Obudziłam się w moim łóżku, ale nie sama. Gdy dostrzegłam Michała, w którego byłam wtulona, wyplątałam się gwałtownie z jego objęć. Wstałam i zepchnęłam go z łóżka na podłogę.
- Ała! Jezu! Co jest? - Misz był zdezorientowany, nic dziwnego
- Powiedz mi do jasnej cholery, dlaczego Ty zasnąłeś ze mną w jednym łóżku! - wydarłam się jak nigdy
- Spokojnie. Nie chciałem. Przepraszam.. Wiem, że.. - przerwałam mu. Nie miałam najmniejszej ochoty wysłuchiwać, co ma mi do powiedzenia.
- Słuchaj nie obchodzi mnie to co teraz gadasz! Masz się w tej chwili wynosić z tego mieszkania!
- Ale Daria!
- Żadnego ale! Wypad mi natychmiast Ty idioto! - już bardziej rozwścieczona być chyba nie mogłam
- Ale jesteś słodka, gdy się złościsz - spojrzał na mnie uśmiechnięty od ucha do ucha
- Mam Cię dosyć! Rozumiesz?! - co on sobie w ogóle wyobraża?!
- Nie właśnie nie potrafię tego zrozumieć - cały czas patrzył na mnie uśmiechnięty z błyskiem w oku
- Dobra Michał! Powiedziałam coś! Masz wyjść!
- Daria! Co tam się dzieje?! - usłyszałam krzyki mojej mamy
- O nie! Misz właź pod kołdrę! - oznajmiłam zestresowana
Weszła do pokoju.
- Hej mamo - powiedziałam bez żadnych emocji
- Hej Daria. Czy możesz mi łaskawie wyjaśnić, dlaczego się tak darłaś w niebogłosy?! - spojrzała na mnie z irytacją
- Wkurzyłam się.. - nie wiedziałam, co mam jej tak właściwie powiedzieć..
- Bo? - widziałam, że jest już wściekła
- Bo się wywaliłam.. - musiałam powiedzieć cokolwiek
- Ehh nie wnikam. W sumie nie obchodzi mnie to jakoś szczególnie. Jak będziesz głodna to przyjdź na śniadanie.
- Ok.
Wyszła z pokoju.
- Dobra Michał poszła.
- Nareszcie.
- O nie! Misz!
- Co?!
- Ja muszę iść do szkoły!
- OO no to się szykuj! Jeszcze się spóźnisz! - zaśmiał się
- Michał nie denerwuj mnie, tylko mi pomóż!
- Ok. W czym?
- Dam Ci plan lekcji, a Ty mnie spakujesz ok?
- Jasne. Coś jeszcze kochanie? - uśmiechnął się
- I nie mów do mnie ,, kochanie"! Bo pożałujesz!
- Grozisz mi?!
- Nie Misiu ja Cię tylko ostrzegam - uśmiechnęłam się złośliwie i poszłam do łazienki
Zamknęłam drzwi na klucz. Zdjęłam z siebie ubrania i szybko weszłam do wanny, by się umyć. Gdy to zrobiłam ogarnęłam, że nie wzięłam z pokoju ubrań, a nawet ich nie przygotowałam, a piżamy już wrzuciłam do pralki.
- Ej Michaś! - krzyknęłam
- Słucham Cię
- Mógłbyś wyjąć z mojej szafy jakieś ubrania i mi je dać?
- Jasne. Dla Ciebie wszystko.
Uśmiechnęłam się sama do siebie. Minęło jakieś 5 minut.
- Misz, co Ty szyjesz te ubrania?! Ile ja mogę czekać?! - oburzyłam się
- Właśnie idę!
- Tylko jak otworzę drzwi to masz zamknąć oczy rozumiesz?!
- Pewnie. Przecież to oczywiste.
Na szczęście nie otworzył oczu. Wtedy bym się załamała.
- Dzięki Miszi.
- Nie ma za co.
W końcu mogłam się spokojnie ubrać. Umyłam zęby i buzię, lekko się pomalowałam i uczesałam. Jak zwykle miałam rozpuszczone włosy. Wyszłam z łazienki i udałam się do mojego pokoju.
- Śliczna jak zawsze - uśmiechnął się Misz
- Jeju dzięki Michał - zarumieniłam się lekko
- Zaraz! Która jest godzina!? - przeraziłam się
- 11:30. To chyba już nie zdążysz - zaśmiał się
- No chyba nie - również się zaśmiałam
- Dobra, to ja będę się zbierał. Dam Ci znać jak dojdę do domu- lekko się uśmiechnął
- Tak, bo mnie to akurat obchodzi. - przewróciłam oczami
- Obchodzi Cię to bardziej niż kogokolwiek na tym świecie i dobrze o tym wiesz - zbliżył się do mnie, spojrzał w moje oczy i po kilku minutach odszedł..
Trochę mi zajęło zanim wróciłam na ziemię, ale w końcu się to udało.. Dlaczego on musi być taki cudowny..544 słowa
CZYTASZ
TEN, KTÓRY MNIE ZMIENIŁ ~ M. SZ
Fiksi PenggemarOpisu nie będzie. Po prostu przeczytaj, jeśli jesteś ciekawy :)