Trzydziesty pierwszy grudnia - wigilia nowego roku. Zimne ściany Hogwartu zmuszały studentów do pozostania w swoich ciepłych Pokojach Wspólnych, no prawie wszyscy tak uczynili. Ivan Bagiński, bo tak miał na imię prefekt Slytherin'u, patrolował trzecie piętro. Nie robiłby tego, gdyby nie podpadł nauczycielce Transmutacji, która szczerze go nie lubiła, ze wzajemnością. Prawdą było, że otrzymał swoją pozycję tylko ze względu na dobre wyniki w nauce oraz poparcie swojego opiekuna domu. Gdyby nie to z pewnością ta stara kocica nie dopuściłaby go do władzy, pomyślał z goryczą i przyjrzał się bliżej posągowi Jednookiej Wiedzmy. Gdyby szedł tędy samotnie z pewnością, by się przestraszył. Jego rozmyślenia przerwało przesunięcie się posągu, któremu prawie towarzyszyłoby uderzenie w jego nos, gdyby nie dobry refleks chłopaka. Zza straszydła wyszedł blondwłosy chłopak, który z szaleńczym chichotem odbijał się od ścian z ładunkiem na plecach, w postaci swojego przyjaciela, Torisa.
-Fejla?- zawołał za chłopakiem, jednak ten zignorował go i dalej szedł w stronę wieży Krukonów w której rezydował Litwin.
Rosja podszedł szybko do dwójki uczniów i przytrzymał Łukasiewicza za ramiona, a w jego nozdrza uderzyła intensywna woń alkoholu. Można się było spodziewać, pomyślał i przeniósł wzrok na Lorinaitisa, siedzącego na plecach dalej uśmiechniętego Polaka, a w momencie w którym to zrobił, zalała go fala wściekłości. Widok bruneta obcałowywującego kark jego chłopaka pozbawił go wszelkich skrupułów, a logiczne wyjaśnia, dotyczące stanu umyśłowego Krukona nie miały nawet szansy do prawa głosu. Natychmiast przywołał swoją rurę, którą swoją drogą potrafił wywijać szybciej niż różdżką i przydwonił nią w omotany alkoholem łep niebieskookiego. Zemdlone ciało opadło na podłogę, co wyrwało zielonookiego z wesołego nastroju, ale bynajmniej nie otrzeźwiło.
-Co się stało?- spytał zdezorientowany swojego partnera, po czym czknął głośno na cały korytarz.
-Nic takiego, Litwa sobie zasnął.- odparł Ślizgon i wziął zamulonego blondyna na plecy, a drugiego chłopaka złapał za tył szaty, i pociągnął za sobą, gdy ruszył korytarzem w dalszą drogę.
-Co ty tu, totalnie, robisz?- spytał Polska, uwieszony na szyi personifikacji Rosji.
-Miałem dyżur.- odparł zdawkowo dalej zdenerwowany po wcześnieszych poczynaniach ucznia domu Kruka. Feliks jest tylko jego!
-Och, Wania jak ty się poświęcasz! Taki z Ciebie wspaniały prefekt.- powiedział Gryfon i pocałował swojego chłopaka w policzek, a na blade lico fioletowookiego zagościł uśmiech.
Doszli w końcu do wieży Ravenclaw'u, zapukali, po czym Ivan zostawił bezwładne ciało Torisa pod drzwiami, co u nierozumiejącego sytuacji Feliksa wzbudziło rozbawienie, a następnie udali się w stronę lochów.
-Ej, Rusku, Pokój Wspólny Gryffindoru jest w drugą stronę!- zawołał Polak, ale i tak trzymał się mocno pleców platynowowłosego.
-Och, wiem o tym, ale koniecznie chciałem Ci pokazać te nowe tapety, które zamontowali nam ostatnio w tej naszej piwnicy- odpowiedział ze zboczonym uśmiechem.
-Okej!- zawołał uradowany Polak i wtulił się w szalik Rosji.
Och tak, z pewnością zapowiada się ciekawa noc, pomyślał Rosja i przyśpieszył kroku.
______________________________________ I znowu ktoś dostaje po głowie xd i to jeszcze w wersji hp! (jej!) Przepraszam za wczorajszą nieobecność, ale trochę się rozleniwiłam po testach i tak jakoś wyszło... Dzisiejszy one-shot trochę dłuższy, ale zamierzam jeszcze się poprawić ('^u^') Może jeszcze coś dzisiaj wstawię <3
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.