną za wspólne życie...
![](https://img.wattpad.com/cover/168179595-288-k969220.jpg)
CZYTASZ
Wyobraź sobie! |Fantastyczne Zwierzęta| fanfiction [postać x czytelnik]
Hayran KurguBędą się tutaj pojawiały pojedyncze opowiadania z postaciami z serii "Fantastyczne Zwierzęta" na zasadzie wyobrażenia [postać x czytelnik]. ... !Ostrzeżenia! Sceny romantyczne ... Spis postaci: Gellert Grindelwald Percival Graves Tezeusz Skamander...