Rozdział 4

601 31 5
                                    

< Lidia >

Po czterech godzinach jazdy wreszcie dojechaliśmy. Po autobusie dało się słyszeć podekscytowane nastolatki, które piszczały z zachwytu. Minusem było to, że moje uszy porządnie cierpią. Wyjęłam aparat, wzięłam swoje rzeczy i wyszłam z autobusu jako jedna z pierwszych bo siedziałam na przodzie. Zrobiłam kilka zdjęć jak nastolatki odbierają bagaże i kilka okolicy.
-Dobrze teraz rozdam wam kluczyki do pokojów i was podzielę chyba, że ktoś chce być z kimś to w tedy w porządku. O trzynastej jest obiad i wtedy się widzimy w jadalni. Lidia to jest kluczyk do twojego pokoju na drugim piętrze. Będziesz miała sama pokój.- powiedziała i dała mi kluczyk który włożyłam do tylniej kieszeni i  uśmiechnęłam się do niej w podziękowaniu. Wzięłam swoje rzeczy i postawiłam je obok siebie kładąc torbę obok walizki. Kucnęłam i zrobiłam kilka zdjęć jak odbierają kluczyki.
-Jestem taka podekscytowana.- krzyknęła Almina przytulając mnie i prawie mnie miażdżąc przez co się zaśmiałam
-Wiem a teraz leć po kluczyk. Potem pogadamy, ciesz się chwilą a ja spadam do pokoju się ogarnąć.- powiedziałam ze śmiechem i zrobiłam jej zdjęć przez co zgromiła mnie wzrokiem a ja rozbawiona patrzyłam jak podchodzi do jakiejś dziewczyny. Wzięłam swoje rzeczy i weszłam do hotelu. Wjechałam windą na drugie piętro i wyjęłam kluczyk, żeby sprawdzić który mam numer pokoju. 48. Po krótkiej chwili znalazłam pokój przeznaczony mi i otworzyłam drzwi.  Pokój jak pokój, całkiem spoko nawet. Rzeczy położyłam na środku pokoju nie przejmując się w ogóle nimi i wzięłam telefon który mi padał więc musiałam wygrzebać ładowarkę. Podłączyłam telefon i zaczęłam przeglądać znowu zdjęcia. Wszystkie wyszły nawet, nawet. Napiłam się jakiejś wody smakowej i zanim się obejrzałam było już za piętnaście trzynasta. Uczesałam włosy bo były całe potargane, wzięłam telefon i tradycyjnie aparat i wyszłam z pokoju prawie zabijając się na walizce. Zamknęłam pokój chowając kluczyk do tylniej kieszeni i poszłam w stronę windy. Przywołałam windę guziczkiem (?) gdy znajdowałam się w środku kliknęłam przycisk zero, na parter Winda się zaczęła zamykać ale ktoś w ostatniej chwili ją otworzył wkładając nogę pomiędzy drzwiczki (?). Tym kimś był...

****
Jak myślicie kto był tym kimś? ;/
Jak wam się podoba? <3

Nieznana siostra z obozu- 5 sosOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz