Nie dało się nie zauważyć, że Yoongi znów zrobił się bardziej ponury niż zazwyczaj. Zrobiło mi się głupio, bo chciałam zapytać o jego życie. Może to dla niego trauma?
Spojrzałam w przestrzeń z neutralnym wyrazem twarzy.
-Dlaczego musiałeś zetknąć się ze mną ustami żebym mogła czytać ci w myślach? -dobra robota Jyotika! Zmieniłaś temat.. ale w sumie to chyba jeszcze gorzej wyszło. -Yoongi? -chłopak zrobił się czerwony jak buraczek.
-Sama widziałaś, że po zetknięciu się ze mną nic nie słyszałaś.
-No tak.
-Musiałem jakoś cię wyciszyć i sprawić żebyś była skupiona tylko na mnie. -odgarnął włosy z czoła, ale tak jak ja, nie potrafił podnieść wzroku.
Położyłam się plecami na dachu, a chwile później dołączył do mnie Yoongi.
-Śmieszne.. -uśmiechnęłam się.
-Co znowu?
-Niby cię nie lubię, a jednak czasami miło mi się z tobą rozmawia.
-.... to komplement?
-Nie wiem.
-Aha. Ok. -po kilkuminutowej ciszy Yoongi znów zabrał głos. -Kim ty dokładnie jesteś? W sensie.. że tak z kosmosu? Masz tam rodzine? -chwile później zaczął padać deszcz. Wróciliśmy do pokoju nastolatki i zajęłam miejsce tuż obok śpiącej już JiSoo. Oparłam się plecami o stos jej poduszek i głaskałam jak zwykle miękkie włosy mojej podopiecznej.
-Nie jestem pewna czy mój dom można nazwać kosmosem Yoongi.. -nawiązałam do tematu. Chłopak usiadł na drugim końcu łóżka i machał moją stopą jakby to była najlepsza zabawa jaką zna. -Wiem tylko, że powstałam z Andromedy i Księżyca. -wzruszyłam ramionami.
-Okey.. czyli nie masz rodziny? -na pytanie odpowiedziałam kiwając głową na nie.
-A jacyś znajomi? W sensie że demony podobne do ciebie z pochodzenia. Widujesz ich?
-Kiedyś było inaczej. -uśmiechnęłam się na wspomnienie. -Wszyscy żyliśmy razem beztrosko, jedząc, pijąc i bawiąc się. W każdą księżycową noc wszyscy tańczyliśmy i biesiadowaliśmy nad gwieździstymi stawami, jednak.. potem niektórzy zaczęli znikać. Jeden po drugim, zaczynało nas ubywać. W końcu i ja opuściłam dom i trafiłam tutaj sama. Od tamtej pory nie spotkałam nikogo z moich bliskich. -spojrzałam na JiSoo i mimowolnie wywołało to u mnie uśmiech. -Ale dzięki JiSoo nie czuję się samotna. -skrzyżowałam wzrok z chłopakiem. -Dzięki tobie teraz też, Yoongi. -chłopak patrzył na mnie bez mrugnięcia okiem. Nawet nie drgnął kiedy mówiłam jego imię, co mnie trochę speszyło.
-Jak zniknęłaś? Po co?
-Nie pamiętam. -lekko wzruszyłam ramionami.
-Jak znalazłaś JiSoo? Dostałaś ją jako patronka? -jego dotyk stał się trochę cieplejszy i milszy.
-Pamiętam ten dzień.. -spojrzałam na dłoń chłopaka, która ogrzewała moją stopę.
-Opowiesz? -nasze spojrzenia skrzyżowały się. Poczułam dziwne ukucie w brzuchu i radość, że Yoongi chce mnie poznać i historie JiSoo.
Zostawiłam nastolatkę i usiadłam po turecku przed demonem. Chłopak uważnie mi się przyglądał czekając na odpowiedź. Przyłożyłam dłonie do jego miękkich policzków i zapadła między nami głęboka cisza. Przestałam słyszeć nawet oddech JiSoo. Było zupełnie tak, jakby czas stanął w miejscu, a powietrze między nami zrobiło się gęstsze. Zbliżyłam twarz do Yoongiego i złączyłam razem nasze usta.Historia widziana z perspektywy osoby trzeciej:
Jyotika siedziała pomiędzy chmurami wypatrując ptaków, które wzbijały się wysoko w niebo by potem znów lecieć w dół, gdy nagle usłyszała donośny pisk opon i trzask zderzonych pojazdów.
Nie myliła się.
Spojrzała na ziemię i zauważyła stłuczkę dwóch aut. Było to zderzenie czołowe. Ponieważ nikogo nie było w pobliżu, Jyotika zainteresowała się tym wydarzeniem i zeskoczyła z chmur by sprawdzić co się stało.
Zajrzała do jednego samochodu. Tam był mężczyzna w średnim wieku, ale już martwy. Wtem Jyotika usłyszała szuranie dochodzące z drugiego samochodu. Zauważyła w nim kobietę i nieprzytomnego mężczyznę. Owa kobieta była bardzo ładnej urody i patrzyła wprost w oczy głównej bohaterki. Oczy Jyotiki zaszły łzami na myśl, że ktoś w końcu może ją zobaczyć i wtedy kobieta zaczęła płakać. Demon obrócił się w miejsce gdzie może patrzeć kobieta i wtedy zauważyła małe dziecko. Leżało w bezruchu na asfalcie. Jyotika podeszła do dziecka. To była trzyletnia dziewczynka. Była bladziutka i bardzo drobna, a jej stan był krytyczny. Matka dziewczynki płakała i krzyczała by ktoś ratował jej dziecko. Jyotika już miała odejść szukać pomocy kiedy kobieta powiedziała to zdanie..
-Boże, jeśli anioły istnieją to niech zaopiekują się moim dzieckiem. -kobieta płakała pod nosem, myśląc chyba o najgorszym. Zdanie wypowiedziane przez matkę dziewczynki dodało demonowi pewności siebie. Jyotika kucnęła przy dziecku i tchnęła w nie swoją energię. Dziecko zaczęło płakać, a po niedługim czasie przy miejscu wypadku pojawili się inni ludzie i karetka.
Demon został przy rodzinie dzięki kobiecie, która od tamtego wypadku mówi, że wierzy w istnienie aniołów, bo uratowały jej córkę.Witam i o zdrowie pytam ^^
Kolejny rozdzialik o naszych demonach i ich relacjach ❣️
Postaram się dodać dzisiaj jeszcze jeden rozdział do któregoś z chłopców z „Być z nim" ale niczego nie obiecuję!!
Mam dużo pracy, ale JUTRO wyczekujcie rozdziałów, bo będę w trasie, a to oznacza
Dużo czasu na pisanie ❤️❤️❤️
CZYTASZ
Demon(y) życia // Suga
FanfictionKażdy z nas ma przy sobie dwie postaci z innego świata które kreują nasze środowisko, w którym żyjemy oraz podpowiadają nam, jakie decyzje wybrać. Nikt jednak nie zastanawiał się w jakich relacjach żyją owe istoty.. Chcecie się przekonać? Zapraszam...