***(w wierszu o mnie samym)

32 5 1
                                    

w wierszu o mnie samym

nie ma miejsca na żarty

figlarne uśmiechy 

i kokietujące spojrzenia


Eros trzyma mnie w swoich objęciach

czule wbijając strzałę prosto w gardło

pcha ją coraz głębiej bez znieczulenia

prosto w serce – tak zabija miłością


i wtedy przychodzi śmierć

wyrywa mnie z jego objęć

a ja spadam bezwiednie w przepaść

teraz jestem tu tylko ja


i ciemność


i biała kartka papieru

[POEMS] Chciałem usłyszeć prawdę...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz